
Kajtuś dość szybko odnalazł się w domu tymczasowym, w mig rozumiejąc, że najlepszym miejscem dla kota są ludzkie kolana. Na razie jeszcze obawia się obcych, ale w stosunku do ludzi, którym ufa jest mega miziakiem, chętnie wystawiającym brzuszek do głaskania


Kaja to przede wszystkim amatorka zabawy, ale choć jej lęk przed człowiekiem, nie przełamał się jeszcze zupełnie, chętnie nadstawia główkę do głaskania i całą sobą przyjmuje pieszczoty



Kajtuś i Kaja są ze sobą bardzo zżyci. Optymalną dla nich byłaby więc adopcja w dwupaku

Dzieciaki na picasie