Jak tylko wchodzę do sypialni, wyłazi z transporterka i miauczy.
Uspokaja się jak Ja głaszczę.
Wywala brzuch do głaskania

Rano ładnie jadła i mokrą karmę i suchą.
W kuwecie po nocy komplet.
Tylko ma takie dziwne napady niby miauczenia niby płaczu. Wczoraj wystraszyła i mnie i wszystkie koty, jak raptem ryknęła na całe gardło.
Pobiegłam do Niej, ale nie wyglądalo, żeby działa się Jej jakaś krzywda - leżała w transporterku. Może kołnierz tak na Nią działa, chociaż przy jedzeniu Jej rano nie przeszkadzał...
Trinity na picasie
