Farinelli

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Niestety sam zabieg okazał się bardziej skomplikowany niż przypuszczał lekarz, a po zabiegu wymagał podawania leków w iniekcji i częstszych kontroli weterynaryjnych. Z tego powodu Farin został na przymusowym turnusie rehabilitacyjnym u Cioci Kotekmamrotek. Wieści z frontu płyną już coraz optymistyczniejsze, więc na dniach kocurek wróci do DT :)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Wrócił - i widać, że tam czuje się już jak u siebie - na wygnaniu w łazience jadł jednym zębem - a co zrobił od razu po wyjściu z transportera - poszedł do misek... Ale tym to już się pochwali DT:)
Jeśli chodzi o kwestie medyczne - wszystko się pokomplikowało, bo przegroda nosowa, która podczas endoskopii wyglądała dobrze, po dotknięciu się po prostu rozsypała - tak mocno była zmacerowana jej tkanka działalnością drobnoustrojów... Bo w ogóle wyszło, że Farinelli ma w nosie kolejną bakterię - całkiem normalną, ale dla... przewodu pokarmowego, nie dla kociego noska... Zresztą ta poprzednia, E. coli, też stamtąd pochodziła. Nowy, celowany antybiotyk działa super i miejmy nadzieję, że wybije ostatecznie to, co trza. Póki co Farinelli jest bardzo bidny - cały czas podkrwawia, kicha też na czerwono, charczy - ale dzielny!
Ale z tak super opieką, jaką teraz jest otoczony, to nie ma wyjścia - musi dojść do siebie!!!
W ramach ciekawostki jeszcze napiszę, że następnego dnia po operacji kocur musiał być ponownie uśpiony, żeby z nosogardzieli wyjąć seton - specjalny laryngologiczny opatrunek, w postaci dłuuuugiej tasiemki - ta w jego nosku miała...15 cm :szok: Musiał być założony, gdyż nos jest bardzo mocno ukrwiony i krwotok w tym miejscu mógłby doprowadzić nawet do śmierci...
A tu końcówka setonu jeszcze wystająca z noska Farinellego:

Obrazek
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Zdrówka życzymy, trzymaj się dzielnie Farinku :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Masakra, biedny Farinek :(
Mocno trzymam kciuki za niego!
a.gatta
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2020, 19:25
Lokalizacja: Poznań

Post autor: a.gatta »

No tak. Od piątku Farin jest znowu z nami :glaszcze:
Od kotkamamrotka odbierałam "kotkaniejadka", ale jak tylko przekroczyliśmy próg domu, od razu pobiegł do misek i nawet domagał się dokładek. Wydawało się więc, że apetyt mogła odbierać mu tęsknota i izolacja. Nasz entuzjazm był jednak nieco przedwczesny, bo wczoraj przyszedł kryzys :neutral: zjadł tylko klika chrupek suchego i chyba tylko dlatego, że karmiliśmy go w zabawie. Na szczęście udało mu się podać wszystkie leki w smaczku.
Dziś wygląda to już dużo lepiej. Od rana miseczka została już dwa razy opróżniona do cna. Tyle tylko, że puszkowe mu nie podchodzi. Na szczęście ciocia kotekmamrotek dała nam na odchodne wałówkę pysznej i podobno jego ulubionej suchej karmy :serce:
Farinek w dalszym ciągu sporo kicha krwią co wygląda makabrycznie, zwłaszcza jak się wstanie rano i zobaczy to pobojowisko :szok2: w związku z tą dolegliwością ma póki co dostęp tylko do części mieszkania, biała kapa na sofie została zastąpiona przez czarną, a my chodzimy w roboczych ciuchach :D bo z tym kichaniem to serio.. nie znasz dnia ani godziny :D
Ale tak poza tym jest ok. Jest skory do zabawy, co jest chyba dobrą wróżbą :)
a.gatta
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2020, 19:25
Lokalizacja: Poznań

Post autor: a.gatta »

Chciałabym mieć dla Was same dobre wieści, ale niestety jest tak se..
Farinelli znowu jest tym samym turbo śmiesznym i przymilnym kocurkiem, którego poznaliśmy w listopadzie. Ładnie się bawi, dużo je i nie ma problemu z przyjmowaniem leków :heya2:
Niestety jeśli chodzi o jego nosek to w zasadzie nie ma poprawy. W dalszym ciągu kicha i co gorsze w tych jego smarkach jest sporo krwi :cry:
W najbliższych tygodniach czeka go kolejna konsultacja we Wrocławiu. W tym miejscu w imieniu mojego podopiecznego chciałabym złożyć serdeczne podziękowania wszystkim, którzy zaangażowali sie w zbiórkę na rzecz kontynuacji diagnostyki i leczenia Farina, Ochotki i Sumika :good:

Teraz trzymajcie kciuki! :good:

Obrazek

Obrazek :spadam:
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Biedny zasmarkany nosek :pociesza:
A jak kontakt z człowiekiem? Tula się zawizięcie? :)
a.gatta
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2020, 19:25
Lokalizacja: Poznań

Post autor: a.gatta »

Jeśli chodzi stopień zaawansowania jego więzi z człowiekiem to jest bardzo wysoki choć na jego indywidualny farinowy sposób :) nie jest to kotek nakolankowy. co dziwne nie łasi się też i nie ociera o nogi. tulił się tylko pierwszego wieczoru kiedy do nas przyjechał i to tak niemiłosiernie, że nie dał mi w nocy spać :D potem już się chyba nacieszył i wyczaił, że i bez tego miseczka z jedzeniem się napełnia :p ale nie ma nic przeciwko, żeby kłaść się obok niego i przytulać kiedy np leży na kanapie. jeśli się akurat myje to i my zostaniemy umyci :) uwielbia drapanie pod bródką i po brzuszku. chętnie spędza czas tam gdzie my. jeśli przychodzi bezpośrednio to nie po głaski tylko żeby się pobawić :) :patyk:
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Z tą zabawą to mu się nie dziwię ;) W klatce nie było miejsca na żadne szaleństwa ;) będzie jakaś dokumentacja filmowa? :D :D
a.gatta
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2020, 19:25
Lokalizacja: Poznań

Post autor: a.gatta »

Wczoraj przez godzinę dodawałam zdjęcia, a film to jeszcze wyższa półka, ale postaram się wkrótce coś Wam wrzucić :)
::s
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

a.gatta pisze:Wczoraj przez godzinę dodawałam zdjęcia, a film to jeszcze wyższa półka, ale postaram się wkrótce coś Wam wrzucić :)
::s
Zatem czekamy niecierpliwie :love:
a.gatta
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2020, 19:25
Lokalizacja: Poznań

Post autor: a.gatta »

W poniedziałek Farinelli odbył kolejną wycieczkę do Wrocka
w niezmiennie miłym towarzystwie Kotkamamrotka. Pan doktor orzekł, że miejsca grudniowego zabiegu są już wygojone i co ważne już bez żadnych bliznowców :!:

Przyczyną krwisto-ropnych smarków są więc bakterie, które wciąż się namnażają bo A) nabyły odporność na antybiotyk
B) w nosku bytują jeszcze inne bakterie, których wcześniej nie wykryliśmy :knuje:
w celu weryfikacji tych hipotez pobrano nowy materiał do badań,
a jego wyniki powinny pojawić się za kilka dni. Dopiero wtedy będziemy mogli pomyśleć o podawaniu nowego antybiotyku. Póki co zapobiegawczo Farin dostaje donoskowe wlewki odkażającego BRAUNOLU co nie jest dla niego najmilszym ani pewnie bezbolesnym zabiegiem ale mus to mus :neutral:

Podczas tej wizyty Farinellemu bardzo dokładnie oczyszczono nos i wiecie co? Na dwa dni jego komfort życia poprawił się tak bardzo i rozpierała go taka energia, że myślałam że rozniesie chatę :diabel2:
Dziś to już niestety tylko wspomnienie. Nasz ulubieniec znowu ma zatkany nos, a przez to też problemy z oddychaniem.
Liczę jednak, że jak tylko pojawią się wyniki uda nam się wejść
z leczeniem na właściwe tory :pociesza:
a.gatta
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2020, 19:25
Lokalizacja: Poznań

Post autor: a.gatta »

Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

I tego, żeby energia rozpierała Faliniego (nawet roznosząc chatę :P ) życzymy :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
a.gatta
Posty: 95
Rejestracja: 02 gru 2020, 19:25
Lokalizacja: Poznań

Post autor: a.gatta »

Ostatnio w salonie zaległy nam się okropne sznuröwki żmijkowate!
Na szczęście nasz główny Łowczy wie jak sobie z nimi poradzić, wytrwale wyłapuje je i wynosi do kuchni celem ostatecznej utylizacji :cisza:

https://youtu.be/ijBIM6Tkjsc

https://youtu.be/k5xkMyLidjU
ODPOWIEDZ