Korneliusz trafił do nas za sprawą zaprzyjaźnionej Karmicielki - zgłosiła nam kocurka, najprawdopodobniej podrzuconego na kompleks ogródków działkowych, zupełnie nieakceptowanego przez dokarmiane przez Nią stado - niestety został pogryziony...
Dodatkowo kot był bardziej zainteresowany człowiekiem niż jedzeniem, do tego stopnia, że ostatniego dnia na działkach władował się niezauważony do auta - odnalazł się 20 km dalej - na tylnej kanapie samochodu - fuks, że się nie zagubił...
No i tak mniej więcej dojechał do naszego szpitalika:)
Korneliusz to nieprzeciętny gaduła - dodatkowo bardzo sugestywnie wyraża emocje - werbalnie i mimicznie - naprawdę potrafi robić obrażoną minę, że się człowiek Nim nie zajmuje;)
A przy tym ma jedne z najoryginalniejszych oczu, jakie widzieliśmy - rudo-pomarańczowe, bardzo intensywnie wybarwione, przez to chyba tak sugestywnie wołające wręcz o Dom...
Ależ z niego pięknota. Coś czuje, że długo się nim nie nacieszycie. Czego mu z całego serca życzę.:)
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17353 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 07 Lut, 2017 19:49
DZIENNIK POKŁADOWY KOTA KORNELIUSZA
Znalazłem się wśród istot wyjątkowo nierozumnych. W nieskończoność tłumaczę, że powinienem znajdować się po drugiej stronie tych prętów, ale one ciągle nie pojmują cywilizowanego języka...
Ostatnio zmieniony przez Morri Wto 07 Lut, 2017 20:08, w całości zmieniany 1 raz
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Zdjęcia nie oddają urody Kornelka - jest prześliczny A do tego taki kochany, przytulny. Mruczy na sam widok człowieka i głośno domaga się wypuszczenia z klatki. Miałam okazję poznać i wygłaskać kawalera - cudo
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3062 Skąd: Suchy Las
Sobotni dyżur. Miał być normalnym dyzurem na podanie leków. Jednak nie był. Zaglądamy do Korneliusza.. i jest źle. . Kot nie rusza się leży jak szmatka.. nie reaguje na dotyk. Biegiem do weterynarza... diagnoza jedną z najgorszych... PP... panleukopenia... skąd jak... to nie pora na tą chorobę..
Walczymy o kocura! Plus ze nie jest kociakiem..
Dostał już surowice i kot ma siłę walki!
Prosimy o trzymanie kciuków! Są bardzo potrzebne!
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]