Na Szeridę można patrzeć całymi godzinami.
Jest radosnym kociakiem, który potrafi zarówno bawić się sam ze sobą, jak i z innym kotem.
Z innym kotem jest jednak mimo wszystko duuużo lepiej. Uwielbia futrzaste towarzystwo, a człowieka traktuje dość chłodno
choć przywitać się zawsze przybiegnie z podniesionym ogonem!
Tak jak kat napisała, nosi w pyszczku wędkę, sama kopie sobie myszkę po podłodze, żeby zaraz ruszyć za nią w pościg
A najbardziej lubi lizanie futerka przez Parysia <3
_________________ Rozumienie jest trudne, dlatego większość ludzi ocenia. - Carl Gustav Jung
Szopen
Dołączył: 19 Sie 2016 Posty: 4 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 02 Sie, 2017 11:51
Szerida jest dziwna (czy wszystkie koty nie są trochę dziwne? A jeśli tak, to czy nie znaczy to, że wcale nie są dziwne?).
Generalnie jest niedotykalska. Ucieka przed fizycznym kontaktem z człowiekiem. Wydawałoby się, że po prostu, jak wiele innych kotów, nie potrzebuje miziania. Sytuacja zmienia się jednak, kiedy kot leży - przysypia/rozmyśla o myszach, a człowiek położy się obok niego, zacznie drapać i smyrać twarzą (nie, nie, TO na pewno nie jest dziwne). Wtedy kotka mruczy jak traktor.
Co innego w kontaktach z innymi kotami. Do Parysa łasi się, obija, podstawia pod lizanie, śpi obok niego, jest wiecznie chętna do wspólnej zabawy. Nie mam wątpliwości, że bardzo potrzebuje kociego towarzystwa i nie ma opcji, by była jedynym kotem "na fyrtlu".
Na koniec ciekawostka z innej beczki - Szerida jest bardzo wymagającym konsumentem. Nie żre wszystkiego jak leci (jak Parys), nie wpycha w siebie żarcia dopóki cokolwiek znajduje się w misce (jak Parys). Jak jej nie smakuje, to nie zje, a jak się naje to po prostu odejdzie od miski.
Co do Iry - z tego, co kojarzę, kiedy pierwszy raz była w klatce, to też była miziakiem. Sytuacja zmieniła się diametralnie w momencie, gdy pojawiła się u nas. Ciekaw jestem, jak będzie się zachowywać w innym miejscu.
Ira ma szansę na swoich osobistych człowieków.
Dlatego też by spakować plecaczek, trza było wykonać kolejny test F/F i szczegółowe badanie krwi.
Wynik testu NEGATYWNY, krew ok, .
Jedyne do czego można się przyczepić, to mały stan zapalny dziąsełka. Na to mamy sposób - Stomodine - oj będzie smarowanko
Czekamy tylko na info od przyszłego, osobistego człowieka Iry - Pani Ewy - jaki wynik testu bedzie miała rezydentka - trikolorka .
Trochę jestem dzika, i trochę nie dotykam się z człowiekami.
Ale bawić to ja się lubię, o tak.
A najbardziej, to galopować przez całe mieszkanie i wskakiwać na parapet w sypialni po głowie leżącego na łóżku człowieka.
To jest najlepsze.
Lubię też zjadać muchy i komary, a codziennie o 6:00, 15:00 i 22:00 bawię się z kocim rezydentem w ganianego.
Gdy mnie nie może znaleźć, to zawodzi żałośnie. Bardzo mnie to bawi. Szydzę z niego pod wąsem.
Trzeba także oddzielać nas drzwiami podczas szamy, bo koci rezydent wpycha pyszczek do mej miski. Bo ja wolno jem. I jestem taką damą trochę, a trochę chłopczycą.
Kocham Kocie życie.
_________________ Rozumienie jest trudne, dlatego większość ludzi ocenia. - Carl Gustav Jung
"Możesz paczeć, ale nie tykać. No chyba że drapaj-drap po dupci. To trochę możesz".
Czy Pani ma jakieś szczególne zainteresowania?
"O tak, uwielbiam uganiać się za komarami i innymi latającymi świństwami. Jestem w tym najlepsza. Taki trochę eksterminator. Hm.. Co jeszcze mogę o sobie powiedzieć?"
Może jakieś plany na przyszłość?
" Nie rozstawać się z piłeczką i kocykiem ułożonym na najwyższej półce w domu."
_________________ Rozumienie jest trudne, dlatego większość ludzi ocenia. - Carl Gustav Jung
Miłość miłością, ale świat wzywa. Przyszedł czas, gdy trzeba żegnać się z Manfredem i stanąć naprzeciw nowym wyzwaniom. Już jutro Ira spakuje swoje marzenia, zwinie ogonek do kuferka i pójdzie w świat szeroki. Tam, gdzie czeka już na nią ciepłe posłanko, gdzie trikolorowa wypatruje jej koleżanka, gdzie niecierpliwie oczekuje jej przybycia nowa rodzina. A więc żegnam Manfredzie, witaj daleki, nieznany acz przyjacielski świecie.
Taką wiadomość dostałam dziś od byłej sponsorki wirtualnej Iruni:
"Dziękuję za najlepszą wiadomość! <3 Kto by pomyślał jeszcze niedawno, że spotka ją taki happy-end"
Szopen
Dołączył: 19 Sie 2016 Posty: 4 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 11 Wrz, 2017 21:41
Bosko!
Oby Ira dogadała się z nową koleżanką lepiej niż z Parysem...
U Szeridy po staremu - albo to przytula się do Parysa, albo gania za piłką/myszką/komarem/muchą/wyimaginowanym stworem. Ciekaw jestem, czy ona się kiedykolwiek rozleniwi
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 12 Wrz, 2017 00:59
Wiadomo, co u Iry? Jak się odnajduje?
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Pozytywna Ira szybko odnalazła się w swoim domu. Nic sobie nie robi z prześlicznej rezydentki, jeszcze troszkę posykującej.
Jak dla mnie jest to reakcja - nowy kot - duża niewiadoma.
Ira + kochająca ją rodzina = szczęśliwe zakończenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]