Nowości od Reszki!
Niestety planowana adopcja Reszki nie doszła do skutku, pomijam już powody, przez które tak się stało... Tak czy siak, przez to nabrałem małych zaległości w informowaniu co u naszej gwiazdy, za co z góry przepraszam!
Antyalergiczna dieta Reszki formalnie dobiegła już końca i niestety przestawienie jej na jagnięcinę i królika nie przyniosło chyba większych zmian - nadal coś z uszami się dzieje. Nie jest to może super uciążliwe dla kota, jednak mniej więcej raz na tydzień/półtora nie gra jej coś na tyle, że próbuje się wewnątrz tego ucha podrapać, co kończy się piskami i ogólnym niezadowoleniem. Jednak po ich wyczyszczeniu wszystko wraca do normy... Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu czeka nas wizyta u weta i mam nadzieję, że dowiemy się czegoś więcej...
Pomijając kwestię uszu u Reszki wszystko po staremu - jedzenie, mizianie, spanie i zabawa.

Chociaż mam wrażenie, że udało mi się mimo wszystko trochę ją odchudzić

Okazało się też, że najbardziej lubi mizianie po brzuchy. Tak się przyzwyczaiła do tego, że co chwilę sama się rozkłada przed człowiekiem, czasami wystarczy tylko przejść obok...
Reszka jest u mnie już też na tyle długo, że spokojnie mogę ręczyć za jej spokojną naturę. Ma swoje ulubione miejsca, w których przesiaduje. Nie interesują jej kwiaty, nie drapie niczego, po za drapakiem, nie niszczy, nie zrzuca i tak dalej. Złapała już mój tryb funkcjonowania, więc kładzie się i wstaje razem ze mną. No prawie, bo ja nie robię sobie tylu drzemek w ciągu dnia co ona
PS: Zdjęcia Reszki już w drodze!
