Helcia Krisova
dorosła, piękna Kotka, która bytowała dokarmiana przez pracowników lokalnej firmy. Firma się przeprowadza - nie wiadomo, czy znajdzie się ktoś, kto zadba o kota? Odławiamy na sterylizację, mogąc dla kotki zrobić choć tyle, po sterylizacji wróci na miejsce bytowania...Ale mija kilka dni pozabiegowej rekonwalescencji, a Helcia coraz częściej mruczy, coraz śmielej zagaduje o głaski, lgnie do człowieka, ciekawią ją inne koty. Oswojony, cudowny kot.
Decyzja mogła być tylko jedna - Helcia nie wróci na ulicę. Nie może wrócić.
Widać, że jeszcze nie jest pewna co kryje za sobą wyciągnięta do niej ręka, ale z dzikiego kota żyjącego od zawsze na ulicy do takiego oswojenia jak teraz, to przebyła tą drogę błyskawicznie! Do innych kotów jest przyjaźnie nastawiona
Nigdy nie widziałam jeszcze, żeby jakikolwiek kot w takim tempie z osykiwacza zamienił się w barankowca Jeszcze ma momenty zawieszenia na zasadzie "okej... co ja tu właściwie robię?", ale to są tylko momenty, po których radośnie rzuca się miziać dalej. I to nie jest takie nieśmiałe mizianie, to bęcanie łepetyną, podstawianie grzbietu, wszystko pełne ognia i namiętności!
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Czy to aby jest na pewno ta sama kota co przychodziła na jedzonko i zmykała jak tylko kto pojawił się? Co w ubiegłym tygodniu w klatce osyczała mnie i uzębienie pokazywała w całej gamie? Dziś mizianie na całego było, na ręce dała się wziąć ale nie wie jeszcze, że to jest tak samo przyjemne jak mizianie, drapanie, głaskanie :-) Moja Helcia :-)
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
jej trzeba było tylko ociupinkę perswazji żeby się oswoiła od samego początku wydawała się podejrzanie rozluźniona jak na dzikuna pierwszego dnia musiałam jej wyciągnąć transporter, bo tylko zabierał miejsce w klatce, a chować się w nim ani myślała i od razu śledziła z zainteresowaniem co się dzieje w szpitaliku
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17256 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 19 Mar, 2016 05:04
brawo, Helcia
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
...i podejrzewam, że kwestią dni jest, kiedy na dobre zadomowi się w ekipie Wprawdzie póki co jest odrobinę wystraszona i zestresowana po podróży, ale jej wrodzona ciekawość jest niesamowita! Niby się chowa, niby osykuje - a weź się człowieku odwróć, a już wespół z Pasiukiem usiłuje wejść do skrzyni na pościel Mieszkanie też z grubsza już sobie obleciała, a co! Wobec kotów - zero dystansu czy strachu, jakby się wśród nich urodziła
Coś mi mówi, że źle nie będzie ;>
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
kto nieśmiało i niepewnie, ale za każdym razem, gdy się mijają, usiłuje Helcię chociażby polizać w dowód uczucia?
* o ile zgadniecie
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Powiem natomiast, że Helcia przestała się już bunkrować, a jej ulubionym miejscem jest legowisko na parapecie, mimo iż jest tam wystawiona na szatańskie towarzystwo Karolci tudzież bezrozumne działania Pasiuka. Czuje się tam na tyle dobrze, że bez problemów i protestów poddaje się codziennemu wygłaskiwaniu i miziankom (na początku zdarzało się jej czasem zasyczeć). Coraz bardziej interesują ją też zabawki, zapowiada się na naprawdę rozrywkową kotę
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]