Na zabawę z Golęcianką to chyba będę musiała trochę poczekać, udało mi się zaintrygować ją na tyle, że na chwilę oderwała wzrok ode mnie i przez chwilę wodziła nim za piórkiem. Apetyt ma troszkę lepszy niż Golec, zjadła kurze mięsko w mojej bliskiej obecności
Pasta odkłaczająca nie zadziałała, nie zlizała nawet tej odrobinki, którą udało mi się umieścić na pyszczku.
Wciąż się chowa po kątach i syczy, gdy podchodzę za blisko. Zagrzebała się dziś w pościeli i dzięki temu zauważyłam, że jej też, jak Golcowi, leje się z noska, zostawiła mokrą plamkę na prześcieradle. Próba podania Vetomune skończyła się sukcesem tylko dlatego, że zdążyłam opróżnić kapsułkę w otwartym syczącym pyszczku. Ale krew się i tak polała (moja)
Ma dziewczyna charakter. I niebywały urok... A zdjęcia już niebawem to pewnie pokażą.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 29 Maj, 2018 19:40
Isia, spróbuj na początek zabawy ze sznurkiem Mocno trzymam kciuki
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Wto 29 Maj, 2018 20:49
Isia, jeśli się zakatarzą na dobre to daj znać, będziemy kombinować transport do weta. To byłoby zakatarzenie stresem w tle w trybie ekspress, ech, życie...
Golcia coraz częściej wypuszcza się poza kącik pod biurkiem, a kiedy są same, szaleją razem z Golcem po całym pokoju.
Miseczki coraz częściej są puste - pewnie pozostało im jeszcze przyzwyczajenie i stąd chętniej jedzą wieczorne porcje, śniadanko i obiadek raczej skromnie im wychodzi. Słyszę też w nocy, że piją
Z szaloną radością powitałam pierwszą zabawę z Golcią. Na sznurek nie reagowała, ale kiedy rzucam puchatą zabawkę obficie posypaną kocimiętką... ach! co za energia się w dziewczynie odzywa! Mam nadzieję, że małymi kroczkami jakoś dojdziemy do większej śmiałości z jej strony.
Może niebawem uda się uchwycić zabawę, póki co zdjęcia z kącika.
jeśli się zakatarzą na dobre to daj znać, będziemy kombinować transport do weta
Nie jestem pewna, czy to kwestia katarowa... Nie podoba mi się ten ich oddech, ale mogę też być przewrażliwiona (choć ewidentnie jest i za głośny i za szybki w przypadku Golca). Nie mam wielkiej śmiałości prosić, ale może zanim wet, to przy jakiejś wolniejszej okazji ktoś bardziej doświadczony słuchowo odwiedziłby dzieciaki tak dla potwierdzenia, czy coś jest na rzeczy.
Golcia wyszła do zabawy! Wprawdzie na chwilkę i wystarczyło, że przełożyłam zabawkę w drugą rękę i już dała nogę, ale ważne, że się odważyła. Dziś też pierwszy raz zjadły w mojej obecności.
Oj, jak bym chciała ją wymiziać... Póki co, udaje się podrapać łepek tylko patykiem i widać, że jej się to podoba.
Upatrzyła sobie miejsce do spania w pudle na półce, wychodzi stamtąd tylko kiedy mnie nie ma, a wtedy zdarza się, że zastaję ją rozłożoną wygodnie na łóżku. No i śmiga sobie po tych półkach, jeszcze nie tak odważnie jak Golec, ale wszystko jeszcze przed nami
Trudno Golęciankę fotografować, bo najczęściej chowa się, jak tylko biorę do ręki coś innego niż zabawkę. Udało się jednak nagrać filmik, co też nie było łatwe podczas rzucania zabawki, więc sorry za jakość. Szkoda, że nie widać, co się tam w środku dzieje na początku, ale wydaje się, że Golec ją liże A że się lubią, to nie mam najmniejszych wątpliwości, pierwsze godziny u mnie spędzili przytuleni do siebie.
Oj dali mi dziś w nocy z Golcem popalić... Zaczęło się po 3:00 i trwało jakieś dwie godziny - ganianie, zabawy, polowanie, walki i zapasy. Odporna jestem na nocne kotów zabawy, ale to, co wyprawiali przekraczało nawet moje granice. Na szczęście wciąż jeszcze zmykają, kiedy zbyt intensywnie się poruszam, więc wystarczało, że się podnosiłam z łóżka. Wystarczało na chwilę... Znaczy, że chyba im dobrze i radośnie
A jakby tego było mało, kiedy już padły zmęczone i udało mi się zasnąć, ktoś mnie zaczął gryźć w palca u ręki, otwieram oczy i kogo widzę? Golcię! Byłam pod takim wrażeniem jej bliskości, że podetknęłam drugiego, kiedy ogryzany zaczął już boleć.
Ech, fajna z niej dziewucha, wciąż przestraszona, ale już całkiem śmiało lata po całym pokoju nawet w mojej obecności. Co więcej, od wczoraj w dzień otwieram im drzwi, ciekawość wygrywa ze strachem i Golęcianka coraz odważniej zapuszcza się na salony
:aaa:
Ale ja sobie tego wyobrazić nie umiem Musisz udokumentować i dostarczyć dowody na forum!
Mam nadzieję, że uda się któregoś razu to udokumentować. Na razie nie chcę Golci dodatkowo straszyć filmowaniem. Daje się miziać tylko, kiedy jest zaspana i niestety, jeszcze nie odkryła w tym żadnej przyjemności, bo ani jeden mięsień jej nie drgnie, nie mówiąc o prężeniu się, czy ugniataniu. O mruczeniu mogę tylko pomarzyć... Ale cieszę się i z tego, że czasem da się dotknąć.
Coraz śmielej poczyna sobie też na salonach, od kilku dni nie są z Golcem zamykani, więc cała chata ich. Łącznie z blatami w kuchni i balkonem. Ku mojemu lekkiemu przerażeniu najfajniej, najradośniej i najgłośniej bawią się po 3:00 nad ranem... Staram się ich trochę zmęczyć popołudniami, ale póki co, to nie daje żadnych efektów.
Golca kocha miłością wielką i wzajemną Kiedy wstaje po drzemce (albo w nocy) najpierw łazi w poszukiwaniu chłopaka i głośno go nawołuje. Kiedy oboje są jeszcze lekko zaspani, najpierw się wzajemnie myją i tulą do siebie
Do człowieka dziewczyna ma wciąż mocno ograniczone zaufanie, ale już potrafi przejść obok mnie i czasem pozwoli ominąć siebie. A kiedy się zapomni, to dystans podczas zabawy skraca nam się do parunastu centymetrów
Z owsem:
Na salonach:
Na balkonie:
Na ostatnim zdjęciu trochę widać, że Golcia wcale nie ma białych wąsów! Te po prawej są czarne i białe
A kiedy takim wzrokiem na mnie spojrzy (a spogląda dość często), to mam ochotę sprawdzić w lustrze, czy mi się coś dziwnego do twarzy nie przyczepiło...
Jakaż to jest urocza dziewczynka! Golcia ewidentnie potrzebuje jeszcze mnóstwa czasu i cierpliwości w nabraniu pełnego zaufania do człowieka, ale ten postęp, jaki już ma za sobą pokazuje, że naprawdę warto w tę kotę inwestować każdy trud i czas. Bawi się jak mały kociak - z zaangażowaniem, z radością i z tryskającą energią. Czasem się zapomina i przestaje zwracać uwagę na to, że na końcu zabawki jest ludzka dłoń, a wtedy udaje się ją chwilkę pogłaskać...
Coraz częściej przechodzi też obok człowieka, albo pozwala człowiekowi przejść obok siebie - bez kulenia i uciekania.
Najcudowniejsze są jednak jej śpiewy... jakież ona wydaje z siebie odgłosy! Zaczyna od delikatnego ćwierkania, które przechodzi w przeciągły, długi śpiew na jednym dźwięku. A wszystko takie delikatne i urocze jak cała Golcia Choć bywa i dość przenikliwe, szczególnie nocą...
Na te ich nocne zabawy muszę znaleźć jakiś sposób, bo jeszcze trochę i zamienię się w zombie. Pewnie nie uda mi się im wytłumaczyć, że takich niesfornych nocnych rozrabiaków raczej nikt nie będzie chciał wyadoptować... Może zmęczenie wieczornymi zabawami pomoże.
Golcia, podobnie jak pozostałe futra, bardzo lubi balkon i na ile jej odwaga pozwala, korzysta z jego uroków.
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Golcia pięknieje i rozkręca się towarzysko
Serce rośnie, kiedy pomyślę, jakim była strasznym dzikuskiem jeszcze parę tygodni temu. Nie znaczy to, że już pakuje się na kolana i przychodzi do łóżka spać z człowiekiem... Zbiera ode mnie gorące pochwały za każde minięcie się z człowiekiem na dystans bliższy niż pół metra. Największe dotąd osiągnięcia Koty w relacjach z dwunogami to wskakiwanie na łóżko obok człowieka; podkradanie jedzenia z talerza, przy którym człowiek siedzi; niecierpliwe wyjadanie z miseczki podczas nakładania karmy no i sporadyczne pozwalanie na dotyk podczas zabawy.
Ostatnio udało mi się nawet przemyć Golci oczka, chociaż najpierw musiałam sporo się namęczyć, żeby udawać, że to zabawa. Nie mam pomysłu na upozorowanie zabawy w celu obcięcia pazurków...
W dalszym ciągu najlepszym towarzystwem jest dla niej Golec, czasem próbuje zaczepić Kornelkę, z Majkiem ma dość dobre relacje.
U Golca można podglądnąć ich zapasy. A tu trochę fotek Golci:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]