Po wielu smutnych przejściach w naszym domu powitaliśmy Flaczka - Rudzio bardzo tęsknił do Leny, a ta koteczka też bardzo wiele przeszła - mimo swojej sympatii do futrzastych przyjaciół była przez nie odrzucona w poprzednim domu tymczasowym, wręcz terroryzowana... Dlatego liczyliśmy, że oboje z Rudziem znajdą w sobie oparcie, a dodatkowo, że kotka ponownie zaufa ludziom, otworzy się na nich... Pierwsze dwa dni były trudne - Flaczek siedział pod łóżkiem, nie jadł... Ale po dwóch dniach nastąpiła zaskakująca zmiana - jakby podmienili nam kota, który zaczął jeść, spacerować po mieszkaniu oraz domagać się pieszczot i uwagi... Tak, to właściwie słowo - "domagać"... Rudzio stał się przeszkodą, bo stanowił konkurencję do moich rak i uwagi. Wczoraj kotka rzuciła się na Rudzia, bo czyściłam mu ucho - kiedy tylko odeszłam od stołu - Flaczek dobiegła i natrzaskała mu porządnie. Rudzio przebywał tylko w pomieszczeniach innych niż Flake, czyli
beze mnie, bo kotka nie odstępowała mnie na krok... A i tak potrafiła się na niego zaczaić w nocy i rzucić znienacka:(((
Jako że Rudzio nie ma zębów, jest bardzo filigranowej postury, a przede wszystkim kocha inne kotyi nie miał szans z Flaczkiem... Dodatkowo biorąc pod uwagę jego duże problemy zdrowotne (przez ostatnie dwa dni nie chciał też jeść) podjęliśmy bardzo bolesną decyzję o przeniesieniu Flaczka
Zdecydowanie za wcześnie by stwierdzić, że kotka jest jedynakiem, ale ze mną, bez Rudzia, byłaby przeszczęśliwa... Być może inny kot, który nie będzie się jej bał, który postawi granice, dogada się z Flake bez problemów, może będzie to Prosiaczek...
W każdym razie dla człowieka koteczka jest bardzo delikatna, łagodna,dużo mówi i barankuje. Pozwala się głaskać, nawet tego żąda (!) i zagaduje... Czyli to kompletnie inny obraz kota niż mieliśmy do tej pory...
Jest mi niewymownie przykro, że zawiodłam Flaczka, bo jest naprawdę bardzo ciepłą, delikatną, oddaną człowiekowi koteczką... Ale muszę myśleć o kocim rezydencie, żeby go nie stracić - naprawdę niewiele mu trzeba:(((( Mam nadzieję, że to zrozumiecie...