Borys, Hela, Wiesia
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Borys, Hela, Wiesia
Kociaki urodziły się we Wrocławiu, w jednej z tamtejszych hurtowni. Na początku była ich czwórka, ale jeden maluch pomimo matczynych prób wylizywania i szturchania nosem umarł po kilku godzinach.
Matka, Borys, Hela i Wiesia były pod opieką Dobrej Duszy i jej partnera, który tam pracował. Regularnie karmili koty, doglądali je weterynaryjnie, ale hurtownia czy dwór nie są miejscem dla kotów.
Potwierdził to wypadek matki, która zaklinowała się w uchylonym oknie, podczas próby wyjścia z pomieszczenia. Kotka walczy, aby odzyskać władanie nad tylnymi łapkami, które na ten moment są sparaliżowane. Jednocześnie szef owej hurtowni stwierdził, że maluchy mają już 9 tygodni, więc albo Dobra Dusza znajdzie im dom, albo on wywiezie je na wieś i niech sobie radzą...
Dobra Dusza szukając pomocy wszędzie gdzie tylko mogła, trafiła na jednego z naszych wolontariuszy na Instagramie. Napisała wiadomość z prośbą o pomoc, a następnie przywiozła koty z Wrocławia do Poznania, tak kociaki trafiły pod naszą opiekę.
Niestety jest to jeden z wielu przypadków, gdy ludzie w łatwy sposób chcą "pozbyć się problemu" mówiąc, że wywiozą koty na wieś skazując je na śmierć.
Na szczęście są jeszcze osoby, które nie są obojętne na los zwierząt i są w stanie przejechać pół Polski, żeby tylko zapewnić im lepsze warunki do życia.
Maluchy są otoczone opieką, obecnie w trakcie profilaktyki weterynaryjnej, a poza tym jak to kociaki są pełne energii, bawią się, mają ogromne apetyty i są urocze.
Hela na zdjęciach.
Wiesia na zdjęciach.
Borys na zdjęciach.
Matka, Borys, Hela i Wiesia były pod opieką Dobrej Duszy i jej partnera, który tam pracował. Regularnie karmili koty, doglądali je weterynaryjnie, ale hurtownia czy dwór nie są miejscem dla kotów.
Potwierdził to wypadek matki, która zaklinowała się w uchylonym oknie, podczas próby wyjścia z pomieszczenia. Kotka walczy, aby odzyskać władanie nad tylnymi łapkami, które na ten moment są sparaliżowane. Jednocześnie szef owej hurtowni stwierdził, że maluchy mają już 9 tygodni, więc albo Dobra Dusza znajdzie im dom, albo on wywiezie je na wieś i niech sobie radzą...
Dobra Dusza szukając pomocy wszędzie gdzie tylko mogła, trafiła na jednego z naszych wolontariuszy na Instagramie. Napisała wiadomość z prośbą o pomoc, a następnie przywiozła koty z Wrocławia do Poznania, tak kociaki trafiły pod naszą opiekę.
Niestety jest to jeden z wielu przypadków, gdy ludzie w łatwy sposób chcą "pozbyć się problemu" mówiąc, że wywiozą koty na wieś skazując je na śmierć.
Na szczęście są jeszcze osoby, które nie są obojętne na los zwierząt i są w stanie przejechać pół Polski, żeby tylko zapewnić im lepsze warunki do życia.
Maluchy są otoczone opieką, obecnie w trakcie profilaktyki weterynaryjnej, a poza tym jak to kociaki są pełne energii, bawią się, mają ogromne apetyty i są urocze.
Hela na zdjęciach.
Wiesia na zdjęciach.
Borys na zdjęciach.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2025, 1:24 przez KociTata, łącznie zmieniany 2 razy.
Maluchy są przeurocze. Codziennie odpinają wrotki i próbują nowych rzeczy.
Borys gryzie uziemienia w kontaktach, Wiesia trenuje swoje głosy chóralne, a Helena wszystkich zaczepia.
Świetnie dogadują się z Martynką i Natalką, bawiąc się razem, śpiąc, czy myjąc. Wszystkiego są ciekawskie, lubią być brane na ręce, nie boją się obcych ludzi. Świetnie rosną jak na drożdżach i poznają świat.
Borys gryzie uziemienia w kontaktach, Wiesia trenuje swoje głosy chóralne, a Helena wszystkich zaczepia.
Świetnie dogadują się z Martynką i Natalką, bawiąc się razem, śpiąc, czy myjąc. Wszystkiego są ciekawskie, lubią być brane na ręce, nie boją się obcych ludzi. Świetnie rosną jak na drożdżach i poznają świat.
Wszystkie maluchy są już wykastrowane oraz zaszczepione.
Nie chciałbym nikogo faworyzować, ale moje serce ukradła Wiesława, która jest bardzo towarzyska, ale jednocześnie najwięcej rozmawia z człowiekiem. Jest również najmniejsza z rodzeństwa, ale nie przeszkadza jej to we wspólnych zabawach ze wszystkimi kotami.
Borys zdecydowanie jest największy, swoim wzrostem dosięga już rok starszym dziewczynom - Martynce i Natalce. Kastrację udało się wykonać na początku jego hormonalnej burzy. Czasami jeszcze próbuje kopulować, ale po chwili siada taki zawiedziony. W kwestii jedzenia, czy domagania się głaskania również potrafi być przekonujący.
Helena, zaraz po Wiesi najczęściej przychodzi do człowieka na drapanie. Świetnie dogaduje się z Martynką i Natalką. Uwielbia się bawić, na szczęście miłość do kabli już jej przeszła. Zdecydowanie woli biegać za wędką, czy piłeczkami.
Nie chciałbym nikogo faworyzować, ale moje serce ukradła Wiesława, która jest bardzo towarzyska, ale jednocześnie najwięcej rozmawia z człowiekiem. Jest również najmniejsza z rodzeństwa, ale nie przeszkadza jej to we wspólnych zabawach ze wszystkimi kotami.
Borys zdecydowanie jest największy, swoim wzrostem dosięga już rok starszym dziewczynom - Martynce i Natalce. Kastrację udało się wykonać na początku jego hormonalnej burzy. Czasami jeszcze próbuje kopulować, ale po chwili siada taki zawiedziony. W kwestii jedzenia, czy domagania się głaskania również potrafi być przekonujący.
Helena, zaraz po Wiesi najczęściej przychodzi do człowieka na drapanie. Świetnie dogaduje się z Martynką i Natalką. Uwielbia się bawić, na szczęście miłość do kabli już jej przeszła. Zdecydowanie woli biegać za wędką, czy piłeczkami.