Halo, halo !

Pragniemy się przypomnieć.
Tova ma się coraz lepiej. Z końcem tygodnia skończyły się antybiotyki. Mała czuje się dobrze, ma apetyt, lata po mieszkaniu (głównie nocą) tyle, że wesoło posmarkuje biegnąc na karmienie i rzęzi nadal tak, że biegnąć przez korytarz oznajmia hucznie swoje przybycie niczym nasza rezydentka dzwoneczkiem przy obroży. (Za co na nasz użytek chcąc nie chcąc została Ulą Smarkulą)
Dzisiaj zaliczyła dzielnie wizytę u weterynarza na kontrolę. Niewzruszona ze spokojem mrucząc zniosła 3 zastrzyki w pupę i dostała czipa.
Bardzo miziasta koteczka, ale ma swoje fanaberie - nie lubi być na rękach, miziać tez się chętnie daje, ale nie na kolanach, raczej woli się prężyć obok, na kanapie.
Nowe zdjęcia do podziwiana też tu ->
https://plus.google.com/photos/11010396 ... banner=pwa