Oktavia - ósmy kot spod śmietnika przed "deską" na Lecha, który u nas zamieszkał.
Wygląda na to, że mamy tam studnię bez dna. Jeśli kotś ma ochotę na kota do leczenia, to wskażę miejsce na mapie, na pewno coś tam się znajdzie

Mała pojawiła się znikąd. Nie jest to kot urodzony w tym rejonie, pewnie ktoś podrzucił, bo "przy kotach sie jakoś uchowa"

Wiek szacujemy na ok. 3 miesiące.
Łpaliśmy ja wczoraj prawie w nocy, nie było jej widać, tylko słychać oddech. Nos zapchany, kichnięcie powoduje wyrzut zielonych smarków. Poza tym zaropiałe oczy i nachodzące trzecie powieki. Wieczorem zostawiliśmy ją z wytartymi oczami, rano już były posklejane. Wetka wychwyciła jeszcze szmery w oskrzelach.
Wczoraj była strasznym dzikusem. Umieśliśmy ją w klatce wystawowej, a ona wydostała się z niej po 3 sekundach - zapomniało się nam, że klatka jest pełna wyjść dostępnych dla maluchów

Dziś już zrozumiała, że jesteśmy przyjaźnie nastawieni



