Majowe kwiatki
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
dziewczyny ja przeszłam pp
1 raz niestety
2 raz
jeżeli dorosłe są szczepione i silne to tak naprawdę zarażenie przy zachowaniu b. wysokiej ostrożności jest jednak mało prawdopodobne
słyszałam o 1 przypadku, i nie był on ani śmiertelny, ani bardzo ciężki
kot był osłabiony i może dlatego się zaraził
nie wiem dlaczego Dąbrowski nie proponuje ewentualnego ratunku
sama od niego brałam psia szczepionkę i podawaliśmy Puszkowi
wyrósł na wielkiego i pięknego kocura
test należy wykonać bezwzględnie
objawy małej nie wyglądają dla mnie na pp
ale pp strasznie mutuje
lub moje 2 opinia
jak nie wiadomo co jest to pp
trzeba test zrobić, i obserwować !!!
każda osowiałość, brak apetytu, wymioty i luźna kupka to powód do szybkiej wizyty u wet
1 raz niestety

2 raz

jeżeli dorosłe są szczepione i silne to tak naprawdę zarażenie przy zachowaniu b. wysokiej ostrożności jest jednak mało prawdopodobne
słyszałam o 1 przypadku, i nie był on ani śmiertelny, ani bardzo ciężki
kot był osłabiony i może dlatego się zaraził
nie wiem dlaczego Dąbrowski nie proponuje ewentualnego ratunku
sama od niego brałam psia szczepionkę i podawaliśmy Puszkowi
wyrósł na wielkiego i pięknego kocura
test należy wykonać bezwzględnie
objawy małej nie wyglądają dla mnie na pp
ale pp strasznie mutuje
lub moje 2 opinia
jak nie wiadomo co jest to pp
trzeba test zrobić, i obserwować !!!
każda osowiałość, brak apetytu, wymioty i luźna kupka to powód do szybkiej wizyty u wet

- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
jeśli chodzi o krew ozdrowieńca: trzebaby zrobić testy na białaczkę, są też chyba grupy krwi...
lepsza byłaby gotowa surowica, ale nie ściągniemy jej jutro, to się ściąga z Niemiec
obserwuj kociaki
lepsza byłaby gotowa surowica, ale nie ściągniemy jej jutro, to się ściąga z Niemiec

obserwuj kociaki
Ostatnio zmieniony 10 cze 2009, 22:38 przez fuerstathos, łącznie zmieniany 1 raz.
jak bedzie sie coś dzialo daj znaćmaja pisze:aga9955
zaraz do niej zadzwonie
Aga ma giga doświadczenie z pp
mi tez pomagała
krew z ozdrowieńca sie odwirowuje i robi surowice jeżeli jest na to czas
ale na ogół go brakuje

koty maja różne grupy krwi
ale tzw. dachowce maja w 99% ta sama
rasowce sie różnia
no i "kundelki"

maja nie wiem
jesli to pp to nie ma na co czekać
jeśli nie to mogą dostać wstrząsu choć nie muszą
zacytuję z miau
w jakim czasie od wystąpienia pierwszych objawów u Filaretki nastąpił zmasowany atak choroby?
jeśli blyskawicznie to nie ma co czekać na objawy u pozostałych kociąt bo może się okazać że nie ma czasu
jesli to pp to nie ma na co czekać
jeśli nie to mogą dostać wstrząsu choć nie muszą
zacytuję z miau
nie zazdroszczę podejmowania decyzji ale ja chyba bym się sklaniała do podania im surowicyI parę mądrych cytatów na koniec, głównie od Ryśki, która panleukopenię przeżyła w 2003 roku:
Ryśka: „Dziewczyny, rozważcie podanie Parwoglobuliny wszystkim kotom, które jeszcze nie zachorowały a nie są szczepione. To może im uratować życie. To jest surowica psia, ale parwowiroza psia i kocia mają 99 % podobieństwa, to naprawdę może pomóc. Wet powinien mieć przygotowany "zestaw antywstrząsowy" przy okazji podawania, gdyby (odpukać) koty był uczulone na białko w surowicy.”
Ryśka: „Dziewczyny, jeśli macie możliwość podać Parwoglobulinę nie wahajcie się po jutrzejszych testach. Każda godzina jest ważna. Prawdopodobieństwo, że zabije je wirus jest dużo większe, niż ryzyko wstrząsu przy podaniu surowicy”
Ryśka :„U mnie żaden kot od momentu podania parwoglobuliny już nie zachorował, żaden nie dostał też wstrząsu.”
Ryśka: „Jak przy każdym wprowadzeniu obcego białka do organizmu istnieje ryzyko wstrząsu po podaniu. Ryzyko to jest dużo mniejsze, niż to, że kot umrze na panleukopenię. Dlatego moim zdaniem warto je podjąć. Poza tym nawet jeśli wystąpi wstrząs wet może kota z niego wyprowadzić, jeśli tylko jest na to przygotowany - po podaniu surowicy należy odczekać godzinę w lecznicy, obserwując koty, wet musi mieć leki przeciwwstrząsow”.
Villa: „Spytałam [weta – przyp. ed.] co sądzi na ten temat. Powiedział, ze odsetek śmierci wśród kotów na tyfus jest tak duży, że warto się chwytać każdej deski ratunku”.
w jakim czasie od wystąpienia pierwszych objawów u Filaretki nastąpił zmasowany atak choroby?
jeśli blyskawicznie to nie ma co czekać na objawy u pozostałych kociąt bo może się okazać że nie ma czasu

Aga ma racje
mamy obie z Aga ograniczone zaufanie do postawionej diagnozy
weź kupę w woreczek i pojedź bez kociaków na mieszka
niech zrobią test
nie wolno panikować
rozmawiałam z Agą
Majka jak będziesz chciała coś wyjaśnić lub nastąpi pogorszenie stanu zdrowia
dzwoń do mnie na komórkę, zaraz podam Tobie na PW
Aga weźmie Kazia i pojedzie z nim do wskazanej lecznicy
ale jest kilka warunków
na Mieszka pobiorą krew i odwirują ale nie podadzą surowicy
trzeba mieć weta który ja poda !!!
inaczej to nie ma sensu
jeżeli maluchy są w dobrej formie ja bym czekała na Żanetę
jedyne co bym zrobiła to bym to kupsko do badania na Mieszka zawiozła
niech zrobią test na pp !!!
maluchy niech siedzą w domu !!!
mamy obie z Aga ograniczone zaufanie do postawionej diagnozy
weź kupę w woreczek i pojedź bez kociaków na mieszka
niech zrobią test
nie wolno panikować
rozmawiałam z Agą
Majka jak będziesz chciała coś wyjaśnić lub nastąpi pogorszenie stanu zdrowia
dzwoń do mnie na komórkę, zaraz podam Tobie na PW
Aga weźmie Kazia i pojedzie z nim do wskazanej lecznicy
ale jest kilka warunków
na Mieszka pobiorą krew i odwirują ale nie podadzą surowicy
trzeba mieć weta który ja poda !!!
inaczej to nie ma sensu
jeżeli maluchy są w dobrej formie ja bym czekała na Żanetę
jedyne co bym zrobiła to bym to kupsko do badania na Mieszka zawiozła
niech zrobią test na pp !!!
maluchy niech siedzą w domu !!!
