Wdzianko Wiórek już posłał na śmieci, pewnego dnia zaczął je rozmontowywać i wygrał. No i ranę rozgrzebał jak się patrzy Potem przez parę dni sprawdzał się golfik z kawałka rękawa, ale też go Wiórek rozpracował i zdrapał strupek. Teraz do tego golfika przyszyłam pasek, żeby nie mógł się dostać do rany. No chyba, że nauczy się korzystać z nożyczek
Morri, to Miki ma takie paszki? W weekend zrobię sesję zdjęciową, to może też uda mi się uwiecznić pachy Wiórka
Morri, Wiórek ma tę rankę po wprowadzeniu nowej karmy - szybko odstawiliśmy, miał do tego biegunkę i zapalenie spojówek. Ranka została (podobno uczulenie po karmie), bo ją drapie. Wybieramy się do weta w przyszłym tygodniu, bo rzeczywiście długo to ma. Ale ten mój ostatni wynalazek - golfik dobrze działa i od wczoraj się nie drapie ;-)
Wiórek dzisiaj prezentuje nowy golfik i .... białe paszki.
Golfik wg najnowszego projektu spełnił swoją rolę - ranka właściwie już się zagoiła, ale ponosi go jeszcze 2 - 3 dni - na wszelki wypadek.
Wiórek jest mistrzem w znajdowaniu sobie miejscówek. Czasem nawet dopasowuje kolor Na zdjęciu jest jeszcze w golfiku, ale już go nie nosi, rana na szyi się zagoiła.