Te dwie młode, chudziutkie jak szkieleciki burasie trafiły do nas na sterylizację; pochodzą z parkingu przy Drodze Dębińskiej, gdzie na szczęście opiekuje się nimi pewna Dobra Dusza… Zatem w teorii mają gdzie wrócić. Ale to PARKING, przy BARDZO RUCHLIWEJ DRODZE… Poza tym koteczki, zwłaszcza Dębinka, uwielbiają ludzi – w klatce tak gwałtownie domagała się uwagi człowieka, wspinając się na ścianki, barankując je, próbując łapką dotknąć człowieka, że aż zaczęła ziajać z otwartym pyszczkiem… Kiedy próbujemy włożyć Ją z powrotem do klatki – pazurami zapiera się o spodnie… I tak przeraźliwie płacze….
Z kolei Dąbka jest bardzo przestraszona, smuteczek taki – ale bardzo łagodna, też lubi ludzkie głaski… Obie czekają na cud, który poruszy czyjeś serce, sprawi, że nie będą musiały wracać w miejsce swojego bytowania, gdzie tak ważny dla Nich człowiek jest tylko na chwilę…. Na ten cud mają TYLKO 7 DNI…
Dębinka
Dąbka w końcu coś zjadła - strasznie się o Nią martwiliśmy - wczoraj nawet nie powąchała karmy...
Z kolei Dębinka wcina aż miło - obie są chorobliwie wręcz chudziutkie - postaramy się trochę Je podtuczyć, ale muszą wykazywać minimum chęci współpracy;)
Obie miziaczki takie, że szok - jeśli komuś brakuje w domu miziankowatego kociego towarzysza - zapraszamy;)
Dębina ruchliwa i dla nie dla niej siedzenie w klatce to kara, a za co? Przecież kotka nic nie zrobiła złego. Jest przekochana, wzięta na kolana, mogłaby siedzieć godzinami. W szpitaliku apetyt dopisuje jej, zjada wszystko zostawiając czystą miseczkę więc dostaje dokładkę :-). Dąbka widać, że jest przestraszona pobytem w klatce, ale także jej zachowanie wskazuje, że ma spokojniejszy charakter. Uwielbia głaskanie, podanie tabletek bezpośrednio do pyszczka nie jest problemem. Takie koty żyjące na dziko, prędzej czy później napotkać mogą na tego "złego" człowieka, ogromny żal i niepokój o nie będzie jeżeli będą musiały być wypuszczone.
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Dębinka jest niesamowita - pcha się do ręki, wyciąga łapki przez kraty, miauka, prosi, zaczepia: "chodź, chodź, pogłaszcz proszę, pogłaszcz jeszcze trochę chociaż, nie, nie idź, no ja tak bardzo proszę, zostań, pogłaszcz, nie idź, nie idź, nie idź..." Dąbka ma tak strasznie smutny pysio, że od samego patrzenia człowiek mięknie i oczy mu się szklą. tak słodko i nieśmiało spogląda, widać, że czeka na głaski, ale nie ma odwagi się dopominać. kochane są niesamowicie, jeśli zostaną wypuszczone, to... boję się, bo tak jak mówi Kris, jeśli spotkają kogoś złego, kto za nic ma ich kocie życie, może naprawdę stać się im krzywda
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15140 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Wrz, 2015 15:23
Dąbka już jest odważna Zobaczcie jak się wczoraj dopominała o głaski
A jak już odeszłam od klatki, to leżała na pleckach i ugniata powietrze łapkami
Jest bardzo delikatna. Nie ma w Niej za grosz agresji.
Dębinka oczywiście jak zawsze bardzo aktywna. Również dopominała się głasków.
Ale Ją trzeba głaskać tak, jak sobie życzy, bo inaczej pokaże, że coś się Jej nie podoba
Dębinka i Dąbka już się przyzwyczaiły - niestety - że widok człowieka nie zawsze oznacza głaski:(
Zaczynają swoje tańce tylko wtedy, gdy zbliżamy się do Ich klatek; Dąbka wymaga troszku rozkręcenia - po chwili miziania wystawia brzusio i tak cudnie mrukoli....
Natomiast Dębinka to kocia wariatka - wczoraj dostała takiego kręćka (ja też - obserwując Ją;), że prawie odbijała się od sufitu klatki - tak szalała polując na wyimaginowanego przeciwnika - oczywiście czając się, robiąc uniki i próbując zaczepiać Dębinkę siedzącą w sąsiedniej klatce. Pocieszne są dziewczyny - i zupełnie różne:) Idealny dwupak, bo każdy znajdzie w Nich obu coś dla siebie - na każdy nastrój
ekp
Dołączyła: 02 Paź 2015 Posty: 29 Skąd: Wrocław/Poznań
Wysłany: Pią 02 Paź, 2015 13:23 Dziewczyny skradły mi serce!
Cześć Drogie Kociary, to moja pierwsza wiadomość, ale czytam Was od dawna, nosząc się z myślą o adopcji. Wiadomość do Fundacji w sprawie Dziewczyn, wraz z moimi namiarami - wysłana. Trzymajcie kciuki!
ekp
Dołączyła: 02 Paź 2015 Posty: 29 Skąd: Wrocław/Poznań
Wysłany: Sob 03 Paź, 2015 10:24
Dziewczyny ktoś oglądał dwa dni temu, także ankietę adopcyjną wysłałam i czekam na dalsze kroki . Także może to nie do mnie trafią, ale wtedy zainteresuję się innymi podopiecznymi Fundacji. Nie mogę się doczekać Futra w domu .
ekp
Dołączyła: 02 Paź 2015 Posty: 29 Skąd: Wrocław/Poznań
Wysłany: Pią 16 Paź, 2015 09:59
Dziewczyny są super! Nawet mi się dzisiaj śniły, masakra
Dębinka nie straciła rezonu i patrzy tylko, jakby tu czmychnąć z klatki - ma charakterek, muszę przyznać, ale myślę, że jest jeszcze do "utemperowania" dużą ilością głasków, łagodności i zabawy . Dąbka myślę, że trochę się poddała i nie wierzy, że wyjdzie z klatki w najbliższym czasie, ale głaskana pięknie mruczy i główką (oraz ewentualnie d-e-l-i-k-a-t-n-i-e ząbkami ) doprasza się o więcej lub w innym miejscu. Na zabawę nie do końca miała ochotę, ale chyba troszkę ją onieśmieliłam... Duża różnica charakterologiczna między nimi, przynajmniej (a może szczególnie? ) w warunkach "szpitalikowych" jest widoczna i ciekawa jestem jak się będą zgrywać poza klatką Anyway, mam nadzieję, że dojdzie do adopcji - decyzje zapadną jutro, ale żeby się przygotować zamiast dopisywać magisterkę jadę na konieczne zakupy .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]