filo pisze:
A tak generalnie to jazda z dwoma dzieciakami do weta to jest ostra wycieczka... Oba dzieciaki koniecznie chcą na ręce, oba się boją, oba trzeba głaskać po łepkach, a jak się głaszcze jednego, to drugi zaraz ryczy: a ja! ja też chcę! teraz ja! A jak spróbujesz wziąć oba na raz na kolana (małe są , to jeszcze się mieszczą) to zaraz zaczynają się lać.
żadne macierzyństwo łatwe nie jest...
a mogła być np. czwórka
Sugerujesz, że powinnam się bać telefonów od Ciebie. Jak szukałaś miejsca dla Caramci to stwierdziłaś, że chciałam szylkretkę, a teraz usłyszę, że chciałam popróbować odchować cały miot
Caramcia przeobraża się we wrażliwą panienkę. A to pogłaskać, a to przytulić. Wejdę do pokoju to zaraz się zrywa z głośnym miaukiem: tu jestem! i leci do mnie. Nie wiem czemu, ale ostatnio dostaje łomot od kolegów. Ona, która wszystkich lała, jak była mniejsza. Chyba nam dorasta i powinniśmy się powoli przygotowywać na pierwszą rujkę. Myślę, że za 2-3 tygodnie będzie już dobra pora na sterylkę.
filo pisze:Caramcia przeobraża się we wrażliwą panienkę.
Potwierdzam
obecnie w tej ekipie rozrabia najbardziej Tadeusz
tak tak ten z cięzko połamaną nogą jakby ktoś nie doczytał, tadeusz najwyraźniej też nie doczytał bo szaleje jak zywe srebro
A Caramcia jest śliczna
uwielbiam kotki które mają takie okrągłe papulki
Domku gdzie jesteś ? bo księżniczka czeka...
Dawno pięknej kocicy nie pokazywałam. Ja nawet nie wiem, jak opisać jej kolor. Jest fantastycznie ubarwiona. W niektórych miejscach na końcu każdego włoska ma srebrzystą kropelkę. A pomiędzy tym ogniście rude plamy. Do tego ta jedwabista miękkość futerka.