Wiórek jest po kastracji. Dzisiaj jest wszystko dobrze, jakby nic się nie stało. Wczoraj po powrocie do domu, gdy wypuściłam go z transportera miałam okazję obserwować, jak się układa hierarchia w stadzie. Cała szóstka się zbiegła, Misiek podszedł pierwszy. Stał przy Wiórku i nie pozwalał nikomu się zbliżyć, wszystkich strasznie obsykiwał

Potem Wiórek próbował chodzić, a Misiek przy nim. Trwało to chyba z pół godziny. A następnie Wiórek wpadł w jakiś dziki szał, biegał, skakał, buczał na mnie i resztę kotów, w ogóle nie było z nim kontaktu. I tak przez następną godzinę. Wetka uprzedzała mnie, że tak może być po narkozie, ale nie myślałam, że aż tak

Potem Wiórek zasnął z termoforkiem i spał do rana. Nawet sprawdzałam, czy oddycha
Gdy Wiórek spał, to hierarchia nadal była bardzo widoczna. Mam filmik, ale zamieszczę go przy Fafołkach, bo Wiórek tam nie występuje
