
Odyn
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Pewnie wszyscy i tak są na bieżąco śledząc fb:) Ale dla porządku uzupełniam - zwłaszcza ostatnie wieści:
Od środy niestety pojawiły się komplikacje - poluzowanie stabilizacji - konieczność jej poprawy w narkozie - ryzyko pojawienia się zachłystowego zapalenia płuc (choroba podstępna, rozwijająca się błyskawicznie i bardzo trudna do wyleczenia)... Odynek był zatem od środy codziennie na konsultacjach, czasem nawet 2 razy dziennie, ALE - jak na razie wszystko w porządku:) Owszem - ma kaszel, trudności z połykaniem - ale to najprawdopodobniej wynik intubacji przy narkozie.
Muszę tu napisać, że wszyscy Panie i Panowie weterynarze, którzy zajmują się Odynkiem, są naprawdę wspaniali - po godzinach pracy, niedziela - zawsze znajdują dla kotełka czas...
Zdrowotnie - lepiej:) Wczoraj zbadaliśmy krew - prawie wszystkie parametry w normie!!!!!
Waga 3,6 kg! No ale jak ma nie tyć, skoro dziś w przeciągu trzech godzin wciągnął prawie 500 ml pokarmu
Teraz zmogło go przyciąganie ziemskie i śpi snem sprawiedliwego:)
Coraz częściej słyszę od weterynarzy, że Odyn jest charakterny - potrafi pacnąć nawet łapą;) (nawet porównano go do kotki - ciekawe dlaczego???
), jednak nam nigdy tego nie zrobił - to po prostu anioł - możemy mu nawet czyścić zadrutowaną i na pewno bolesną szczękę, kłaść do wanny, wycierać, lać wodą - ewentualnie się powkurza burcząc - ale nigdy nie podniósł na nas łapki...
To naprawdę wyjątkowo mądry i tulaśny kot!

Od środy niestety pojawiły się komplikacje - poluzowanie stabilizacji - konieczność jej poprawy w narkozie - ryzyko pojawienia się zachłystowego zapalenia płuc (choroba podstępna, rozwijająca się błyskawicznie i bardzo trudna do wyleczenia)... Odynek był zatem od środy codziennie na konsultacjach, czasem nawet 2 razy dziennie, ALE - jak na razie wszystko w porządku:) Owszem - ma kaszel, trudności z połykaniem - ale to najprawdopodobniej wynik intubacji przy narkozie.
Muszę tu napisać, że wszyscy Panie i Panowie weterynarze, którzy zajmują się Odynkiem, są naprawdę wspaniali - po godzinach pracy, niedziela - zawsze znajdują dla kotełka czas...
Zdrowotnie - lepiej:) Wczoraj zbadaliśmy krew - prawie wszystkie parametry w normie!!!!!
Waga 3,6 kg! No ale jak ma nie tyć, skoro dziś w przeciągu trzech godzin wciągnął prawie 500 ml pokarmu

Coraz częściej słyszę od weterynarzy, że Odyn jest charakterny - potrafi pacnąć nawet łapą;) (nawet porównano go do kotki - ciekawe dlaczego???

To naprawdę wyjątkowo mądry i tulaśny kot!
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Dziś wszystko ponownie w jak najlepszym porządku:)))
Odyn już najwyraźniej przyzwyczaił się do naszych codziennych wojaży - jeśli ma na mnie oko siedząc sobie w transporterze na fotelu pasażera - jest zrelaksowany i spokojny; a najlepiej, kiedy trzymam go za łapkę, którą wyciąga z transportera tak, żeby mnie dotknąć - wymiękam wtedy totalnie...
Najpierw pojechaliśmy do dra Dąbrowskiego - pierwsze pytanie - co mu Pani daje, że On taki wyluzowany;))) Bo Odyn rozwalony w transporterze w moim szalu. Oczodół super zagojony, nawet śladu po opuchliźnie, stanu zapalnego ZERO. Szwów się pozbyliśmy - wizyta gratis od firmy;)))))
Później do dr Całujek na zastrzyk - osłuchowo bez żadnych szmerów, zresztą Odyn już w ogóle nie kaszle, antybiotyk profilaktycznie, żeby też lekooporności nie wytworzyć.
Niestety codzienne wizyty zastrzykowe do piątku; jeśli wszystko będzie w porządku, to weekend wolny i w poniedziałek wizyta kontrolna u dra Karasia; wczoraj było wszystko ze stabilizacją w porządku - tak stwierdził twórca nowej żuchwy Odynka.
Aha - Odyn znowu przytył - co prawda tylko 100 g, ale mamy już 3,7 kg kota:)
Odyn przesiedział w transporterze prawie 4 godziny - to mistrzu świata w cierpliwości...

Odyn już najwyraźniej przyzwyczaił się do naszych codziennych wojaży - jeśli ma na mnie oko siedząc sobie w transporterze na fotelu pasażera - jest zrelaksowany i spokojny; a najlepiej, kiedy trzymam go za łapkę, którą wyciąga z transportera tak, żeby mnie dotknąć - wymiękam wtedy totalnie...
Najpierw pojechaliśmy do dra Dąbrowskiego - pierwsze pytanie - co mu Pani daje, że On taki wyluzowany;))) Bo Odyn rozwalony w transporterze w moim szalu. Oczodół super zagojony, nawet śladu po opuchliźnie, stanu zapalnego ZERO. Szwów się pozbyliśmy - wizyta gratis od firmy;)))))
Później do dr Całujek na zastrzyk - osłuchowo bez żadnych szmerów, zresztą Odyn już w ogóle nie kaszle, antybiotyk profilaktycznie, żeby też lekooporności nie wytworzyć.
Niestety codzienne wizyty zastrzykowe do piątku; jeśli wszystko będzie w porządku, to weekend wolny i w poniedziałek wizyta kontrolna u dra Karasia; wczoraj było wszystko ze stabilizacją w porządku - tak stwierdził twórca nowej żuchwy Odynka.
Aha - Odyn znowu przytył - co prawda tylko 100 g, ale mamy już 3,7 kg kota:)
Odyn przesiedział w transporterze prawie 4 godziny - to mistrzu świata w cierpliwości...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
No to wszystko git
Stabilizacja trzyma sie świetnie- nieco gorzej wygląda - tzn. przybrała razem z zębami kolor buro-zółto-brązowy
No ale cóż - Odynek nie potrafi sobie ich sam czyścić - dr Karas jednak temu zaradzi podczas ściągania ustrojstwa i żeby będą jak nowe:)
Odyn waży 3870 g; nie rzuca się już na jedzenie - tzn. na miskę (czytaj: na nas, bo jada usadowiony na kolanach), tylko z godnością podchodzi, wskakuje na nogi, siada, podsuwa głowę do zawiązania śliniaka, no i nadstawia pyszczek - je, je, je, po czym odstawia głowę, beka, znowu je, je, odstawia głowę, czeka na ściągniecie śliniaka, kładzie się, nadstawia poliki do mycia - najpierw mokra gąbka, później gąbka z szarym mydłem, na koniec znowu baaardzo mokra gąbka.
Koniec rytuału pt. "Posiłek Odyna", który wciąga na raz jakieś 150 ml zmiksowanego mięska/puszki z dodatkiem Reconvalescence i innych suplementów - i tak od 3 do 6 razy dziennie, w zależności od naszych możliwości czasowych. Tak będzie do wagi 4 kg - czyli w najbliższych dniach, bo Odi rośnie nam w oczach:)
Next time opiszę Wam jakiś inny rytuał - a mamy ich całkiem sporo...



Odyn waży 3870 g; nie rzuca się już na jedzenie - tzn. na miskę (czytaj: na nas, bo jada usadowiony na kolanach), tylko z godnością podchodzi, wskakuje na nogi, siada, podsuwa głowę do zawiązania śliniaka, no i nadstawia pyszczek - je, je, je, po czym odstawia głowę, beka, znowu je, je, odstawia głowę, czeka na ściągniecie śliniaka, kładzie się, nadstawia poliki do mycia - najpierw mokra gąbka, później gąbka z szarym mydłem, na koniec znowu baaardzo mokra gąbka.
Koniec rytuału pt. "Posiłek Odyna", który wciąga na raz jakieś 150 ml zmiksowanego mięska/puszki z dodatkiem Reconvalescence i innych suplementów - i tak od 3 do 6 razy dziennie, w zależności od naszych możliwości czasowych. Tak będzie do wagi 4 kg - czyli w najbliższych dniach, bo Odi rośnie nam w oczach:)
Next time opiszę Wam jakiś inny rytuał - a mamy ich całkiem sporo...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń