Grosik
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
no nasz chłopak coraz bardziej ogarnia własne lęki, dzisiejszą noc spędził na pokojach, nie pędził pod łóżko. Chodził, zwiedzał, w kuchni chrupki sobie podjadał, z kuwety skorzystał więc nie musi być zamykany w osobnym pokoju. Wczoraj "osyczał" i "owarczał" wszystkie koty więc sprawa zaznajomienia się jest już załatwiona bo dzisiaj żadne z nich na niego nie syczy.
Nadal jego strategicznym miejscem jest miejsce pod łóżkiem w sypialni, ale coraz częściej spod niego wychodzi. Dzisiaj wzięłam się na pewien sposób, po powrocie z pracy zanurkowałam pod łóżko i go wymiziałam, ale nie wyciągałam go , stwierdziłam, że sam przyjdzie jak będzie chciał. No i rzeczywiście 20 minut trawił informację i nową sytuację, ale później przyszedł do pokoju i nawet sam sobie wskoczył na łózko na mizianki. Natomiast jest też druga strona medalu Grosik poruszający się po pokojach oznacza, że (przepraszam) "spiernicza " na nasz widok aż miło. A kiedy nie ma akurat gdzie uciekać to mocno syczy na mnie i widzę, że to ze strachu bo aż się trzęsie, ale ja bardzo łagodnie mówię do niego, kładę się na podłodze i wyciągam rękę tak aby go tylko pogłaskać wówczas Grosik zmienia się w przylepę. Myślę, że tak reaguje na zbliżającego się człowieka bo coś bardzo niemiłego spotkało go w przeszłości. W związku z powyższym wyzwanie przed nami- przywrócić zaufanie Grosika do człowieka.
Tak dygresja na koniec: dzisiaj tradycyjnie włączyłam kotom muzykę dla kotów i wszystkie posnęły oprócz Grosika , na którego muzyka zadziałała wręcz odwrotnie: szalał z myszka, piłką i ogólnie szalał, pierwszy raz widzieliśmy takie biegi po pokojach.


Nadal jego strategicznym miejscem jest miejsce pod łóżkiem w sypialni, ale coraz częściej spod niego wychodzi. Dzisiaj wzięłam się na pewien sposób, po powrocie z pracy zanurkowałam pod łóżko i go wymiziałam, ale nie wyciągałam go , stwierdziłam, że sam przyjdzie jak będzie chciał. No i rzeczywiście 20 minut trawił informację i nową sytuację, ale później przyszedł do pokoju i nawet sam sobie wskoczył na łózko na mizianki. Natomiast jest też druga strona medalu Grosik poruszający się po pokojach oznacza, że (przepraszam) "spiernicza " na nasz widok aż miło. A kiedy nie ma akurat gdzie uciekać to mocno syczy na mnie i widzę, że to ze strachu bo aż się trzęsie, ale ja bardzo łagodnie mówię do niego, kładę się na podłodze i wyciągam rękę tak aby go tylko pogłaskać wówczas Grosik zmienia się w przylepę. Myślę, że tak reaguje na zbliżającego się człowieka bo coś bardzo niemiłego spotkało go w przeszłości. W związku z powyższym wyzwanie przed nami- przywrócić zaufanie Grosika do człowieka.
Tak dygresja na koniec: dzisiaj tradycyjnie włączyłam kotom muzykę dla kotów i wszystkie posnęły oprócz Grosika , na którego muzyka zadziałała wręcz odwrotnie: szalał z myszka, piłką i ogólnie szalał, pierwszy raz widzieliśmy takie biegi po pokojach.


Monika Włodarczak
- KrisButton
- Posty: 3715
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Grosik syczący na człowieka to dla mnie nowość, w szpitaliku nigdy nie zdarzyło się (przynajmniej przy mnie), żeby zareagował w ten sposób. Pewnie jest tak jak piszesz, postać człowieka z pozycji podłogi, coś Mu przypomina i z stąd ten strach. Na pewno to tylko kwestia czasu, poczuje, że jest bezpieczny i nie będzie tak reagować. Dużo głasków dla Grosia 

Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
z dnia na dzień jest lepiej chłopak już coraz mniej pod łóżkiem a coraz częściej na łóżku lub w szafie, tam jest pewne sekretne miejsce, które odkrył jak każdy z kotów - półka wyłożona kocykiem (specjalnie dla kotówKrisButton pisze:Grosik syczący na człowieka to dla mnie nowość, w szpitaliku nigdy nie zdarzyło się (przynajmniej przy mnie), żeby zareagował w ten sposób. Pewnie jest tak jak piszesz, postać człowieka z pozycji podłogi, coś Mu przypomina i z stąd ten strach. Na pewno to tylko kwestia czasu, poczuje, że jest bezpieczny i nie będzie tak reagować. Dużo głasków dla Grosia

Monika Włodarczak
- KrisButton
- Posty: 3715
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Najpewniej tak jest, w siedzibie był na wyższym poziomie więc człowieka widział na wprost a nie z dołu.MonikaW pisze:z dnia na dzień jest lepiej chłopak już coraz mniej pod łóżkiem a coraz częściej na łóżku lub w szafie, tam jest pewne sekretne miejsce, które odkrył jak każdy z kotów - półka wyłożona kocykiem (specjalnie dla kotówKrisButton pisze:Grosik syczący na człowieka to dla mnie nowość, w szpitaliku nigdy nie zdarzyło się (przynajmniej przy mnie), żeby zareagował w ten sposób. Pewnie jest tak jak piszesz, postać człowieka z pozycji podłogi, coś Mu przypomina i z stąd ten strach. Na pewno to tylko kwestia czasu, poczuje, że jest bezpieczny i nie będzie tak reagować. Dużo głasków dla Grosia), widzę, że jak leży wyżej niż na podłodze to nie syczy więc to ewidentnie coś z przeszłości.
Super, że tak szybko aklimatyzuje się

Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Nasz Grosik już je wraz z kotami - co prawda sam nie przychodzi, ale go zanosimy i wsuwa aż miło. Coraz częściej stacjonuje na pokojach, korzysta z drapaka, obiera różne miejsca , gdzie jest na widoku. Spokój, łagodne podejście i spokojny głos powodują, że się odpręża i podchodzi na głaski.
No i hit dnia Grosik nam się zakochał...w Princesce - niestety dama woli starszych i prowadza się z rezydentem.
No i hit dnia Grosik nam się zakochał...w Princesce - niestety dama woli starszych i prowadza się z rezydentem.

Monika Włodarczak
Kto by się nie zakochał w KsiężniczceMonikaW pisze:No i hit dnia Grosik nam się zakochał...w Princesce - niestety dama woli starszych i prowadza się z rezydentem.

Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Nasz kawaler rządzi, przejął drapak w swoje posiadanie i teraz tam przesiaduje, śpi i zaczyna się bawić. Niewątpliwym plusem jest fakt, ze zawsze w pobliżu drapaka jest Princeska i on chętnie prezentuje swoje wdzięki damie swego serca.
Pręży się aż miło. Z drugiej strony jest tylko pełne politowania spojrzenie, ale Grosik się tym absolutnie nie przejmuje.
Dodatkowo chłopak zaczyna być ruchliwy i coraz częściej uprawia biegi na czas, do tego stopnia polubił ruch, ze nawet jest w stanie się wywinąć od głaskania po to aby się bawić. Widok rozkoszny.

Dodatkowo chłopak zaczyna być ruchliwy i coraz częściej uprawia biegi na czas, do tego stopnia polubił ruch, ze nawet jest w stanie się wywinąć od głaskania po to aby się bawić. Widok rozkoszny.

Monika Włodarczak
Młody kawaler coraz bardziej osiada w życiu domowym, jest bardzo subtelny i kulturalny. Nie pcha się do jedzenia, grzecznie czeka aż miseczka pojawi się przed nim no i standardowo głaski to jest to co lubi najbardziej. Najczęściej leży sobie w spokoju , zrelaksowany i oczekuje miziania. Jak go przyjęliśmy do siebie to wręcz się rzucał na ręce aby go miziać teraz przyjmuje głaski ze spokojem bo człowieków ma na co dzień.
Monika Włodarczak
Grosik w związku z brakiem odzewu ze strony Princeski część swego wielkiego serca przekazał rezydentce. Wczoraj razem okupowali łóżko w sypialni.
Oczywiście nadal Princeska jest na pierwszym miejscu, ale chłopak zaczyna również zauważać pozostałe koty.
Dzisiaj brał udział w SPA dla kotów , przycinanie pazurków oraz czesanie zniósł bardzo spokojnie.
Z drugiej strony z Grosika robi się lord, nie zawsze przyjdzie jak wołam koty podczas rozkładania jedzenia na miski, wszystkie już jedzą , a ja zasuwam do pokoju Grosik sobie leży i oczekuje, że zostanie zaniesiony do kuchni, jak już posadzi się go przy misce to zjada wszystko do ostatniego kawałeczka i dostojnym krokiem opuszcza kuchnię.
A co można wyszkolić ludzi? Można!

Dzisiaj brał udział w SPA dla kotów , przycinanie pazurków oraz czesanie zniósł bardzo spokojnie.
Z drugiej strony z Grosika robi się lord, nie zawsze przyjdzie jak wołam koty podczas rozkładania jedzenia na miski, wszystkie już jedzą , a ja zasuwam do pokoju Grosik sobie leży i oczekuje, że zostanie zaniesiony do kuchni, jak już posadzi się go przy misce to zjada wszystko do ostatniego kawałeczka i dostojnym krokiem opuszcza kuchnię.

Monika Włodarczak