Malutka
Malutka była dokarmiana od kocięctwa, jest bardzo dobrze utrzymanym kotem wolno żyjącym, bardzo przyzwyczajonym do człowieka. Kiedy jesteśmy w szpitaliku i nie zwracamy na Malutką uwagi - zaczyna drapać posłanko, wciągać wszystko do środka, włazić pod posłanko - by tylko zwrócić uwagę człowieka, by móc się przytulić... miaucznie - przeraźliwe, smutne, stęsknione... kończy kiedy tylko podejdzie się do klatki....utulić Malutką..wtedy uspakaja się, mruczy cichutko...
Ja wczoraj miałam rozmowę PA z panią, która chce adoptować Malutką. Ja jestem na tak, Eva zaoferowała się zawieźć Malutką do nowego domu. Pani chciałaby (i rozsądnie) mieć małą na weekend by mogli się z kotką nawzajem poznać.
Zatem jak dla mnie: "sprzedana".
Eva - ogarnę z panią kwestie wymiany numerów i etc. Przekażę jej naszą decyzję, bo ona jest bardzo na tak.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Villemo7 pisze:Ja wczoraj miałam rozmowę PA z panią, która chce adoptować Malutką. Ja jestem na tak, Eva zaoferowała się zawieźć Malutką do nowego domu. Pani chciałaby (i rozsądnie) mieć małą na weekend by mogli się z kotką nawzajem poznać.
Zatem jak dla mnie: "sprzedana".
Eva - ogarnę z panią kwestie wymiany numerów i etc. Przekażę jej naszą decyzję, bo ona jest bardzo na tak.
Malutka już w DS
będzie mieć do dyspozycji dwóch swoich człowieków i parę setek metrarzu nowa mama jest w niej totalnie zakochana
Kota podróż zniosła bardzo dobrze, na początku trochę miaukała ale szybko stwierdziła, że to raczej bez sensu i że lepiej się zdrzemnąć w nowym domu zapoznawanie się z przestrzenią będzie stopniowe, w pierwszym pomieszczeniu zwiedziła kąty po czym się umyła, załatwiła i zaczęła bawić na szybko zmiętą kulką papieru