PŁOTKA I DELFINA - bure siostry, które były podopiecznymi fundacji, po 7 latach zostały ODDANE...
Co nasuwa mi się na język w momencie, gdy mam przed oczami widok kotek, chyba nikomu nie muszę mówić... Kotki są kompletnie przerażone, zdezorientowane zmianą miejsca, zapachu, bez człowieka, którego znały, bez swojego domu...
Środowa wiadomość zszokowała:
"Dzień dobry. 6 lat temu razem z żoną adoptowaliśmy od Państwa 2 kotki. Niestety jesteśmy świeżo po badaniach naszej córki i okazało się, że ma alergie na koty. Jesteśmy zmuszeni wyprowadzić koty z naszego domu. Niestety nie mamy nikogo kto mógłby je przygarnąć. Pytanie, czy jest możliwość oddania kotów?"
Zamurowało mnie... Na pytanie czy mają świadomość, że można dziecko odczulać, że brak kotów w domu nie wyeliminuje alergenu, który może się utrzymywać nawet do 2 lat w mieszkaniu, usłyszałam:
"Córka ma 4 lata, wszystko to wiemy, ale taka podjęliśmy decyzję."
Zamarłam po raz drugi...
"Jeśli chodzi o odebranie kotek, zależy nam na czasie także to Państwo muszą nakreślić termin, który Wam odpowiada."
Pozbyłam się złudzeń, koty na pewno wracają...
Delfina po kilku godzinach nawet zajrzała do miseczki, niestety Płotka ewidentnie nie radzi sobie z sytuacją. Dobrze, że chociaż mają siebie nawzajem..
Nie wiem, jak opisać to, że po 7 latach siostry zostały zwrócone jak rzecz.
Nie podjęto prób, które mogłyby uchronić je przed stresem, utratą domu.
Ich świat, który znały - jedyny, bo wyadoptowane jako niespełna półroczne kociaki, zawalił się w ciągu chwili.
Siostry są już z nami, a ich widok łamie serce. Mam nadzieję, że jak pozbieramy psychicznie siostry, będzie już tylko lepiej.
Przed nami wizyta w poniedziałek u weterynarza, komplet badań. Ostatnie były wiele, wiele lat temu. Potem zaległe szczepienia, badania kału.
Oby wszystko było dobrze..
Jesteśmy po pierwszej wizycie wet i zdrowotnie dziewczyny na szczęście nie prezentują się tak źle, jak mogłyby. Wyniki krwi w normie, testy FiV/FelV podwójnie ujemne. To, co zmartwiło nas najbardziej, to nieatrakcyjny obraz jelit. U Delfiny są minimalnie pogrubione, u Płotki dodatkowo z zaburzonym stosunkiem warstw - obie więc z cechami zapalnymi. Opcje są dwie. Albo to wynik karmienia śmieciową karmą albo dziewczęta mają jakichś pasażerów na gapę. Na ten moment stopniowo, by nie wywołać rewolucji, przestawiamy siostry na dobrą jakościowo karmę i czekamy na rezultat badania kału. Po ustabilizowaniu stanu brzuszków i przyzwyczajenia pań do ich nowego przykrego położenia czeka ich także wizyta u kociego stomatologa. Delfina ma niewielki kamień nazębny, a Płotka silny, już ze stanem zapalnym dziąseł.
Widok sióstr w gabinecie łamał serce. Płotka, dotąd niemal ciągle tkwiąca w rogu szpitalikowej klatki tyłem do otoczenia, jakby nabrała większego oddechu. Była zainteresowana absolutnie wszystkim, obserwowała nas z zaciekawieniem, mruczała. Pacjentka całkowicie bezproblemowa. Dopiero przy pobieraniu krwi jej spojrzenie dało nam do zrozumienia, że planuje jakieś masowe morderstwo:
Delfina z kolei od początku stawiała czynny opór i jasno pokazywała, że na żadną z wykonywanych na niej czynności nie ma ochoty:
Przy tej okazji nauczyłam się także dziewczęta odróżniać. Delfina jest mniejsza od siostry, bardziej kontaktowa, jaśniejsza, na grzbiecie częściej wpada w rudość. Na obrysie noska ma jasną plamkę:
Płotka z kolei jest typową, prześliczną buraską. Waży 600g więcej od Delfiny, nadal kiepsko znosi sytuację. Całościowo ma również więcej ciemnych akcentów:
_________________ "Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Co te łagodne piękności robią w klatce? To niepojęte
Delfina i Płotka widziały mnie dzisiaj pierwszy raz w życiu, a przywitały mnie następująco:
- obie wstały z drzemki w klatce, zaciekawione, że ktoś przyszedł
- ocierały się o pręty klatki, szukając pierwszego kontaktu i dotyku
- Delfina przodowała w tym, że bardzo chce być przytulona i chce wyjść z klatki na kolana - była przy tym delikatna i spokojna, wyginała się na wszystkie strony, jakby chciała się upewnić, że całe ciałko zostanie porządnie wymiąchane
- Płotka była mistrzynią drugiego planu - wywaliła się na plecy, pokazywała brzuchol i wiła się oraz wyginała; odważyła się podejść bliżej i nawet na chwilę wymieniła się z Delfiną miejscem w wejściu do klatki; następnie z radości poszła kawałeczek obok ugniatać łapkami posłanko i tak ugniatała już do końca mojej wizyty, wpatrzona we mnie jak w obrazek
- Delfina już po kilku minutach lizała mnie do rękach
Siostry pilnie potrzebują człowieka i kochającego domu
Spójrzcie na te ślicznoty, nie sposób się nie zakochać:
Serce pęka. Nie chcę tu komentować decyzji byłych właścicieli kotek. Aż trudno uwierzyć w to co się stało !!!
Kochane Kotunie oby jak najszybciej znalazły dom choćby tymczasowy. Są przecudowne, kochane, stworzone do kochania. Bądźcie silne.
Ręka w górę wszyscy, którzy marzą o wizycie w SPA. Ale nie takim zwyczajnym, o nie.
SPA z kocią obsługą!
Otóż mamy na to rozwiązanie. Poniższy duet oferuje takie usługi, a co więcej, w bardzo przystępnej cenie.
Delfina to specjalistka od masażu łączonego z zabiegiem głębokiego oczyszczania skóry. Posługuje się przy tym nowatorską metodą, używa bowiem nie łapek, a języka. Jedyne czego jej trzeba, to otwarcie klatki i zaprezentowanie części ciała gotowej do zabiegu. Bardzo przykłada się do swojej pracy; na każde miejsce poświęca odpowiednią ilość czasu, tak aby nie pominąć ani skrawka, ruchy języka ma pewne i jednostajne. Dodatkowo jego szorstkość idealnie działa na skórę, stymulując ją i głęboko oczyszczając
Płotka z kolei jest ekspertką od obsługi klienta. Jej delikatna natura i spokój ducha idealnie nadają się do sprawiania, by klient czuł się całkowicie zaopiekowany i wyszedł z tego doświadczenia z samymi przyjemnymi wspomnieniami. Używa do tego swojego całego ciałka, którym z czułością ociera się o delikwenta, wyginając główkę pod każdym możliwym kątem, tak aby doświadczyć bliskości na najwyższym poziomie. Nic tak nie koi zmysłów jak dotyk miękkiego futerka i unoszącej się w powietrzu miłości
Możemy zagwarantować, że po jednej wizycie u tego siostrzanego duetu, wyrobienie stałej karty klienta stanie się zwykłą formalnością. Jedyną zapłatą, na jaką żywią nadzieję, jest ludzkie ciało do wtulania, serducho do kochania i bezpieczny dożywotni kąt z miską pełną jedzonka. Całkiem niska cena za tak wspaniały pakiet, prawda?
Jak można się domyślić, dziewczyny są ze sobą bardzo zżyte. Obecność jednej wpływa uspokajająco na drugą. Czasem idzie przyłapać je na wzajemnej pielęgnacji. W całej tej przykrej sytuacji są dla siebie prawdziwym wsparciem ❤️
Delfina jest śmielsza w kontakcie z człowiekiem, bez dozy niepewności krąży po przodzie klatki, głośno prosząc o głaski. U Płotki z radością obserwujemy coraz mniejsze wycofanie, od jakiegoś czasu bardzo chętnie przychodzi się połasić już od samego otwarcia klatki.
Przebywając na co dzień z tymi dwoma buraskami, jedno jest pewne. Pokłady czułości, jakie w sobie mają, chwycą za serce każdego, komu tylko dane będzie spędzenie z nimi choć chwili. Niesamowite, że po tak bolesnym porzuceniu, dziewczyny nadal przepełnione są chęcią obdarowania człowieka zaufaniem i podzieleniem się miłością, którą wokół siebie roztaczają. Nieustannie domagają się kontaktu z człowiekiem, wydaje się, że oddałyby wszystko, by mieć własnego na stałe.
Wczoraj dziewczynki miały okazję przeprowadzić się z klatki do woliery, by w końcu mogły cieszyć się większą swobodą. W najbliższych dniach będziemy obserwować rezultaty, trzymając kciuki za szybkie zaadaptowanie się i pogodzenie z braćmi - Brunetem i Blondynkiem - przebywającymi za zamknięciem woliery.
Jeśli marzysz o niejednym, a dwóch miziastych futerkach, dla których będziesz całym światem, to Płotka i Delfina są idealnym duetem, dzięki któremu Twoje marzenie zostanie spełnione w mig. Nie zwlekaj, pokochaj! ❤️❤️
Wiek: 29 Dołączyła: 11 Sie 2023 Posty: 40 Skąd: Przeźmierowo
Wysłany: Czw 17 Sie, 2023 23:27
Zaprzyjaźniam się z Płotką i Delfinką. Chociaż pewnie powinnam napisać, że one już uważają mnie za swojego człowieka. A przecież dopiero się poznałyśmy.
Pierwsze spotkanie: Delfinka wystawiała łapkę zza siatki woliery, przy czym wydawała słodkie miauki, jakby wołała „chodź tu szybko, chcę Ciebie”, widok tak rozczulający, że od razu chce się tam wejść i przytulać. Płotka z kolei obserwowała z góry, kto to przyszedł. Jednak jak weszłam do środka to od razu zeskoczyła z półki i zaczęło się mizianie. Wydawało mi się, że będzie bardziej nieśmiała, ale jak tylko położyłam się na ziemi, to rozłożyła się obok mnie z brzuchem na wierzchu. Przytulała się pyszczkiem do mojej twarzy, spokojna, łagodna, majestatyczna wręcz 😊 A moje położenie na ziemi oczywiście zachęciło Delfinkę do skoczenia na mój brzuch, ugniatania i rozpoczęcia zabiegu oczyszczania mojej ręki, oczywiście językiem😊 . Jak już skończyła z ręką przeszła do zabiegu twarzy. To jest tak urocze, ona liże z takim zaangażowaniem i skupieniem, że totalnie przepadłam i oddałam się w jej „ręce”. Płotka krążyła, przytulała i ocierała się o nogi, ręce, brzuch.
Jest to duet idealny. Tak bardzo spragnione ludzkiej miłości, tak bardzo oddane, patrzące z ufnością. Mimo tego co je spotkało czekają na dom w którym będą mogły w pełni doświadczyć spokoju, miłości i troski. Odwdzięczą się tak niesamowitą czułością, że nie da się tego ubrać w słowa. Trzeba to poczuć, doświadczyć.
Drugie spotkanie: Gdy zbliżałam się do woliery obie dziewczynki już były gotowe i wydawały słodkie miauki na przywitanie. Dla mnie to był przekaz: „cudownie, że jesteś, czekałyśmy na Ciebie, wchodź i kładź się od razu”. I tak też zrobiłam. Płotka była dużo śmielsza, już nie wskakiwała na półki, aby przyglądać się z góry, ale przez cały czas była blisko. Mnóstwo delikatnego przytulania, głasków i Płotka wygląda na bardzo zrelaksowaną. Delfinka jak tylko zobaczy kawałek odsłoniętej skóry to jest to dla niej jasne, że należy zacząć pielęgnacje językiem😊 Obie podczas mojej wizyty ugniatały, Płotka kocyk, a Delfinka brzuch. Obie leżały obok mnie wtulone.
Serce mi pęka, że nie mają jeszcze swojego kochającego człowieka, o którego mogłyby dbać codziennymi zabiegami.
Haha nigdy nie widziałam tyle pasji przy wykonywaniu zabiegu peelingu SPA full pakiet normalnie 🤣
Bardzo się cieszę, że od razu znalazłyście wspólny vibe ❤️
od jakiegoś czasu dziewczyny walczą z zapaleniem spojówek. Zakraplanie znoszą dzielnie choć oczywiście nie bez sprzeciwów i marudzenia , ale smaczek w nagrodę (lub na przeprosiny) szybko poprawia im humor i pozwala zapomnieć o krzywdach.
Ostatnia wizyta kontrolna poszła nieźle, choć w sumie to zależy kogo zapytać.
Dla dziewczyn to była koszmarna wycieczka, świecenie po oczach, zakraplanie i w ogóle
Dla wolontariuszki takie koty to skarb. Nieco marudziły podczas jazdy , ale kocie śpiewy jeszcze nikogo nie zabiły, w odróżnieniu od kocich pazurów i zębów, a nie jeden wolontariusz wie jaką rzeźnię potrafią urządzić futra w gabinecie
A dziewczyny nieszczególnie się wyrywają podczas badania
Z punktu widzenia weterynarza to chyba można by powiedzieć że może i niezbyt współpracowały ale też nie utrudniały zbytnio
Tyle że to był okulista więc nieco się pani doktor musiała napocić żeby zbadać kotka a przy okazji nie wyłupić oka
Najważniejsze że dziewczyny szybko zapomniały po powrocie o całej sprawie
Dziewczyny przeszły ostatnio zabieg sanacji paszczy. Obie straciły na szczęście tylko po dwa zęby nie są więc jeszcze kocimi szczerbolkami Zabieg odbył się bez komplikacji. U Płotki wszystko ładnie się goi, u Delfiny natomiast jeden ząbek lekko rani dziąsło, smarujemy więc jej tę stronę paszczy specjalnym żelem. Nie jest to najprzyjemniejsza czynność jaką preferuje Delfina w kontaktach międzygatunkowych, ale na szczęście kotka nie protestuje za bardzo i tylko rzewnym miauknięciem daje znać, że wolałaby inną formę czułości Smaczek na zgodę załatwia na szczęście sprawę
Wiek: 29 Dołączyła: 11 Sie 2023 Posty: 40 Skąd: Przeźmierowo
Wysłany: Wto 24 Paź, 2023 23:32
W piątek 20.10 Płotka i Delfina przeprowadziły się do nowego domu tymczasowego. Ależ były emocje!
Dziewczyny były skazane na szpitalik odkąd zostały oddane. Czekały, tęskniły za domem. Nawet jak to piszę obie tulą się do mnie, zaledwie po kilku dniach bycia w obcym miejscu.
Mogłoby się wydawać, że kot będzie przerażony, mega zestresowany nową sytuacją. Ale nie tutaj. Z dziewczynkami to było tak, że chyba ja najbardziej byłam zestresowana 😁 obie po otwarciu transporterów zaczęły chodzić, wąchać wszystko, zero chowania się. Już po kilku minutach obie prosiły o głaski i przytulanie.
Pierwsza nocka: jakbym nie miała nowych kotów! Ciuchutko, chyba przespały całą noc. Dziewczyny są w osobnym pomieszczeniu, jest rezydent, więc wszystkie kroki dobrej socjalizacji z izolacją będziemy odhaczać 😇
Miały mały problem z jedzeniem, mianowicie porcja z suplami nie bardzo im się podobała. Jednak zmiana taktyki i sprawdzanie, który suplement im nie leży (wprowadzenie zamiennika) zadziałało cuda. Rybki jedzą już bez problemu, jak idę z miskami to aż im się uszy trzęsą i miaukami pospieszają mnie 😄
Miseczki wylizane do czysta 😇
Rybki są totalnie bezproblemowe, kuweta wzorowo, nie hałasują (może oprócz sporadycznego skakania na klamkę, do tej pory nie wiem która to robi, stawiam na Płotkę, bo jak wchodzę to jest blisko drzwi). Ale nie ma co się dziwić, bo to czas przytulania, miziania i spa, no to Dziewczyny się upominają.
A spa jest boskie, Płotka ugniata poduszkę obok mojej głowy, po czym kładzie się tak blisko, że ogrzewa mi szyję i głowę. Delfina oczywiście pełen pakiet, ugniatanie, lizanie, peeling językiem, a potem leżenie na moim brzuchu albo udach.
Leżę tak z nimi i się relaksuję i do tego uzdrawiające mruczenie sprawia, że czasem nam wychodzi drzemka nawet 😆
O właśnie dziewczyny próbują nowości, robią mi za szalik. Trzasnęłam fotkę. Cóż jesień przyszła, piękny czas, aby ogrzać szyję kotami 😆😂
Jeśli potrzebujesz szalika, spa lub dwóch pięknych mruczących istot, niechętnie ale oddam 😉 bo dziewczyny są gotowe do adopcji i czekają na swój dom na zawsze! Może to właśnie Ty? 🙏🙏🙏
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]