Conwalie pisze:Chyba wszystkie koty mają taki słaby pociąg do wody... [...] Ja nie jestem w stanie sprawdzić, ile moja pije bo nie wiedzieć czemu nie tknie wody z miski stojącej w kuchni obok miski z jedzeniem, natomiast każde inne miejsce z napotkanym pojemnikiem z wodą jest ok
Tak, masz rację. Ogólnie koty mało piją. Pamiętam, że kiedyś taki wątek był na nieistniejącej już Kociej Republice (szkoda, że taka ilość wiedzy i doświadczenia poszła w niebyt internetu).
I właśnie stamtąd pewnie pamiętam, że kot nie łączy jedzenia z piciem. W sensie, jak już upolował mysz to niekoniecznie nad zbiornikiem wodnym. Poza tym taka mysza zawiera w swoim ciele kilkadziesiąt % wody. Jedna z wad suchej karmy, która wody nie zawiera prawie w ogóle.
Radą na ignorowanie wody przy misce z jedzeniem jest rozstawianie misek z wodą po całym mieszkaniu. Pamiętać należy też o tym, że kot to stworzenie z natury leniwe. Zatem nie będzie mu się chciało celowo zwlekać z łóżka, żeby iść się napić. Co innego jak na taką miskę "wpadnie".
Gdy moja Misia dostała w prezencie "przeuroczą" fontannę domową liczyłam na to, że Fifi, który pije wodę z kranu, będzie chociaż z niej korzystał. Niestety nie, wykazywał pewną bojaźń wobec urządzenia. Przymykam oko, gdy Misia pozwala mu wchodzić na zlew i otwiera kran, albo nalewa mi wody do pierwszego lepszego naczynia pod ręką.
Conwalie pisze:Dodatkowo pije sporo mleka dla kotów 'klara'- całość nie do policzenia jednak(dodam tylko, że jedzie na suchej karmie- jej własne życzenie- nic innego nie tknie, chyba że to tuńczyk z puszki w sosie własnym, ale rybę dostaje od święta bo nie można ponoć kotom za dużo jej podawać).
Ja też swoją swego czasu próbowałam przechytrzyć Klarą. Z jednym dużym "ale" - rozcieńczałam wodą (przynajmniej 1:1). Co niestety na jednego kota mało ekonomiczne jest, bo przydatność do spożycia po otwarciu jest krótka. Poza tym, ten sposób ma "krótkie nogi" - to nadal mleko, nawet jeśli z obniżoną zawartością laktozy. Zawiera białka mleka, których kot teoretycznie po okresie "niemowlęctwa" nie trawi.
Tuńczyk z puszki w sosie własnym to broń obosieczna. Ostrzegam przed zawartością (ogromną jak na kota) soli. Z jednej strony słone pożywienie powinno motywować do spożywania większej ilości płynów, a z drugiej konieczność wydalenia takich ilości soli odprowadza z organizmu spore ilości wody.
Zatem jeśli ryba to gotowana, puszka jak każde inne przetworzone jedzenie niesie za sobą ryzyko.
uta pisze:Jest nas na forum sporo osób, każdy ma co najmniej jednego kota. Jeśli chociaż części z nas uda się sprawdzić ile wypija wody średnio na dobę ich kot, to zbierzemy dane, dzięki którym dowiemy się, czy rzeczywiście koty piją mało, czy stopień wilgotności pokarmu wpływa na ilość wypijanej wody itp.
Ja nawet mając (przez sporą część czasu) jedno futro to nie jestem w stanie tego zmierzyć. Z prostego powodu - trzeba brać pod uwagę, że woda wyparowuje. Do tego mam dwa pojemniki z wodą.
marinella pisze:uta nie to się ze sie czepiam

ale nawet jesli stwierdzimy że kot pije mało to jak można go namówić zeby pił więcej

Ja zmuszam moją w ten sposób, że dostaje tylko mokrą karmę. Mieszankę barfową, do której większość przepisów zaleca ok 200 ml wody na ok. 1 kg mięsa. A trzeba pamiętać, że mięso jest w dużej mierze złożone z wody. Pozbawione jest jedynie krwi, która w naturze dostarcza płynów.
Ja dodatkowo dolewam wody przed każdym podaniem. Kolejny powód, dla którego nie jestem w stanie stwierdzić ile wody jej podaję.
Bo przy misce z wodą, to ja ją widuję baaaaaardzo rzadko. Ostatnio się bardzo zdziwiłam, gdy nagle usłyszałam jakieś dziwne mlaskanie. Zapalam światło, a to moja nad miską z wodą.
Uta - łączę to z mieszanką, do której po raz pierwszy dodałam sól. Jeszcze raz dzięki za ten słoiczek
Trzeba pamiętać też o tym, że jest takie twierdzenie, że koty niespecjalnie przepadają, gdy ich wąsy dotykają powierzchni bocznych miski. Stąd im szersza miseczka tym lepsza. Wyjątki pijące ze szklanki pomijam
A zatem:
* dodawanie wody do mokrej karmy
* kilka naczyń z wodą w całym domu
* spróbować z "ruszającą się" wodą, czasem nawet kapiąca woda zaciekawia kota
* można też spróbować tuż przed podaniem namoczyć suchą karmę. Kot zje jej mniej (szybciej będzie syty) i zmuszony będzie zjeść razem z wodą.
Latem, gdy koty biegają po dworze, a jest wyjątkowo ciepło to gdy zalegną w cieniu przynoszę im świeżą wodę prosto pod ryjek. A jeśli jest wyjątkowo ciepło to moczę im futra, nawet jeśli to się nie spotyka z akceptacją. Nie jest im tak gorąco, a dodatkowo muszą tę wodę zlizać z futra.