1. kocurkiem;
2. miziakiem do sześcianu;
3. posiadaczem gigantycznego świerzbowca usznego, który u Grosika rozlazł się po całej szyi, oczywiście powodując wyłysienie, świąd i drapanie, a w efekcie - rany... Weterynarz jeszcze czegoś takiego nie widział...
Kocurek jest ewidentnie porzuconym kotem, który absolutnie nie radzi sobie na wolności... Jak reagował na pobranie krwi??? Mruczandem i udeptywaniem łapką ręki trzymającej probówkę, do której ta spływała... Jest przedelikatny, grzeczny i zakochany w człowieku - gwarantujemy, że jeśli ktoś Go pozna, to odwzajemni uczucia Grosika natychmiast

https://www.youtube.com/watch?v=1dwGmdK ... mU&index=2
A tu więcej zdjęć i filmów Grosika.