są już u mnie.
Podjechałam dzisiaj na Umultowską, gdzie umówiona byłam z panią Wiesławą. Kotki koczowały pod jednym z domów. Dostałam je od starszej pani w (o zgrozo!!

Przełożyłam dziewczynki do kontenerka- bez problemu. I pojechałyśmy do weta. Troszku jedna popłakiwała w drodze.
Na szczęście akurat na AR-ce przyjmowała nasza wetka rodzinna. Zrobiłą przegląd ogólny obu dziewczynkom. Stan ogólny dobry, jedynie lekko wzdete brzuszki mogą wskazywać na bogate życie wewnętrzne. Cała bura, jaśniejsza i już na oko i większa waży 2,00kg, a mniejsza, ciemniejsza z białymi odmianami 1,70kg. Ta ostatnia bezproblemowo dała sobie zaaplikować Drontal, natomiast większa pokazała swój charakterek i nas podrapała.
Po powrocie do domku obie "wyprałam", uprzednio przyciąwszy pazurki. A tak dziewczynki wyglądały jak się suszyły przy kaloryferku:


Na drugim zdjęciu widać jak większa siostrzyczka myje mniejszą. Zahcowuje się jak starsza siostra i się nią opiekuję.
Na początek chrupeczki:
