Zelda

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Trzymam kciuki za zdrówko :)
A poza tym jaka kochana i zdolna z niej kota :: Nie każdy potrafi elegancko poustawiać skróty :wink:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

no - chyba w końcu przełom - temperatura w końcu spadła, wrócił apetyt, oko oko, wszystko na najlepszej drodze do pełnego zdrowia:) Wciąz jeszcze kota jest na lincospectinie - paskudztwo domięśniowe codzienne, jednak Zelda znosi to cholerstwo z iście anielską cierpliwością - wszyscy są pełni podziwu - pono boli niemiłosiernie, nawet po... A bidulka już tydzień to przyjmuje - dodatkowo to tylko jeden z kilku zastrzyków codziennych. Przeszliśmy też pobieranie krwi - no było trochę burczenia, ale żadnych ekscesów - bosz, jak ten kot się zmienił przez 3 miesiące....
Co więcej - chyba zaczyna akceptować obecność innych futer - już nie syczy i burka przy każdej próbie kontaktu - a Praksi to nawet pozwala się obwąchać;) Podkreślam, że żadnych zachowań agresywnych nie stwierdzono - są tylko ostrzeżenia w stylu "nie lubię towarzystwa" - i tyle. Ale może jeszcze polubi...?

Obrazek
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Też czasem mam wrażenie, że koty przyzwyczajają się do bólu...
A i ich zdolności w dostosowywaniu się do nowych warunków, zwyczajów i rytuałów są niesłychane :) Ludziom tylko niekiedy brakuje wiary ;)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

no - dziś super wieści pomiarowe - średnia 160/100:)))))
Długo to trwało, ale w końcu chyba mamy stabilizację! Dr był w szoku - nawet mankiet zmieniał, czy aby na pewno się nie zepsuł ::
Oczywiście nie ma mowy o zmniejszeniu dawki leków - ciągle to maksymalnie możliwa - ale ja i tak się cieszę! Teraz w spokoju możemy czekać na wizytę u kardiologa...
Nasza kochana pięknota :serce:
Obrazek
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Woot! Super wieści :3
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Dobre wiadomości zawsze cieszą :) Ciągle trzymam kciuki za zdrówko.
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

Super wieści!
Oczywiście nadal trzymamy kciuki! :)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

O matko - jaki to z Zelduszki miziak - zwłaszcza jak nie ma mnie przez cały dzień - łazi krok w krok i nie odstępuje, śpi wtulona, zagaduje, barankuje - ach, potrafi rozbroić...
Taki mały przykład:
https://www.youtube.com/watch?v=5TnerQK ... LPHyRTI9Z8

Ale najważniejsze - dziś bylim na wizycie kontrolnej u dra Dąbrowskiego - OGŁASZAMY KONIEC LECZENIA OKA!!!! Cały krwiak się wchłonął, kota widzi pono jak każdy normalny kot - oczywiście kot-pirat;) Głupio strasznie mi było, bo wzruszyłam się jak podlotek jaki, ale widać było, że cała załoga gabinetu też się cieszyła:))))) Słysząc pierwotną diagnozę, że jest ślepa i najprawdopodobniej tak już zostanie - nie dziwcie się, iż planowałam upicie się w sztok ze szczęścia, ale oczywiście czasu nie starczyło;) Może niezadługo będzie jaka dodatkowa wieść ku temu;)))))
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

kochana :serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Zelda zdrówka i mocnego serduszka :kiss:
Oby teraz było już tylko lepiej! :good:
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

:banan: :pijaki:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

kotekmamrotek pisze:Może niezadługo będzie jaka dodatkowa wieść ku temu;)))))
o-ho! ::
nie mogę, Kot na mnie leży.
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

Czasu na upicie nie starczyło....mhm :hm:
Bravo Zelda i jej oczko! I Kotekmamrotek! :kwiatek:
I na resztę wieści szczekamy :D
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

a u Zeldzi dni mijają na spaniu, jedzeniu no i zajmowaniu się torbami:) To jedna z nielicznych rzeczy, które - obok jedzenia oczywiście - potrafią zrobić na Niej jakiekolwiek wrażenie... Generalnie po tych trzech miesiącach u nas w domu okazało się, że tak naprawdę Zelda to oaza spokoju, zrównoważenia i kociego majestatu. Przyznam Wam się, że na początku mówiliśmy na Nią Oko Saurona - nie tylko z powodu zalanego krwią i faktycznie czerwonego oka, ale i dość niecnego zachowania wobec kocich współtowarzyszy... Teraz to nasza ukochana Zel-Duszka:))))

Obrazek
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Znowu bylim na pomiarze ciśnienia - niestety tym razem przykra niespodzianka - średnia z kilku pomiarów - ponad 200;((( Nie mam pojęcia, co mogło Ją wytrącić z równowagi - może maluchy? Też były w aucie... W domu zachowanie bez żadnych zmian... Następnym razem jednak przejażdżka tête à tête; przekonałam też się, że Zelda musi mnie widzieć jadąc - pobyt na tylnym siedzeniu skończył się po 200 metrach - czem prędzej parkowałam i zamieniałam transportery - miauk wniebogłosy:))))
A tu dowód dobrego samopoczucia Zelduszki - łazi po wyżkach:)

Obrazek

hmmm - jakiś dziwny format fotki, ale nijak nie mogę zrobić prawidłowego.... :?
ODPOWIEDZ