Historia Minika jest prosta, ale i nie pozbawiona smaczków. Przywędrował do nas razem z dużą grupą kotów z podpoznańskich Owińsk, na kastrację i ewentualne leczenie. Od razu rzucał się w oczy i to wcale nie dlatego, że jest pięknym i niepospolicie umaszczonym kocurem... no dobrze, to też był jeden z powodów, przede wszystkim jednak kot okazał się niepospolicie towarzyski, przylepny (chociaż potrafił pokazać humorki!) i co tu dużo kryć, miał niezwykłe wręcz parcie na szkło (te pozy, te powłóczyste spojrzenia w obiektyw...). Zaczęliśmy szukać dla niego miejsca w domu tymczasowym - i wtedy nagle znalazł się właściciel, a raczej karmiciel, który najpierw zażądał zwrotu kota, później jednak rozmyślił się i pozwolił, żebyśmy szukali mu domu. Mamy nadzieję, że z taką urodą i charakterem Minik nie będzie długo nań czekał
Ostatnio zmieniony 22 maja 2016, 19:11 przez jaggal, łącznie zmieniany 3 razy.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Luzak, celebryta i książę Zaraz po tym, jak oswoił się z aparatem, zaczął pozować niczym rasowy gwiazdor! Może opchniemy go do jakiejś reklamy?
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Być może to kwestia tego, że przywiozłyśmy nowe koty. Być może tego, że koty zostały przywiezione prosto od weterynarza, jeszcze półprzytomne, pachnące lecznicą i narkozą. Być może wreszcie tego, że wśród przywiezionych kotów był Rasputin, który wedle owińskich karmicieli, na wolności współzawodniczył z Minikiem o palmę pierwszeństwa i tytuł samca alfa. W każdym razie, bez względu na powód, Minik wczoraj szalał. Miągwił, dziamgał, stresował inne koty, próbował bić Lamię, a upominany foszył, syczał i pacał łapą, żeby dosłownie kilka minut później robić słodkie oczka i przybierać pozy lorda na krześle... Gwiazdorstwo w najczystszej postaci, Justin Bieber się chowa!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
A ja Go wczoraj poznałam przed przywiezieniem kotów - sama słodycz, nawet wyciągnął łapki do góry tak, jakby chciał, żeby Go wziąć na ręce
Ale jak Go wzięłam, to długo nie posiedział
Ale miziak niesamowity. I piękny
Bo on jest czarusiem i miglancem, jakby to moja babcia powiedziała I jeśli chce, to potrafi sobie człowieka dookoła małego palca owinąć, oj potrafi!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Dobry wieczór :-)
Pierwsze chwile w domku tymczasowym... o dziwo tylko Maniutek pokazuje niezadowolenie. A myślałam ze to ona bedzie najbardziej bierna na przybysza.
A Minik no cóż obszedl teren, pojadł, popił... i usiadł na kolanach nadstawiajac brodę do miziania...
Zobaczymy jak bedzie dalej.
Jutro więcej napiszę. Teraz tak szybko na gorąco.
Minik to materiał na miziaka przytulaka...
Słodkich snów
Kasia
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez KASIAIKRZYS, łącznie zmieniany 1 raz.
Noc minęła spokojnie ..z drugiej strony mnie nie budzą nawet spadające bomby więc nie ma pewności co do mojego poglądu sprawy
Ależ z Niego przytulak . Do tego straszny cwaniaczek - od pierwszych chwil obserwuje na ile może sobie z kim pozwolić .
Chciałby wszędzie być , nad wszystkim panować. Charakterny i kochany jednocześnie
Po dwóch dniach pobytu w domu tymczasowym można relację określić jako "poprawne". Rezydenci czyli Huba Mania i Psota jak narazie nie są zachwyceni przybyciem nowego Koteła. Wciąż go obserwują nie opuszczają na krok pilnują. A Minik ma totalny "olew" i czuje się już jak Pan na włościach... Jest niesamowity :-) ma charakterek i jest zaczepny. Wczoraj dochodziło między Panami do "starć" słownych. Zobaczymy co dzisiejszy dzień przyniesie. Mam nadzieję i myślę że wkrótce rezydenci przyzwyczają się do nowego futra - zresztą dziś już od rana widać lekką zmianę. Jakoś mniej pogawędek między nimi. Minik jest otwarty na koty teraz muszę rezydenci zrozumieć że to nowy kumpel a nie rywal.
A stosunek Minika do człowieka totalny miziak kocha człowieka.... Po powrocie wczoraj z pracy po 10 godzinach co zrobił Minik jak zaczęłam jeść obiado-kolację. Wpakował się na kolana oparł łapki na klatce i zaczął ugniatać i mruczeć, co chwila nastawiając łepek do miziania... Takie coś można bardzo często zauważyć - spontaniczne wpychanie się na siłę na kolanka człowieka i przytulania. Minik jest the Best. Dziś rano nie obudził mnie nosek Huby tylko poczułam że nie mogę oddychać a to Minik położył się na mnie w okolicach szyji.
Drodzy Państwo jeśli szukacie kota miziaka z charakterem, który lubi zabawy wszelakie to Minik jest faworytem...