Dziewczyny są super! Nawet mi się dzisiaj śniły, masakra

Dębinka nie straciła rezonu i patrzy tylko, jakby tu czmychnąć z klatki - ma charakterek, muszę przyznać, ale myślę, że jest jeszcze do "utemperowania" dużą ilością głasków, łagodności i zabawy

. Dąbka myślę, że trochę się poddała i nie wierzy, że wyjdzie z klatki w najbliższym czasie, ale głaskana pięknie mruczy i główką (oraz ewentualnie d-e-l-i-k-a-t-n-i-e ząbkami

) doprasza się o więcej lub w innym miejscu. Na zabawę nie do końca miała ochotę, ale chyba troszkę ją onieśmieliłam... Duża różnica charakterologiczna między nimi, przynajmniej (a może szczególnie?

) w warunkach "szpitalikowych" jest widoczna i ciekawa jestem jak się będą zgrywać poza klatką

Anyway, mam nadzieję, że dojdzie do adopcji - decyzje zapadną jutro, ale żeby się przygotować zamiast dopisywać magisterkę jadę na konieczne zakupy

.