Wczoraj mieliśmy gościa. Zachowanie Sopranka na inną osobę w domu niż my? Zwiał jak zając i schował się w łazience

siedział tam z dobre dwie, dwie i pół godziny po czym wyściubił nosa i przeniósł się do pokoju za tapczan na kolejne dwie godziny (gościa już dawno nie było gdy przeszedł do pokoju). Taki to z niego reprezentacyjny kotek

Jak już odważył się wyłonić z powrotem, to dał się głaskać i mi się rozmruczał

ale tylko mi

na widok męża jeszcze przez chwilę uciekał.
Poza tym Sopran robi się coraz bardziej gadatliwy

pomiałkuje i popiskuje gdy się bawi, gdy nawołuje inne koty, czasami gdy jest sam w pokoju.
No i ma coraz silniejsze poczucie własności

rzecz jasna do mojego talerza. Ostatnio co przyniosę sobie talerz z jedzeniem, to Sopran jest pierwszy przy nim. Wczoraj nawet wziął się na sposób i najpierw wszedł mi na kolana (sam tego nigdy wcześniej nie robił), położył się, poczekał pół minuty po czy zwinnie chwycił kawałek z talerza i uciekł

zamurowało mnie
