U nas już na szczęście lepiej, powoli pech nas opuszcza. 23 grudnia byliśmy na zdjęciu szwów, tego dnia przestaliśmy dawać też zastrzyki na chorubsko. Mały czuje się już o niebo lepiej, w klatce już tylko sypia do czego zresztą się przyzwyczaił bo wieczorami sam już do niej wchodzi. Nóżke bardzo szanuje także się cieszymy.
Za jakieś 1,5 tygodnia mamy pojawić się na pierwszym pooperacyjnym RTG. Na pierwszy rzut oka wszystko goi się ponoć bardzo dobrze, także mamy nadzieje że i zdjęcia to pokażą.
Ostatnio coś Leoś z aparatem się nie lubi, także wysyłam tylko kilka zdjęć .
Nie wiem jak Wasze kocie ekipy ale moja nie specjalnie przejęła się sylwestrowymi hukami;)
W poniedziałek pierwszy RTG od operacji... troszkę mamy cykora...
adrianna.nowak pisze:Nie wiem jak Wasze kocie ekipy ale moja nie specjalnie przejęła się sylwestrowymi hukami;)
W poniedziałek pierwszy RTG od operacji... troszkę mamy cykora...
Nie wiem jak Wasze kocie ekipy ale moja nie specjalnie przejęła się sylwestrowymi hukami;)
W poniedziałek pierwszy RTG od operacji... troszkę mamy cykora...
Nasza Mośka wyciszała Sarę / sunia,która się boi wszystkiego co strzela /
to kiedy to rtg ?
adrianna.nowak pisze:Nie wiem jak Wasze kocie ekipy ale moja nie specjalnie przejęła się sylwestrowymi hukami;)
W poniedziałek pierwszy RTG od operacji... troszkę mamy cykora...
W poniedzialek?
mieszka nie ma przerw świątecznych
„Mimo to wolał być nieobecny całkowicie niż być tylko w części i brakującą resztą udawać. Dlatego był tak niezwykły dla ludzi, którzy go znali. Jeśli znalazł się w ich pobliżu, był dla nich całym sobą. Albo nie było go w ogóle.”
Od 15 do 19.30 siedzieliśmy dziś w klinice. Ogromne kolejki o czym nie pomyśleliśmy...
RTG do tego stopnia wyśmienicie,że maluch miał dziś wyjętą część "rusztowania" która już nie była potrzebna. Reszta za dwa tygodnie!
Poza tym jednak jeszcze wirus go trzyma bo jedno oczko od dwóch dni mrużył, wiec dostaliśmy kolejną dawkę antybiotyku i krople do oczu.
„Mimo to wolał być nieobecny całkowicie niż być tylko w części i brakującą resztą udawać. Dlatego był tak niezwykły dla ludzi, którzy go znali. Jeśli znalazł się w ich pobliżu, był dla nich całym sobą. Albo nie było go w ogóle.”