Shila

[marinella]

Shila błąkała się po ulicy, całe szczęście weszła w drogę osobie której los kotów nie jest obojętny.
Pani Shilkę wykastrowała, wyleczyła ze świerzbu ale ze względu na ilość zwierząt w swoim domu poprosiła nas o Dt dla Shilki, akurat było miejsce

Shila dziś została przetestowana na Fiv/Felv - wynik ujemny oraz zaczipowana
Ma nietypowe umaszczenie - niebiesko-grafitowe przełołożnone ciepłym czekoladowym brązem
Pyszczek wskazuje że Shilka jest mieszańcem brytyjczyka ? albo jakiegoś egoztyka?

Na koty burczy, bardzo jej się nie podobają ale tylko burczy, za to widać ze bardzo lubi człowieka czy to małego czy to dużego
jak się wiecej poznamy napiszę wiecej




więcej zdjęć tutaj

[kat]

Fajny Sierściol

[Kri]

Natka, ale ślicznotka Ci się trafiła!

[marinella]

Natka, ale ślicznotka Ci się trafiła!

ale zupełnie niespodziewanie
pani mi zareklamowała ze kot jest szaro brązowy

[kikin]

śliczna dziewczynka a w jakim jest wieku?

[marinella]

śliczna dziewczynka a w jakim jest wieku?

ok 1-2

[kikin]

bo mała się po zdjęciach wydaje porównując do małego Peety, miała szczęście laska, że spotkała właściwego człowieka na swojej drodze,

[marinella]

drobna jest, to fakt

[kikin]

widzę, że Peeta zainteresowany nową koleżanką

czy raczej jej miską ?

[marinella]

widzę, że Peeta zainteresowany nową koleżanką

czy raczej jej miską ?

właśnie ciężko wyczuć

[marinella]

to zdjęcie mnie zauroczyło

[Morri]

to zdjęcie mnie zauroczyło

Obrazek

taaaak, jest bossskie zostawiałam je sobie na kolejną odsłonę, ale ktoś się pospieszył

[marinella]

to zdjęcie mnie zauroczyło

Obrazek

taaaak, jest bossskie zostawiałam je sobie na kolejną odsłonę, ale ktoś się pospieszył

przepraszam
zrobię więcej

[Katka]

fajne kocie :)a ten braz to nie czasem przebarwione futro z braku witamin czy czegus tam?? juz widzialam takie co rude mialy byc prawie a futro w oplakanym stanie po prostu...pozniej kolor na ciemno szary sie zmienial

[moorland]

Śmiem się nieśmiało zgodzić z Katką, jak zobaczyłam jej zdjęcie po raz pierwszy to właśnie to sobie pomyślałam, był taki moment gdzie Daszka nie chciała nic jeść prawie i też się tak "cudnie" wybarwiła