
Puma
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Jutro wielki dzień
Jedziemy w odwiedziny do Aiko
Im dłużej poznaję Pumę, tym bardziej wydaje mi się, ze kotuchy powinny się ze sobą dogadać
obie opiekuńcze, obie spokojne i bezkonfliktowe, pełne radości życia
Pamiętam, że Aiko nie przeszkadzało to, że kiedy siedziała na moich kolanach, do kompletu dokoptowywał się kolejny kot
Jak wyglądałam ja - już w pozycji półleżącej, to już mały szczegół
Puma chętnie też dokłada swoje 4 litery do już zajętych kolan, nic sobie z tego nie robiąc
Jeśli to dokocenie się uda, będę przeszczęśliwa

aaa i jeszcze fotki
a tu z Drutosławem
Po lewej można się dopatrzeć wyciągniętego, zrelaksowanego czarnego kota
Jej nic niestraszne 











aaa i jeszcze fotki


a tu z Drutosławem




Do kompletu jeszcze filmik z Sarą
Taka właśnie jest Puma 
https://www.facebook.com/photo.php?v=10 ... =3&theater


https://www.facebook.com/photo.php?v=10 ... =3&theater
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Oczywiście, dam znać, choć fajerwerków się nie spodziewam... Obie dziewczyny zaraz po pojawieniu się w moim domu, były w stosunku do innych kotów raczej wycofane - przeszło im dopiero po kilku dniach... Kciuki więc bardzo potrzebne!
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
A Koko śpi...Obecność Pumy natychmiast włączyła w niej tryb awaryjny - syczenie i warczenie. Podobno to norma dla niej w takiej sytuacji, ale dla mnie to kompletna nowość u Koko (Aiko).
Puma za to przesłodka i pokojowa! Od razu poczuła się jak u siebie, a jakieś tam syczenie? Co tam! Bawiła się myszką, rozkładała się wygodnie, no i oczywiście obwąchała każdy kąt. Nie było bicia, nie było skakania na siebie, więc chyba dobrze wyszło.
Koko po odejściu tajemniczego gościa natychmiast poszła spać. Zaczynamy myśleć, że po prostu była nie w sosie, bo ktoś ją niepokoił w porze drzemki
Puma za to przesłodka i pokojowa! Od razu poczuła się jak u siebie, a jakieś tam syczenie? Co tam! Bawiła się myszką, rozkładała się wygodnie, no i oczywiście obwąchała każdy kąt. Nie było bicia, nie było skakania na siebie, więc chyba dobrze wyszło.

Koko po odejściu tajemniczego gościa natychmiast poszła spać. Zaczynamy myśleć, że po prostu była nie w sosie, bo ktoś ją niepokoił w porze drzemki

Ja też jestem dobrej myśli
Puma zachowała się, jak dobrze wychowana panienka w domu, który prawie uznała za swój
Myślę, że Koko będzie potrzebowała kilku dni na oswojenie się z nową sytuacją - wtedy nie wtrącałabym się specjalnie w kocio-kocie relacje, nie zmuszając do wzajemnego poznawania się. To przyjdzie samo


Myślę, że Koko będzie potrzebowała kilku dni na oswojenie się z nową sytuacją - wtedy nie wtrącałabym się specjalnie w kocio-kocie relacje, nie zmuszając do wzajemnego poznawania się. To przyjdzie samo

Będziemy jeszcze raz podchodzić do tematu dokocenia, choć podejrzewam, że taka krótka wizyta nie rzuci wiele więcej światła na kocio-kocie relacje. I tak wszystko okazałoby się w praniu. Zobaczymy jednak, czy następnym razem Aiko będzie przystępniejsza 
Bo Pumy naprawdę nie da się nie kochać
Gdy zmęczy już harcami wszystkie koty, zadowoli się własnym ogonem
To chodząca radość 

Bo Pumy naprawdę nie da się nie kochać



"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."