Czupitki chyba czują się coraz lepiej w naszym towarzystwie. Nadal boją się gwałtownych ruchów i obcych ludzi, ale Tupcio już bardzo chętnie przychodzi po głaski. Czuszeńka jest bardziej wycofana ale kiedy słyszy mruczando w wykonaniu brata też nieśmiało przychodzi bliżej człowieka
Oboje mają apetyt, zmian grzybiczych nie widać. Uwielbiają ganiać za piłkami, wykonując przy tym przewroty w przód w tył a nawet salta

Z rezydentami dogadują się świetnie, a Czuszeczka zapałała nawet uczuciem do Ołówka

Mamy tylko jeden kłopot - pazurki, a konkretnie ich obcinanie. Tego musimy się nauczyć, na razie przyzwyczajanie do kolan i majstrowania przy łapkach idzie opornie
