Wspólnik

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13579
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Wspólnik

Post autor: kotekmamrotek »

Kontakt w sprawie adopcji:
Ankieta adopcyjna
adopcje@kocipazur.org
502 111 279 (pon. i czw. 18-20)
---------------------------------

Życie jest pełne niespodzianek, zwłaszcza życie wolontariusza;) W tym miejscu polujemy na wyjątkowo płodną kotkę - może nie dobrze, ale na pewno często karmiona, więc ciąża czasem i trzy razy w ciągu roku - już od dłuższego czasu. Podczas kolejnej próby kotki ni widu, ni słychu, ale za to widzę dorodnego kocura, ze smarami do pasa i zaropiałymi oczyma przycupniętego na śmietniku - nie zdążyłam zareagować kiedy karmiciel zaczął wrzeszczeć i iść w jego kierunku - kot oczywiście zwiał, ale nie jakoś daleko... Na szczęście udało mi się powstrzymać karmiciela przed płoszeniem - wytłumaczyłam, że musimy złapać, bo na pewno długo w tym stanie nie pociągnie, że nie zajmie miejsca kotce-matce, że pozaraża inne koty... Teraz jeszcze trzeba było namówić kocura do współpracy - byłam pełna sceptycyzmu, bo z tak zawalonym nosem pewnie nic nie czuł... Ale o dziwo - po jakimś kwadransie pełnego napięcia oczekiwania - wlazł! Nie musiał syczeć ani walić łapą, by wzbudzić respekt - wszystkich, także weterynarzy;) Ale jakoś udało się pobrać krew - jako że miejsce jest fivnie zapowietrzone, od razu zrobiliśmy testy - niestety wyszły bardzo mocno pozytywne (drugie badanie potwierdziło nosicielstwo):( A podczas badania ujawnił się gigantyczny stan zapalny, na szczęście obejmujący górne drogi oddechowe i oczy - kastracja i sanacja paszczy zostały zatem odłożone... Próbowaliśmy najcięższych dział w postaci antybiotyków - echo poprawy; poskutkował dopiero zylexis wzmacniający odporność oraz krople do oczu - w akcie desperacji pojechaliśmy z dzikunem do okulisty... Zakraplanie udało się opanować we dwójkę - kocur znowu idealnie współpracował;) Mieliśmy jeszcze jeden dowód na to, że zdrowie zaczyna się poprawiać - zapach, a raczej smród niekastrowanego kocura - zaczął powalać :rzygi: Tydzień temu Wspólnik został w końcu pozbawiony przyrodzenia i poddany zabiegowi ekstrakcji połamanych kłów - wszystko się pięknie goi! Po drodze mieliśmy jeszcze giardię, w tak gigantycznej ilości, że w polu widzenia próbki było widać tylko pierwotniaki :shock:
A w międzyczasie kocur się oswoił :twisted: Ma jeszcze schizy, że pacnie lub przygryzie, ale to tak jakby z rozpędu i nigdy nie mocno!
A oto i on, a raczej ON;) Zapomniałam napisać, że Wspólnik jest naprawdę wielki - kiedy go złapaliśmy ważył 6 kg! A wcale nie jest gruby...

Obrazek

I ma oczy;)
Obrazek

Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=Kv-3T9p ... NR&index=4

Wspólnik na ZDJĘCIACH i FILMACH.

PS Wspólnik nigdy wcześniej nie był widziany w miejscu złapania - tak samo jak Onufry - to jest ten sam kompleks ogródków działkowych... Dla Wspólnika jeszcze nie było za późno...
Ostatnio zmieniony 20 lip 2022, 9:33 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7101
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

JAKI PIĘKNY OLBRZYM :shock:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Zurha
Posty: 3365
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

O matko, buras idealny!
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7480
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Każdy kto poznaje Wspólnika zauważa wyraźnie dwie rzeczy. Po pierwsze to, że jest WIELKI :shock: Po drugie, że jest wyjątkowo podekscytowany wizytą człowieka :)
Na widok wolontariuszy mruczy z zadowolenia i barankuje (albo może raczej taranuje) drzwi klatki swoim wielkim kocim łbem :) Bywa, że z tej ekscytacji chwyci rękę zębami lub pacnie, ale co się dziwić hormony jeszcze w nim buzują. Miejmy nadzieję, że wraz z upływającym czasem kocur trochę bardziej się uspokoi i nauczy się panować nad swoja siłą :)

Chłopakowi ciężko zrobić zdjęcie, wierci się bez przerwy ocierając ogromnymi polikami o pręty klatki :)
Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tak prezentuje się na filmie
https://www.youtube.com/watch?v=gL6WIEw ... e=youtu.be
Na szczęście zachowałam wszystkie palce :D
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Wczoraj, jak mu sprzątałam, też chwytał moją rękę (NO WŁAŚNIE NIE ZĘBAMI! :lol: bo tych już nie ma), i miałam wrażenie, że to było raczej na zasadzie: "CO ZAMIATASZ, ŚLEPA? GŁASKAĆ!" :lol:

I ani razu nie pacnął!
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7480
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Od jakiegoś tygodnia Wspólnik jest wypuszczany z klatki pod nadzorem rodzicielskim wolontariuszek ;)
Wielki Kocurrro po wejściu na salony naszej fivkarni skupia się na 2 najważniejszych sprawach: jedzenie i człowiek :) Ciężko się od niego opędzić, większość czasu kręci się między nogami, ociera się o plecy sprzątających wolontariuszy, barankuje ręce, łokcie, co tam mu się nawinie, czasem przydzwoni w szafkę jak się pomyli ;) Dosłownie chwilę zajmuje mu zwiedzanie terenu i szybko wraca do człowieka ;)
Jeśli chodzi o relacje z kotami to póki co można je nazwać poprawnymi. Raczej sam nie atakuje, ale prowokowany wdaje się w sprzeczki i rozdaje ostrzegawcze strzały... najczęściej obrywa Bono i Chmiel.
Wielość Wspólnika nieco straszy inne koty, a przestrzeń jest niewielka. Zdecydowanie za mała na tyle kotów.

Przydałby się do głaskania ktoś kto ma większe dłonie :D
https://www.youtube.com/watch?v=HG9yTIa ... ex=14&t=0s
https://www.youtube.com/watch?v=9yM7l6c ... ex=15&t=0s
Inga
Posty: 131
Rejestracja: 04 lis 2019, 16:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Inga »

W fivkarni duża myszka-zabawka raczej nie cieszyła się specjalnie popularnością wśród gromady, aż wprowadził się Wspólnik i na swoim wychodnym wyczaił tą adwkwatnie dużą dla siebie zdobycz.

https://youtu.be/WdDlmZUeB84?list=PLlNv ... pPi5Z3PqNR

Rozkoszny widok tak dużego kocura, który bawi się wesoło jak kociątko :turla:
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 627
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

U Wspólnika zmiany (jak u wszystkich siedzibowych futerek :D ). Tydzień temu nasz wielki kocur zmienił adres zamieszkania i obecnie przebywa u mnie wraz z trzema rezydentami. Pierwsze dni Wspólnik spędził w klatce. W obawie przed jego zakusami do dominowania, a także zgodnie ze sztuką prawidłowej socjalizacji z izolacją koteł nie opuszczał klatki.. ba, nawet miał siedzieć samotnie w pokoju. Ale trochę nie wyszło :: Już pierwszego dnia (no dobra..w pierwszej godzinie) spotkał się ze Śliwką, która nie posłuchała zaleceń matki, żeby nie opuszczać sypialni i broń borze nie zbliżać się do dużego pokoju. Co prawda Śliwka zdziwiona (i zapewne wystraszona :fear: ) nowym przybyszem wskoczyła od razu pod kanapę, ale po godzinie odważyła się podejść do klatki i zobaczyć kto tam w niej siedzi. Za to Lesiu i Hela wykazali się większą odwagą (albo ciekawością). Lechu jako pierwszy przywitał sąsiada dając mu noski przez kraty :cheers:

Tak wyglądało pierwsze spotkanie
Obrazek

Obecnie kocurro jest już wypuszczany (ale tylko kiedy jesteśmy w domu). Lechu się go wcale nie boi, Śliwka ignoruje (chyba, że pcha się wieczorem na łóżko - to jej strefa, a dokładniej jej człowiek więc wtedy bywają syki), Hela jest najbardziej niepewna w nowej sytuacji, ale powoli się przełamuje.

Tutaj pierwszy spacer
https://youtu.be/swsDDZY2Ofk?list=PLlNv ... pPi5Z3PqNR

pierwsze wyjście na balkon
Obrazek

..i korzystanie z uroków kanapy :D
Obrazek
Obrazek

..oraz "własnego" człowieka :turla:
Obrazek
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

WSPÓLNIK NA RĄCZUSIACH?! :szok2: :szok2:
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 627
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

minę ma nietęgą, ale ona sam pcha się na kolana, a nawet wyżej :D
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13579
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

co te domowe pielesze robią z kotami - szłok ::
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 627
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Wspólnik jest już u nas od miesiąca, klatka zniknęła na dobre i kocurro korzysta w pełni z dobrodziejstw "własnego" mieszkania. Przez ten czas utwierdziliśmy się w przekonaniu, że człowiek dla Wspólnika jest zdecydowanie na pierwszym miejscu. Zaraz za nim plasuje się jedzenie :jesc:

Obrazek

Wspólnik jest bardzo kontaktowym kotkiem, mocno zabiega o człowieka, przytula się, a właściwie wtula się całym sobą. O, tak..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z innymi kotami status jest.. no właśnie, trudno to tak do końca ocenić. Niby wszystko gra, tolerują się, nie ma już od dawna żadnych syków, a nawet śpią blisko siebie..

Obrazek

Zdarzają się jednak, a w zasadzie są codziennością, szaleńcze gonitwy między Lechem i Wspólnikiem. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to zawsze Wspólnik goni Lesia, a nigdy odwrotnie. I to też jeszcze by nie niepokoiło, gdyby Leś nie chował się czasami po tych "zabawach". Nie unika go i nie widać ewidentnych oznak strachu, niemniej jednak nie do końca mam pewność czy to jeszcze zabawa czy już pokaz dominacji ze strony Dużego. Niestety dochodzi tez czasami do spin z łapoczynami. Nie są one bardzo groźne, ale.. wolałabym, żeby nie było ich wcale :D Póki co mogłabym zaryzykować stwierdzenie, że Wspólnik nadałby się na kota jedynaka. Człowiek, człowiek i jeszcze raz człowiek.. to wydaje się być dla niego priorytetem ::

Obrazek[/img]
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7480
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Ale ogromny :shock:
mrufkaf
Posty: 282
Rejestracja: 26 paź 2019, 17:33
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: mrufkaf »

Dość wielgachny , ciekawe ile waży?
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 627
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Nie wypada pytać o takie rzeczy :shock2: ale zdradzę.. ostatnio waga pokazała 5,3 kg (na pewno za dużo bo przecież on wcale nie jest taki duży :P)
ODPOWIEDZ