Wysłany: Czw 01 Paź, 2015 08:19 Wyrzucone pod płotem
Wczesny poranek, zaczyna się kolejny dzień. Pod firmą jednej z naszych wolontariuszek coraz większy ruch, ciężarówki, Tiry, dostawy, odbiory, ruchliwa droga. Nagle telefon od wyjeżdżającego w trasę kierowcy, że parędziesiąt metrów od budynku, przy drodze, prawie własnie wleciał mu pod koła maleńki kociak. Nie ma więc chwili na zwlekanie, trzeba działać.
W krzakach faktycznie coś się rusza, jak tylko nas spostrzega, wybiega radośnie na środek drogi, zanim drugi, trzeci...o jeju, ile ich tam... czwarty, piąty...o Jezusie....szósty! sześć kociaków! przecież nie mamy miejsca, ani pół kota już nigdzie nie wejdzie...przecież je trzeba na kwarantanne...
co robić?
a kociaki już na rękach, wtulone, jak tylko poczuły ciepło człowieka wcisnęły się pod szyję i praktycznie już w drodze do budynku zasnęły. No bo przecież jak mieliśmy ich nie zabrać?
Kociaki mają ok. 6 tygodni. Są całkowicie oswojone, lgną do człowieczej dłoni, są niezwykle pogodne i radosne w zestawie są dwa burasie, dwa pingwinki oraz dwa czarnuszki.
Obecnie przebywają na kwarantannie - musimy obserwować, czy kocięta nie są chore na koci tyfus, który występuje niestety coraz częściej na terenie miasta w miotach kociąt.
Dzieciaczki są za małe, aby precyzyjnie określić ich płeć, jednak mimo to otrzymały już imiona. Może dzięki temu opatrzność uchowa je przed chorobą...
Przedstawiamy zatem, oto:
1 czarne bardziej Pączek
2 czarne mniej Ekler
3 bure Szarik
4 buro rude Szelma
5 pingwin z czarnym noskiem Apsik
6 pingwin z białym noskiem Felek
Pączek i Felek
Pączek i Ekler
Ekler, Apsik i Szarik
Szelma
Apsik
Felek i Szarik
Szarik
dla maluchów kluczowe będzie najbliższe 10-14 dni. Bardzo chcemy wierzyć, że żadna paskudna chroba z nich nie wyjdzie i wszystkie przeżyją, i odmieni się ten okrutny los, który zaplanował dla nich niedobry "ktoś". i że od teraz już, zawsze lepszy ktoś będzie je kochał i dbał, i otworzy dla nich swoje serce i swój dom.
kociaki są przecudowne!
sześć maleńkich kłębuszków, oswojone zupełnie, zero lęku przed ludzką ręką - wystarczy choćby usiąść obok klatki, a już pędzą, wspinają się na pręty, wystawiają łapki, zaczepiają... i są takie maleńkie - najmniejsza jest Szelma, waży niewiele ponad 400 g. poza zważeniem przemyłyśmy wczoraj niektórym oczka i dostały odrobaczenie (jakie grzeczne kuleczki były!), pojadły jedzonko, a później usnęły wszystkie, wtulone w siebie na posłanku. oby się okazało, że nie siedzi w nich żadne choróbsko!
...jak można było pozwolić im się urodzić, oswoić i nauczyć ufności wobec wszystkich dwunożnych, a później wyrzucić jak śmieci na pewną śmierć?
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
dziś zorganizowaliśmy pycholkom sesję zdjęciową, efekty już niebawem
wiemy już z dużą dozą pewności, że mamy 4 dziewuszki i 2 kawalerów
1 czarne bardziej Pączek to dziewczynka
2 czarne mniej Ekler to chłopiec
3 bure Szarik to chłopiec
4 buro rude Szelma to dziewczynka
5 pingwin z czarnym noskiem Apsik to dziewczynka
6 pingwin z białym noskiem Felek to także dziewczynka, więc została przemianowana na Frytę
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15140 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 06 Paź, 2015 23:30
One są niesamowicie grzeczne jak na kocięta
Dzisiaj byłam na chwilę w szpitaliku. Wszystkie maluszki siedziały razem w jednym legowisku jak pisklęta w gniazdku
One są niesamowicie grzeczne jak na kocięta
Dzisiaj byłam na chwilę w szpitaliku. Wszystkie maluszki siedziały razem w jednym legowisku jak pisklęta w gniazdku
bo one mają program pauzy... a jak tylko wyrazisz zainteresowanie to uruchamiają program pełnej energii
super urocze są, szczególnie jak jednocześnie przekrzywiają głowki za obiektami, które widzą
aby uchwycić dzieciaczki do okazania światu jest tylko jeden jedyny sposób - unieruchomić je jedzeniem tyle tylko, że wtedy niewiele - poza ich kolorami widać
Maluchy już nie takie małe - rosną jak na drożdżach rozpiera je energia a na widok człowieka uruchamiają głośne traktorzenie domagając się 1) jedzenia 2) uwagi 3) głasków
usiłowanie wykonania tym żywym srebrom zdjęć daje następujące efekty:
Szarik, Fryta, Apsik, Pączek
Szarik
Apsik, Szelma, Szarik
Ekler, Szarik, Szelma, Fryta
Fryta, Apsik
Pączek
Fryta
do wykonania ująć wyraźnych potrzeba by conajmniej czterech par rąk
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]