Dusinek powili się oswaja. Przychodzi do kuchni wieczorem, jak chce jeść, a czasem chyba tylko zobaczyć co słychać

Czasem nawet pozwoli się pogłaskać poza jej kącikiem.
Bleki ją niestety straszy, ale jeszcze jej nie przyłożył. Troche ma przed nią respekt. Jak się panna wydrze to Bleki wieje z napuszonym ogonem
Poza tym Dusiołek zaczyna nabierać trochę zgrabniejszych kształtów. Po ciąży była taka żaba, a teraz lekko smukleje chociaż do kociego wdzięku jeszcze jej daleko

Pewnie taka żabowata troche zostanie.
Martwię sie tylko po łysieje je lekko łepek. W jednym miejscu, ale trochę powiększa sie to miejsce Nie jest to grzyb więc może uczulenie...

Na plecach miała taki wytarty pas od pcheł ale tam juz powoli zarasta sierścią.
Będziemy obserwować.
To Dusinek w jej kąciku:
A tu zwiedza mieszkanie:
Musiałam oddac aparat więc chwilowo zdjęć nie będzie 