Plus chyba ma preferencje, bo na Tosię nie syczy, a na Kori to już tak i to zawzięcie... ale czego to się nie zsocjalizowało w przeszłości
Trollo
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
właśnie wypuściłam Rudzielca na salony. Wyszedł z podniesioną głową, obwąchał całe mieszkanie, obwąchał dziewczyny, a zasyczał dopiero jak Kori chciała noski-noski i 0,5 cm to już za bliska odległośćkotekmamrotek pisze:Natalia - jak tam sprawy się toczą???
Teraz łazi wszędzie - znalazł myszkę z kocimiętki i oszalał
ach, i zjadł cystaid w mokrej karmie
Myślę, że będzie ok
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
ale supereinfach pisze:właśnie wypuściłam Rudzielca na salony. Wyszedł z podniesioną głową, obwąchał całe mieszkanie, obwąchał dziewczyny, a zasyczał dopiero jak Kori chciała noski-noski i 0,5 cm to już za bliska odległośćkotekmamrotek pisze:Natalia - jak tam sprawy się toczą???![]()
Teraz łazi wszędzie - znalazł myszkę z kocimiętki i oszalałwięc chodzi i burka i syknie (nawet na mnie) jak ktoś za blisko (z 30cm) podchodzi i chce mu zabrać...
ach, i zjadł cystaid w mokrej karmie![]()
Myślę, że będzie ok
Nie wiem czy go nie pochwaliłam za szybko... tzn. Trollek ma coś takiego, że on chyba bardzo chce się poznać z dziewczynami, ale się boi - np. podchodzi do Korinki, która śpi i niucha ją dosłownie na centymetr i tak z dobre 5 minut! no stałam i się patrzałam, a potem Korinka otworzyła oczy i co? i syk i burk. Wcześniej jeszcze wsadził pysk do jej miski, jak gdyby nigdy nic, i wyjadał jej porcję.
Zresztą, całą noc słabo spałam, dlatego, że Trollek ganiał Tosię po CAŁYM mieszkaniu i po nas, takiego tupania dawno u nas nie było... Wszystko pozrzucane ze stolików i mebli, ech.
W sumie nie wiem na ile to było docieranie się a na ile było to agresywne, bo skończyło się finalnie tym, że Tosia jednym susem wskoczyła na górę mebli z głośnym piskiem, a Trollek próbując ją dosięgnąć zrzucił szklankę z wodą, która się zbiła, więc zabrałam go do łazienki, żeby posprzątać i poszedł spać.
Trochę się boję, że wcale mu się towarzystwo kotów nie podoba, chociaż z drugiej strony nic mu nie przeszkadza siedzenie w tym samym pokoju czy jedzenie w niedużej odległości od siebie
Zresztą, całą noc słabo spałam, dlatego, że Trollek ganiał Tosię po CAŁYM mieszkaniu i po nas, takiego tupania dawno u nas nie było... Wszystko pozrzucane ze stolików i mebli, ech.
W sumie nie wiem na ile to było docieranie się a na ile było to agresywne, bo skończyło się finalnie tym, że Tosia jednym susem wskoczyła na górę mebli z głośnym piskiem, a Trollek próbując ją dosięgnąć zrzucił szklankę z wodą, która się zbiła, więc zabrałam go do łazienki, żeby posprzątać i poszedł spać.
Trochę się boję, że wcale mu się towarzystwo kotów nie podoba, chociaż z drugiej strony nic mu nie przeszkadza siedzenie w tym samym pokoju czy jedzenie w niedużej odległości od siebie
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
może Trollo musi się nauczyć zasad kociej koegzystencji? nie lękaj się, niewiasto, wszak czasu niewiele upłynęło i wszystko dobrze być może jeszcze 
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.