Batman
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Jutro jedziemy na operację. Pół godziny temu ustaliłam telefonicznie z wetką. Operować będzie szef kliniki Akademickiej. Ostateczne decyzje co do ogona zostaną podjęte po zrobieniu kolejnych rtg.
Bati zrobił dzisiaj prawie normalną kupę. Sukces!
A wczoraj łaziłam, sprzątałam mu, karmiłam itd. i w pewnym momencie nie domknęłam klatki. Bati skorzystał, wyszedł i schował się do budki. Chyba ma dość klatki. Ale dopóki ma problemy ze zwieraczami to nie mamy o czym rozmawiać.
Bati zrobił dzisiaj prawie normalną kupę. Sukces!
A wczoraj łaziłam, sprzątałam mu, karmiłam itd. i w pewnym momencie nie domknęłam klatki. Bati skorzystał, wyszedł i schował się do budki. Chyba ma dość klatki. Ale dopóki ma problemy ze zwieraczami to nie mamy o czym rozmawiać.
kto tam jest szefem?filo pisze:Jutro jedziemy na operację. Pół godziny temu ustaliłam telefonicznie z wetką. Operować będzie szef kliniki Akademickiej. Ostateczne decyzje co do ogona zostaną podjęte po zrobieniu kolejnych rtg.
Bati zrobił dzisiaj prawie normalną kupę. Sukces!
A wczoraj łaziłam, sprzątałam mu, karmiłam itd. i w pewnym momencie nie domknęłam klatki. Bati skorzystał, wyszedł i schował się do budki. Chyba ma dość klatki. Ale dopóki ma problemy ze zwieraczami to nie mamy o czym rozmawiać.
Moje Tymczaski kochane
Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta

Wróciliśmy.
Ogon amputowany. Kastracja też zrobiona.
Wyszły problemy z krzepliwością krwi. Kot podczas kastracji zaczął krwawić nadmiernie. Pozszywali go, ale tuż przed odbiorem znowu zaczął krwawić tym razem z rany na ogonie. Dostał środki na zwiększenie krzepliwości.
Jest w ciężkim szoku. Nie umie się odnaleźć. Dodatkowo ma kołnierz, bo podobno jak tylko się obudził, to zaczął się interesować ranami. Miota się i nie może sobie znaleźć miejsca. Nie wie, gdzie mógłby się schować. No generalnie teraz mu bardzo źle.
Jutro mamy jechać na kontrolę.
Ogon amputowany. Kastracja też zrobiona.
Wyszły problemy z krzepliwością krwi. Kot podczas kastracji zaczął krwawić nadmiernie. Pozszywali go, ale tuż przed odbiorem znowu zaczął krwawić tym razem z rany na ogonie. Dostał środki na zwiększenie krzepliwości.
Jest w ciężkim szoku. Nie umie się odnaleźć. Dodatkowo ma kołnierz, bo podobno jak tylko się obudził, to zaczął się interesować ranami. Miota się i nie może sobie znaleźć miejsca. Nie wie, gdzie mógłby się schować. No generalnie teraz mu bardzo źle.
Jutro mamy jechać na kontrolę.
Jak z nim siedzę, to jest spokojniejszy. Wygląda, że się do mnie już przyzwyczaił. Nawet na stole u weta ciągnie do mnie i chowa się w mojej ręce.
Raz, że ciągle z niego schodzi narkoza, a dwa, dla dzikiego kota to jednak olbrzymi stres. Mam nadzieję, że nie będzie więcej krwotoków. Na razie jest dobrze.
Raz, że ciągle z niego schodzi narkoza, a dwa, dla dzikiego kota to jednak olbrzymi stres. Mam nadzieję, że nie będzie więcej krwotoków. Na razie jest dobrze.
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Byliśmy na kontroli. Jest dobrze. Nie było więcej krwotoków. Rany wyglądają w porządku.
Za to w drodze zrobił wszystko, co mógł, żeby go po wejściu do gabinetu wyprano
Nawet transporter był myty
W gabinecie potwierdził też mi to, co mi się już wczoraj wydawało - oswaja się i ja jestem dla niego kimś bezpiecznym - zaczął się we mnie wtulać w stresie
Za to w drodze zrobił wszystko, co mógł, żeby go po wejściu do gabinetu wyprano

Nawet transporter był myty

W gabinecie potwierdził też mi to, co mi się już wczoraj wydawało - oswaja się i ja jestem dla niego kimś bezpiecznym - zaczął się we mnie wtulać w stresie
