Niestety jeśli już zaczęła rujkować, pewnie będziecie się musieli dostosować do jej biologii - najlepiej sterylizować w przerwie między rujami - narządy wewnętrzne są wtedy mniej ukrwione i zabieg jest zarówno łatwiejszy dla weta, jak i bezpieczniejszy dla kota Nie czekałabym jakoś specjalnie, bo jeśli wszystko w domu będzie Wam "pachnieć" moczem, kot straci orientację, gdzie jest kuweta i wtedy może poprawiać w miejscach, gdzie już było nasikane nawet po sterylizacji
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Witam! jesteśmy umówieni na sterylizację 5 stycznia. Nie jestem pewna czy to co robi Etna to rujka. Ponieważ ona tak obsikuje odkąd u nas jest, więc chyba 2 miesiące to za dużo jak na rujkę. Pójdziemy do lekarza to się wszystko okaże
Nie miałam kota z zapalonym pęcherzem, ale wydaje mi się, że wtedy sika w sposób niekontrolowany przez siebie. A Etna doskonale wybiera swoje "ofiary" najlepiej miękkiego i świeżo wyprane. Przez Święta prania nie było, więc sikania nie było.
Poza tym cierpiący kot...chyba jest osowiały? mniej aktywny? A ona jest taka jak zawsze
gosiakkkk87 pisze:Nie miałam kota z zapalonym pęcherzem, ale wydaje mi się, że wtedy sika w sposób niekontrolowany przez siebie. A Etna doskonale wybiera swoje "ofiary" najlepiej miękkiego i świeżo wyprane. Przez Święta prania nie było, więc sikania nie było.
Poza tym cierpiący kot...chyba jest osowiały? mniej aktywny? A ona jest taka jak zawsze
jesteśmy prawie 2 tygodnie po sterylizacji. I na razie nie było ani jednego sikania poza kuwetą Sterilizacja przebiegła bezproblemowo. Po powrocie do domu biedna miała problemy z poruszaniem się (bardziej zaburzenia w głowie po narkozie niż fizyczne doległości). Ale jak już mogła dostać jeść rzuciła się jak mały żarłok - także szybko wróciliśmy do normalności