Onufry

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13579
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Onufry

Post autor: kotekmamrotek »

Onufry to koci senior, który jakimś cudem (czytaj: za pomocą swojej kociej tajemnej wiedzy) przyszedł na łapankę na jeden z poznańskich kompleksów ogródków działkowych... Po prostu czekał na karmicielkę i wolontariuszkę, najpierw na kompostowniku, w dość sporej odległości; a kiedy stwierdził, że to właśnie dla nich się tu pofatygował (nie wiadomo skąd, nikt go na działkach nie zna, nie widział, mimo że dobrych dusz kocich sporo), po prostu podszedł i wlazł do transportera... Takie "łapanki" też się zdarzają:)

Onufry to kupka nieszczęścia - wygłodzony, chudy jak patyk, futerko zrudziałe do granic możliwości (karmicielka upierała się, że złapał się czarno-rudy kot, bo to, co u pingwinka, nawet wolno żyjącego, ale w dobrej kondycji, jest białe - łapki, krawatka, mordka... - u tej Bidki jest z kolei brudne - takie jasno-rude...), oczy zaklejone ropą, z nosa cieknący katar, ucho pokryte strupami, z którego sączy się obrzydliwa, cuchnąca, krwisto-brunatna ciecz, do tego pięć zębów na krzyż, wszystkie ruchome...

Stan wizualny kocurka spowodował, że pierwsze, co wykonano, to test FIV/FeLV - niestety pozytywny, na szczęście wydaje się, że wszystkie przypadłości zdrowotne kota są do wyprowadzenia! Ma On niesamowitą wolę życia - w gabinecie dostał ksywkę "Petarda", bo jest tak ruchliwy, ciekawski i w ogóle nieprzejmujący się zabiegami wokół Niego czynionymi - no i ta Jego miłość do człowieka - doktorki nie mogły Go osłuchać, bo oczywiście mruczał cały czas:)

Jest to ewidentnie kot domowy, nie wiadomo jak długo błąkający się po świecie...
W klatce pierwsze, co zrobił, to zjadł wszystko, co miał, a później wyłożył się na posłanku (dosłownie!) bez żadnego strachu i skrępowania - jakby mieszkał tu od zawsze...

Rokowanie jest dobre, bo po trzech dniach antybiotykoterapii widać dużą poprawę...
Ale rekonwalescencja będzie na pewno długotrwała... Trzymajcie kciuki mocarnie!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Onufry na zdjęciach: https://picasaweb.google.com/1101039698 ... 044/Onufry#

i na filmikach: https://www.youtube.com/playlist?list=P ... I5YFAnaeSQ
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5511
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

jaki on słodki, i ten pyszczuś z jednym polikiem bielszym!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Jak pomyślę, ile szczęścia dało temu biedakowi to własne posłanko, to aż mi się łezka w oku kręci. A tak przy okazji - będę robiła porządek z nieżywanymi już w domu ręcznikami. Czy coś takiego również jest potrzebne?
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
monka
Posty: 2230
Rejestracja: 21 cze 2012, 23:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: monka »

wiedźma pisze:Jak pomyślę, ile szczęścia dało temu biedakowi to własne posłanko, to aż mi się łezka w oku kręci. A tak przy okazji - będę robiła porządek z nieżywanymi już w domu ręcznikami. Czy coś takiego również jest potrzebne?
Jasne! :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17381
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Olu, a co w tym uchu? Jakiś stan zapalny?
-----

Piękny będzie kocurek :love: Wąsik prawie jak u mojej Luny :serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13579
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Giga stan zapalny, stwierdzona niewielka nadżerka, pobrany wymaz, ale jako że ucho opuchnięte i sprawia Mu duży ból - nie wnikano zbyt głęboko... Być może wynik będzie już jutro - i ruszy ukierunkowana antybiotykoterapia i będzie z górki!
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17381
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Trzymam kciuki :good: Ból ucha to okropeczna okropność :(
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
madmadzia
Posty: 53
Rejestracja: 08 lut 2016, 14:54
Lokalizacja: Poznań-Czapury

Post autor: madmadzia »

Wystarczyło przemycie oczu i cały kocio "przejrzał" :) niedługo na pewno będzie śliczny jak inni szpitalni rekonwalescenci :)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13579
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Jemu oczy trza przemywać kilka razy dziennie, inaczej jeszcze się ciągle sklejają;(
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Onufry ma wielką wolę życia i pomimo trapiących go dolegliwości jest bardzo kontaktowym kotkiem. Po otwarciu drzwi klatki momentalnie pakuje się na kolana, zaciekawiony, czy ten ktoś otwierający nie przyniósł czasami czegoś dobrego do jedzenia ;)
Wyniki badania krwi nie są złe, jednak w obrazie usg nie wszystko wygląda tak, jakbyśmy tego chcieli. Kocurek został wykastrowany, po świętach wybieramy się na kontrolę i dalsze badania.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
nie mogę, Kot na mnie leży.
madmadzia
Posty: 53
Rejestracja: 08 lut 2016, 14:54
Lokalizacja: Poznań-Czapury

Post autor: madmadzia »

No nareszcie! Kolor oczu widac :) ostatnio były tak pozaklejane że nic nie było widać :) zdrowiej Onufrieńku! (tylko takie zdrobnienie przychodzi mi do głowy :P )
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Dzień minął w oczekiwaniu na spotkanie. Oczekiwaniu w napięciu, bez przyjemnego uczucia radości. Wieczorem byłam umówiona.
Czas mijał szybko, ciąg zdarzeń mniej lub bardziej ważnych.
Kiedy przyjechałam, był spokojny.
Po drodze nie rozmawialiśmy wiele, bardziej o niczym, ot, o pogodzie. Dobrze, że w końcu wiosna.
Na miejscu powiedzialam Mu, jak jest. Że może z tego nie wyjsc. Gramy w te samą grę, szczerość za szczerość. Przyjął to jak prawdziwy facet, na klatę. Przez ostatnie dni czuł, że robimy wszystko, że walczymy. Że dopóki będzie cień szansy, nie zostanie sam z tym wszystkim. Wierzył, ufal.
Kiedy przyszedł czas, oparł głowę na mojej ręce, oddychając spokojnie. Z każdym kolejnym uderzeniem jego serce biło coraz wolniej. Żegnaliśmy się w milczeniu, patrząc w oczy, rozumiejąc. Że nic już nie można było zrobić. Że na końcu każdej drogi chodzi o godność.
Odchodząc, był kochany.

Żegnaj Kocie. Za tęczowym mostem nic już nie będzie Cię bolało.
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
monka
Posty: 2230
Rejestracja: 21 cze 2012, 23:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: monka »

:cry:
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

:cry3: :cry3:
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2798
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

:cry:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
ODPOWIEDZ