o super! Dzięki A to sitko się tak w tej misce blokuje, że trzeba się bardzo postarać żeby ukraść zawartość? Czy leży luźno? Bo jak luźno to raczej u mnie też nie zda egzaminu
Już myślałam, że nie ma o czym pisać. Ale tak nudno to nie jest...
Kupiłam cukier. Święto jak nie pamiętam kiedy. Bo generalnie cukier jako produkt jest w 99% procentach dni w roku zbędny. Ale rodzina zamówiła klasyczne ciasto na święta.
Przyniosłam. Postawiłam torbę z zakupami w kuchni. Nakarmiłam koty (pierś z indyka i flaki wołowe ). Torba czeka na swój czas. No i chyba za długo czekała, bo Kiko dowąchał się ciekawej zawartości - cukru. I dawaj, zębami, rozpakowywać ten cukier. Mlask! Dobry!
filo pisze:Już myślałam, że nie ma o czym pisać. Ale tak nudno to nie jest...
Kupiłam cukier. Święto jak nie pamiętam kiedy. Bo generalnie cukier jako produkt jest w 99% procentach dni w roku zbędny. Ale rodzina zamówiła klasyczne ciasto na święta.
Przyniosłam. Postawiłam torbę z zakupami w kuchni. Nakarmiłam koty (pierś z indyka i flaki wołowe ). Torba czeka na swój czas. No i chyba za długo czekała, bo Kiko dowąchał się ciekawej zawartości - cukru. I dawaj, zębami, rozpakowywać ten cukier. Mlask! Dobry!
a podobno koty nie czują smaku słodkiego.... Chyba nikt tego nie powiedział Kiko
Tym razem to Tiko rozrabia. A właściwie nie. Tiko jest po prostu towarzyski.
Jak tylko idę do toalety, to Tiko leci ze mną. Nie da mi ani chwili intymności