Lęborek

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Mając psa nie ma tego problemu, jak się obudzisz to już nie można się wylegiwać i zajmować "jakimiś kotami" tylko trzeba iść na spacerek :D
Dzisiaj Lęborek zaliczył mega postęp :shock: nie sadziłam że mnie czymś zaskoczy, a on po raz pierwszy (od grudnia) zajarzył, o co chodzi w spaniu na kolanach :: zawsze się wiercił, strasznie mi wbijał pazury w nogi, panikował jak się ruszałam, a teraz nagle usiadł pod krzesłem, zamiauczał, wzięłam go na kolana myśląc że za 10 sek albo ja nie wytrzymam albo on ucieknie, a tu nagle Leborek sie kładzie i śpi :aniolek:
Może kot z balkonu obok mu podpowiedział :roll:
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

:love:

Hipiska, co tam u was? ;)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Chyba wszystko ku dobremu :D Leborek miał problemy z wymiotami znowu, miał USG i na szczęście nic tam nie wyszło, podejrzewamy że brakuje mu witaminy, która obecnie dostaje w zastrzykach. I jak na razie wymioty ustąpiły, chociaż dywanu jeszcze nie oddam do czyszczenia ;)
Diana jest znowu z nami, nawet wykazuje mniejsza niechęć do Lęborka, więc spał kilka razy z nami (wcześniej nie mógł bo wymiotował i lubi w nocy się bawić wszystkim co szeleści) kocur rozpycha się i nie daje się zrzucić z poduszki ;) ale niech mu już będzie, śpimy razem :)
Pomijając fakt że Leborek jeszcze się nie nauczył że można poddawać się długim kąpielom (bo nikt go nie zaatakuje w tym czasie- skutek to brudne uszy którymi musiał sie zająć weterynarz) to chyba ciągle nie dociera do niego że miska się regularnie zapełnia ;) rzuca się na jedzenie, potrafi zjeść 400g puszki dziennie (nie podaje mu tyle, tylko byłam raz ciekawa czy zostawi czy zje wszystko, Leborek dawał znaki pt "kobieto, wreszcie zrozumiałaś czego mi trzeba") wiec myślę ze gdybym mu dawała tyle, ile on chce, to mogłabym spokojnie wyhodować kota który by miał jakieś 6kg :D i na pewno On by nie miał nic przeciwko ;)
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

To zdrówka dla kocura!
A skoro wróciła Diana, to chcemy nowych wspólnych fot :twisted:
Podpisano: wierni fani relacji kocio-psich ;)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Fotki lada dzień będą :D a Leborek naprawdę dobrze, tyle było szukania co mu jest i meczenia sie z jego wymiocinami, a okazało sie ze wystarczyło podawanie mu wit B. Ostatnio nawet nie zauważył jak mu robię zastrzyk, nie wiem czy to zasługa mojej coraz lepszej wprawy, czy wątrobianki która wtedy dostał :D
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Obrazek

Obrazek

na razie tyle :)
Ostatnio zmieniony 31 sie 2018, 15:32 przez Hipiska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

:lol: :lol: :lol:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

U nas sinusoida, i wymiocinowa (Lęborek ostatnio znowu miał gorsze dni, ale nic tak nie stawia na nogi jak drobno krojona pierś z kurczaka ;) i psio- kocia :) niestety znowu jesteśmy bez psa, tym razem przez sąsiada- zaczął remont i Diana siedziała w łazience i trzęsła się ze strachu bo było tak głośno :/ nawet Lęborek, który większość rzeczy traktuje z kocim spokojem, chodził zdenerwowany. Więc na razie pies u mamy :(
Ale kot dobrze, pierwszy raz mam do czynienia z kotem bez zębów- radzi sobie super, ale ślini się jak buldog :D jak sie otrzepuje to wszystko dookoła jest mokre :p
Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

A rozczłonkowanie zabawki zajęło mu jeden dzień (z czego pierwszą godzinę zastanawiał się o co mi chodzi)


Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 31 sie 2018, 15:32 przez Hipiska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

tak się zastanawiam nad tym ślinieniem u bezzębnych kotów. Mam dwie bezzębne kotki - to moje pierwsze bezzębne koty. I się nie ślinią w ogóle...
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Milgros się śliniła, Melka jal się ekscytuje to też jest cała ufynflana, moze to zalezy od kota?
nie mogę, Kot na mnie leży.
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Ja nie mam porównania, ale wydaje mi się to całkiem naturalne- jak przypomnę sobie moją babcie bez sztucznej szczęki :: myślę że jak napisała Eva, to chyba zależy od kota.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Niemniej na pewno przy najbliższej okazji u weta warto w paszcze zajrzeć, czy się jakie nadżerki czy stany zapalne nie robią :good:
(Samemu też można, jeśli kot pozwoli ;) porządany kolor to blado różowy)
:good:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

No moja babcia się nie ślini wcale ;) Więc chyba jednak sprawa silnie indywidualna ;)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

Morri pisze:No moja babcia się nie ślini wcale ;) Więc chyba jednak sprawa silnie indywidualna ;)
:jebanewalentynki:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Lęborek miał w misce wątróbkę i żołądki, wiec naturalnym wyborem każdego normalnego kota będzie zjedzenie.... ziemniaków które były w garnku.... niby fajnie że chce zostać wege,a jednak jakoś tak..... :rzygi:
ODPOWIEDZ