
Ciamajda, Zgrywus, Łasuch i Maruda
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Ciumki dziś zostały uroczyście zawiezione do weterynarza, obejrzane, obmierzone, osłuchane i finalnie zaszczepione. Zdrowe chłopaki jak rydze są, pani doktor była bardzo zadowolona z wszystkich ciumkowych parametrów i przy okazji pochwaliła, że chłopaki bardzo urodziwe i nietypowe - bo nie do końca czarne, tylko takie cynamonowo-czekoladowe, zwłaszcza Łasuch. Że to żadne niedobory, a geny i chłopaków cechować będzie oryginalna uroda. Przystojniaki nam rosną, nie ma co.
Posiadacze oryginalnej urody tym razem nie byli tak grzeczni jak za pierwszym razem, zwłaszcza Łasuch kombinował, jak by tu nawiać, ale ogólnie sprawowali się bardzo dobrze, za to po powrocie do domu skwapliwie wyładowali frustrację na ogonie Buraka i skarpetach piszącej te słowa. Na szczęście wołowina na kolację ma cudowną moc łagodzenia wszelkich nieporozumień...
Posiadacze oryginalnej urody tym razem nie byli tak grzeczni jak za pierwszym razem, zwłaszcza Łasuch kombinował, jak by tu nawiać, ale ogólnie sprawowali się bardzo dobrze, za to po powrocie do domu skwapliwie wyładowali frustrację na ogonie Buraka i skarpetach piszącej te słowa. Na szczęście wołowina na kolację ma cudowną moc łagodzenia wszelkich nieporozumień...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Taki mały dowód, że zachwyt pani doktor był jak najbardziej uzasadniony:

Obaj bracia są przesłodcy, chociaż charaktery mają zdecydowanie różne. Maruda pretenduje do bycia domatorem-intelektualistą, koneserem mocnej lektury, popijanej kubkiem dobrej herbaty...
...i wyraźnie na niektóre kobiety taka poza działa:
Łasuch natomiast ponad rozmyślania zdecydowanie przedkłada działanie. Wszystko go interesuje, wszystko musi obejrzeć, wszędzie musi zajrzeć:
I obserwuje. Nieustannie. Wszystko. I wszystkich!
(ta mina
)
A na koniec zagadka: kto powie, dlaczego po obejrzeniu tego zdjęcia niektórzy zbierali szczęki z podłogi?


Obaj bracia są przesłodcy, chociaż charaktery mają zdecydowanie różne. Maruda pretenduje do bycia domatorem-intelektualistą, koneserem mocnej lektury, popijanej kubkiem dobrej herbaty...

...i wyraźnie na niektóre kobiety taka poza działa:

Łasuch natomiast ponad rozmyślania zdecydowanie przedkłada działanie. Wszystko go interesuje, wszystko musi obejrzeć, wszędzie musi zajrzeć:

I obserwuje. Nieustannie. Wszystko. I wszystkich!

(ta mina

A na koniec zagadka: kto powie, dlaczego po obejrzeniu tego zdjęcia niektórzy zbierali szczęki z podłogi?

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Chłopaki rosną jak na drożdżach i coraz łatwiej ich odróżnić, zarówno z wyglądu, jak i z charakteru.
Marudziak ma niesamowite pycho - chłopak wygląda jak jakiś syjamski orientalny książę. Jest też posiadaczem bardziej jednolicie czarnego futerka, lśniącego jak nawoskowane. Człowieka lubi, bo dlaczego nie, ale ten człowiek tyle mu złego zrobił (oczy zakraplał, uszy czyścił, w łazience zamykał...), że trochę się na dystans zaczął trzymać. No, chyba że człowiek chce się bawić, wtedy nie ma mowy o dystansie! I do spania człowiek jest fajny, bo kołdrę wygrzeje tak miło... Natomiast inne koty, zwłaszcza starszych wujków i ciocię Burak, Maruda kocha miłością bezwarunkową i nie do ubrania w słowa - trzeba zobaczyć, jak wygina grzbiecik, jak się łasi, jak zapuszcza traktor, jak się tuli... Zdecydowanie, idealny kandydat na dokocenie!
Łasuch mordkę ma bardziej klasycznie przystojną niż brat, a jego futro... Przez kwadrans dumałam, jak je opisać, i jedyny (a i ten jest ledwo przybliżony!) opis, jaki znalazłam, to "przyprószony cynamonem" - łasuchowa sierść przy skórze jest czarna, a na końcówkach przechodzi w czekoladowy brąz. Nawet pani doktor podczas szczepienia wyraziła zachwyt niepospolitą urodą tego młodzieńca, z którą to urodą w parze idzie niezwykły charakter - setki razy śmiałam się z jego chipa, który ma końcówkę 007, ale kurczę, coś w tym jest! Łasuch wszystko musi zbadać, sprawdzić, przetestować, wszyscy goście pozostają pod jego bacznym nadzorem i obserwacją. No i w kuchni nic mu nie umknie - w końcu ma licencję na zajadanie!
I charyzmę obaj mają niepospolitą. Nosz kurczę, kiedy ostatni raz widziałam Buraka tak zadowolonego z czyjegoś towarzystwa, że leżał sobie i mruczał? Wczoraj, z Marudą i Łasuchem!
Marudziak ma niesamowite pycho - chłopak wygląda jak jakiś syjamski orientalny książę. Jest też posiadaczem bardziej jednolicie czarnego futerka, lśniącego jak nawoskowane. Człowieka lubi, bo dlaczego nie, ale ten człowiek tyle mu złego zrobił (oczy zakraplał, uszy czyścił, w łazience zamykał...), że trochę się na dystans zaczął trzymać. No, chyba że człowiek chce się bawić, wtedy nie ma mowy o dystansie! I do spania człowiek jest fajny, bo kołdrę wygrzeje tak miło... Natomiast inne koty, zwłaszcza starszych wujków i ciocię Burak, Maruda kocha miłością bezwarunkową i nie do ubrania w słowa - trzeba zobaczyć, jak wygina grzbiecik, jak się łasi, jak zapuszcza traktor, jak się tuli... Zdecydowanie, idealny kandydat na dokocenie!
Łasuch mordkę ma bardziej klasycznie przystojną niż brat, a jego futro... Przez kwadrans dumałam, jak je opisać, i jedyny (a i ten jest ledwo przybliżony!) opis, jaki znalazłam, to "przyprószony cynamonem" - łasuchowa sierść przy skórze jest czarna, a na końcówkach przechodzi w czekoladowy brąz. Nawet pani doktor podczas szczepienia wyraziła zachwyt niepospolitą urodą tego młodzieńca, z którą to urodą w parze idzie niezwykły charakter - setki razy śmiałam się z jego chipa, który ma końcówkę 007, ale kurczę, coś w tym jest! Łasuch wszystko musi zbadać, sprawdzić, przetestować, wszyscy goście pozostają pod jego bacznym nadzorem i obserwacją. No i w kuchni nic mu nie umknie - w końcu ma licencję na zajadanie!
I charyzmę obaj mają niepospolitą. Nosz kurczę, kiedy ostatni raz widziałam Buraka tak zadowolonego z czyjegoś towarzystwa, że leżał sobie i mruczał? Wczoraj, z Marudą i Łasuchem!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Smerfiki rozpiera energia. Przez pół dnia potrafią niestrudzenie biegać i rozrabiać, żeby następnie paść jak nieprzytomne i spać tak, że mało co jest w stanie je dobudzić
Gdy bateryjki się podładują, znów można biegać jak króliczki duracella 
Koteczki znalazły sobie hobby - grzebanie w śmietniku
Zgrywus ostatnio wygrzebał ze śmieci kawałek chusteczki higienicznej i baaardzo dumny z siebie nosił ją w pyszczku po całym mieszkaniu
Warczał (naprawdę!) na tych, którzy chcieli mu odebrać cenną zdobycz 
Ciamek za to trenuje się w najbardziej żałosnym miauczeniu, jakie ucho ludzkie słyszało... Świetnie mu to wychodzi zwłaszcza przed jedzeniem, wówczas wydaje z siebie długie, przeciągłe, rozrywające serce: "miaaaaaaaaaaaauuuuuuuuuuuu... miaaaaaaaaaauuuuuuuu, nie jadłem JUŻ 2 GODZINY!" Zastanawiam się tylko, kiedy sąsiedzi uznają, że dręczymy tu koty. Wiecznie głodne, muszą grzebać w śmietniku... Zjadać chusteczki... Ciężki jest los małego kotka


Koteczki znalazły sobie hobby - grzebanie w śmietniku



Ciamek za to trenuje się w najbardziej żałosnym miauczeniu, jakie ucho ludzkie słyszało... Świetnie mu to wychodzi zwłaszcza przed jedzeniem, wówczas wydaje z siebie długie, przeciągłe, rozrywające serce: "miaaaaaaaaaaaauuuuuuuuuuuu... miaaaaaaaaaauuuuuuuu, nie jadłem JUŻ 2 GODZINY!" Zastanawiam się tylko, kiedy sąsiedzi uznają, że dręczymy tu koty. Wiecznie głodne, muszą grzebać w śmietniku... Zjadać chusteczki... Ciężki jest los małego kotka

Miłości do cioci Burak ciąg dalszy - nie wiem, jak to się stało, ale w temperaturze uczuć udało jej się wyprzedzić nawet Dżendera i Królika... Wystarczy, że się na chwilę położy, a już któryś z chłopaków uwala się obok, mimo iż ani na mycie, ani na żadne inne przejawy czułości nie mają co liczyć. Ki diabeł..?
(przy okazji - proszę zwrócić uwagę na to, jak ciumasy pięknie rosną i jaki Łasuch okazały
)
A tu Maruda jako chiński książę - naprawdę ma niesamowicie orientalne to pycho!
I chłopaki razem
Czasem zdarza im się taka chwila braterskiej czułości, jednak nie są żadnymi papużkami nierozłączkami, doskonale radzą sobie na własną rękę (łapkę..?). Obaj natomiast kochają towarzystwo innych kotów i absolutnie nie nadają się na jedynaków.

(przy okazji - proszę zwrócić uwagę na to, jak ciumasy pięknie rosną i jaki Łasuch okazały


A tu Maruda jako chiński książę - naprawdę ma niesamowicie orientalne to pycho!

I chłopaki razem


A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
<kaszle> gendemona <kaszle>jaggal pisze:Miłości do cioci Burak ciąg dalszy - nie wiem, jak to się stało, ale w temperaturze uczuć udało jej się wyprzedzić nawet Dżendera i Królika... Wystarczy, że się na chwilę położy, a już któryś z chłopaków uwala się obok, mimo iż ani na mycie, ani na żadne inne przejawy czułości nie mają co liczyć. Ki diabeł..?