Zaczęło się od najzwyklejszego w świecie szlafroka, który Apsik dobrze zna. Szlafrok ten wisi zwykle w łazience, w miejscu tranzytowym na drodze do kuwety. Parę dni temu wyprałam go i przyniosłam razem z resztą ubrań, żeby je złożyć i schować. Przy składaniu pasek od szlafroka wysunął się ze szlufek i spłynął na podłogę.
Apsik cała się najeżyła, ogon zrobił jej się trzy razy grubszy, nasyczała na "węża" i oddaliła się na bezpieczną odległość (rakiem, by węża z oczu nie spuszczać). Nie zajęło jej długo, by od rejterady przejść do szarży i tak Apsik spędza już trzeci dzień, okazjonalnie atakując wszystkie napotkane "węże". Wszystko co ma podłużny kształt zostaje uznane za węża, osyczane, potraktowane najeżeniem i wielokrotnie zabite pacnięciem łapą.
Nie ukrywam, że mamy z tego przednią zabawę


https://youtu.be/8qjP4GGn8HM?list=PLlNv ... SdxrY7pSAf
Apsik Pogromca Węży
