Opornik ma kilka fajnych zdolności

wynikają one z podpatrywania starszych cioć i wujków, czyli wiadomo, że coś trzeba robić, choć nie do końca jeszcze wiadomo jak
jedzenie
każdy z moich rezydentów ma swój sposób dawania sygnału o głodzie. kiedy przychodzi czas karmienia, futra ustawiają się w okolicy szuflady z pojemnikiem z karmą. Zatem i Opek od pewnego czasu się ustawia i usilnie wpatruje się w szufladę. kiedy miski są niesionena miejsce karmienia, duże koty wyprężają ogony i podnoszą łepki do góry aby jak najszybciej być w zasięgu paśnika. Opek natomiast krąży wokół nich jak rekin z nosem przy ziemi

wie, że jedzenie, ale nie kmini, że to człowieka przynosi
kuweta
Opciu od początku pokumał, co to kuweta i do czego służy

ale - to nie tak, że idzie, kiedy mu się zachce, o nie - idzie wtedy, kiedy wujek Zeus chadza tam, gdzie nawet król kotów chadza piechotą i raczej w odosobnieniu. nie dane mu jednak zaznać komfortu przy małym

bo ten przyczaja się i gapi

i tylko czeka aż duży wujek zrobi co trzeba i hyc! od razu po nim wskakuje. i co z tego, że w domu 4 kuwety - Opek robi tylko tam, gdzie wuja
sprzątanie
Opciu uwielbia sprzątać! i nie chodzi mi wcale o dokładne kuwetowe zakopki po urobku

najfajniejszą rzeczą do kociej zabawy jest miotła i łopatka do żwirku. podczas sprzątania kuwet Opciu przechodzi od jednej o drugiej i kolejno obserwuje, czy aby dokładnie człowieka posprzątała

nie ma to tamto, inspekcja musi być! a jak człowieka chwyta miotłe by zamieść to co dzieci z kuwet na pokoje naniosły, to już jest istny szał

miotła jest super, miotłę można zjeść, nawarczeć, przewrócić i w ogóle z miotłą fajnie jest ;P
złe sny
Opciu w ciągu dnia najwygodniej czuje się na hamaczku ciociu Verony, który bez krępacji zaanektował jako własny

w nocy jest pierwszy w sypialni, śpi na człowieku w nogach lub obok głowy. Czasem zdarza się, że ma zły sen, może śni mu się mama, która za wcześnie zgubił... ;( zrywa się z tego snu i biegnie skądkolwiek aby szybciej do ciepłego człowieka aby się wtulić, wgramolić pod kołdrę najchętniej, bardzo intensywnie udeptuje i ciamka. uspakajamy go wtedy by nie ciamkał tak zapalczywie, raczej oduczamy, aby wyrósł na odwaznego samodzielnego chłopaka. czasem oznacza to kilkudzisiesięciokrotne chwycenie za karzczek i odsunięcie w inne miejsce do leżenia, ale w końcu działa
Mały w ogóle jest przeboski

pogodny, cudowny, milusiński kotecek

nawet ostatnie perturbacje jelitowo-poszczepienne nie popsuły mu nastroju
będę za nim bardzo tęsknić ale wiem, że jego nowy Dom, do którego przeprowadza się w przyszłym tygodniu, będzie kochał go jeszcze mocniej, niż my i będzie jego własnym domem na zawsze

nie mogę, Kot na mnie leży.