Ankieta adopcyjna
adopcje@kocipazur.org
502 111 279 (pon. i czw. 18-20))
------
Wolontariusz, wyjeżdżając na urlop, zazwyczaj spodziewa się po powrocie kociego status quo, ewentualnie może mieć nadzieję na stan mniejszy ze względu na adopcję; ale rozmnożenie nie wchodzi w grę! Poniższa historia pokazuje jednak, że wolontariusz niczego nie może być pewny...
Kocia trójka pojawiła się dosłownie z kosmosu - cisza i spokój i nagle są - czteromiesięczne podrostki - trzeba łapać, bo wiadomo - zaraz będzie kocia drużyna... Ale za młode to to na kastrację, zatem w garażu czekają na odpowiedni wiek, przechodząc wszystkie niezbędne zabiegi... Plan jest taki, że koty wrócą na wolontariacki ogród, gdzie będą miały do dyspozycji budkę i oczywiście wikt. Plan sypnął się już po kilku dniach:
Łajtek
okazał się kompletnie oswojony; już po kilku dniach ładował się wolontariuszowi na kolana...
Kajtkowi - temu największemu dzikunowi - zajęło to trochę dłużej, ale zachowuje się już tak:
No a Fuzja (imię nie bez kozery

jest najbardziej zdystansowana, w czym "pomaga" jej mniejsza przebojowość - braciaki zdecydowanie wygrywają w kolejce po głaski; no ale mielibyśmy wypuścić ją samą???? Niedoczekanie!
A zatem cała trójka poleca się do adopcji!
Ogrodówki na ZDJĘCIACH i FILMACH.