Zizi udomowiona, futerko coraz ładniejsze, zamiast brzucha jest kulka
W człowieku zakochana do niemożliwości, wystarczy dotknąć jej choćby przypadkiem, a Zizolec już traktuje to jako zaproszenie do pieszczot. I nieważne, że akurat jesz obiad albo pracujesz przy komputerze - tak długo będzie wchodziła w kadr, strzelała baranki i trykała, aż nie zostanie wygłaskana

Jest rozbrajająca i bardzo prodzieciowa - moja siostra była zachwycona, że kota można tarmosić, a ten nie ucieka i jeszcze mu się to podoba
Zdjęcie nieco rozmazane, bo element dzieciowy i zwierzęcy dość ruchliwy
Zizi z jęzorkiem:
I tu też:
