
Plus chyba ma preferencje, bo na Tosię nie syczy, a na Kori to już tak i to zawzięcie... ale czego to się nie zsocjalizowało w przeszłości

Moderatorzy: crestwood, Migotka
właśnie wypuściłam Rudzielca na salony. Wyszedł z podniesioną głową, obwąchał całe mieszkanie, obwąchał dziewczyny, a zasyczał dopiero jak Kori chciała noski-noski i 0,5 cm to już za bliska odległośćkotekmamrotek pisze:Natalia - jak tam sprawy się toczą???
ale supereinfach pisze:właśnie wypuściłam Rudzielca na salony. Wyszedł z podniesioną głową, obwąchał całe mieszkanie, obwąchał dziewczyny, a zasyczał dopiero jak Kori chciała noski-noski i 0,5 cm to już za bliska odległośćkotekmamrotek pisze:Natalia - jak tam sprawy się toczą???![]()
Teraz łazi wszędzie - znalazł myszkę z kocimiętki i oszalałwięc chodzi i burka i syknie (nawet na mnie) jak ktoś za blisko (z 30cm) podchodzi i chce mu zabrać...
ach, i zjadł cystaid w mokrej karmie![]()
Myślę, że będzie ok