Przez kilka lat żyła sobie względnie spokojnie, nie oddalając się zbytnio od okolicy bytowania. Zaprzyjaźniła się z opiekującą się nią Dobrą Duszą i codziennie pojawiała się na jedzonko. Nadszedł jednak dzień przeprowadzki karmicielki, która postanowiła wziąć kotkę ze sobą. Niestety los bezdomnych kotów był i jest totalnie obojętny dla okolicznych mieszkańców i żaden z nich nie zaopiekowałby się Fedorą. Tak oto malutka koteczka trafiła do garażu swojej opiekunki. Niestety nie mogła zamieszkać w domu ze względu na obecność dużego stadka kotów rezydentów.
Fedora pierwszy raz miała okazję odbyć porządną diagnostykę u weterynarza. Wieści nie są zbyt dobre - powiększony węzeł chłonny przy żuchwie, a także jedno nadnercze. Płytkowy test FeLV wyszedł dodatni, trzeba potwierdzić obecność wirusa testem PCR. Uszy są zatkane wydzieliną. Brzuch jest wzdęty. Kotka nie ma żadnych zębów. W związku ze stanem jamy ustnej wskazane jest RTG szczęki oraz żuchwy w sedacji lub TK głowy (dużo bardziej
miarodajne) pod kątem oceny ew. pozostałych korzeni/ropni/przetok. Należy wprowadzić leczenie oraz dalszą diagnostykę, a ze względu na powiększone nadnercze konieczna jest wizyta u nefrologa. Dodatkowo lekarz zalecił suplementy i dokładne leczenie uszek.
Kotkę w jej 8-letnim życiu spotkało wiele zła, które niesie ze sobą bezdomność. Chcąc odmienić jej los na lepszy, musimy o nią zadbać i wyleczyć, aby mogła znaleźć swój bezpieczny dom, w którym nie będzie już doświadczyła głodu, zimna strachu.
Fedora na zdjęciach .