
Ronja, Birk i Pupiszonek
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Dzieciaki pięknie rosną, są już po pierwszym szczepieniu, które dzielnie zniosły.
Największym przytulakiem jest Birk, kładzie się człowiekowi na stopach, kiedy ten stoi, wskakuje na kolana, pakuje się pod kołdrę, mruczy właściwie bez przerwy, jest prześmieszny, mówimy o nim 100% kociaka w kociaku - nieustanna radość, nieskończona energia, miękkość, czułość i mruczenie.
Ronja jest najmniejsza z towarzystwa, energię ma jednak ogromną w tym małym ciałku. Uwielbia być brana na ręce, głośno mruczy, sypia w łóżku, jest taką małą zadziorną iskierką, która charakterem zdecydowanie dominuje nad chłopakami. W domu mówimy na nią Wołowinka, względnie Skrzat albo Trolik.
Pupiszonek jest zdystansowany, być może w nowym domu to się zmieni, on psoci i walczy z pozostałymi kociakami, biega i roznosi wszystko, co stoi na jego drodze, ale do snu układa się w innym miejscu niż jego rodzeństwo, nie nawiązuje też sam relacji z człowiekiem. Obserwując go myślę, że byłby idealnym kotem na dokocenie dla jednego rezydenta. Poza tym niewykluczone, że w innym (mniejszym
) kocio-ludzkim towarzystwie Pupiszonek się otworzy.
Nowe zdjęcia będą wkrótce.
Największym przytulakiem jest Birk, kładzie się człowiekowi na stopach, kiedy ten stoi, wskakuje na kolana, pakuje się pod kołdrę, mruczy właściwie bez przerwy, jest prześmieszny, mówimy o nim 100% kociaka w kociaku - nieustanna radość, nieskończona energia, miękkość, czułość i mruczenie.
Ronja jest najmniejsza z towarzystwa, energię ma jednak ogromną w tym małym ciałku. Uwielbia być brana na ręce, głośno mruczy, sypia w łóżku, jest taką małą zadziorną iskierką, która charakterem zdecydowanie dominuje nad chłopakami. W domu mówimy na nią Wołowinka, względnie Skrzat albo Trolik.
Pupiszonek jest zdystansowany, być może w nowym domu to się zmieni, on psoci i walczy z pozostałymi kociakami, biega i roznosi wszystko, co stoi na jego drodze, ale do snu układa się w innym miejscu niż jego rodzeństwo, nie nawiązuje też sam relacji z człowiekiem. Obserwując go myślę, że byłby idealnym kotem na dokocenie dla jednego rezydenta. Poza tym niewykluczone, że w innym (mniejszym

Nowe zdjęcia będą wkrótce.
Kilka zdjęć kociaków z ostatnich dni.
- Ronja i ulubiony miś wszystkich kotów
- Ronja z Wołkiem
- dzieciaki
- Ronja i Birk
- Birk towarzyszy mi wszędzie, nawet w toalecie siedzi mi na kolanach - fotek dokumentujących to ostatnie nie przewiduje się...
- Birk
A poza tym jakieś mam ostatnio gorzkie refleksje, bo co z tego, że kocięta są słodkie, zsocjalizowane, czyściutkie i bardzo kochane, skoro są przy tym zbyt "zwykłe", żeby wzbudzić jakiekolwiek zainteresowanie wśród potencjalnych adoptujących. Dwa buraski i pingwinka... Będą siedziały długie miesiące w DT, przyzwyczają się do nas. A przecież tyle radości wniosłyby - póki są malutkie - do każdego domu, tyle pozytywnej energii w czystej postaci. Taki mają teraz potencjał do pokochania kogoś na zawsze. Szkoda, że tak trudno czasami zobaczyć coś więcej, niż tylko kolor futerka.
Z informacji technicznych - kociaki zostały po raz drugi odrobaczone. Życie wewnętrzne w żadnej postaci nie objawiło się
.
A poza tym jakieś mam ostatnio gorzkie refleksje, bo co z tego, że kocięta są słodkie, zsocjalizowane, czyściutkie i bardzo kochane, skoro są przy tym zbyt "zwykłe", żeby wzbudzić jakiekolwiek zainteresowanie wśród potencjalnych adoptujących. Dwa buraski i pingwinka... Będą siedziały długie miesiące w DT, przyzwyczają się do nas. A przecież tyle radości wniosłyby - póki są malutkie - do każdego domu, tyle pozytywnej energii w czystej postaci. Taki mają teraz potencjał do pokochania kogoś na zawsze. Szkoda, że tak trudno czasami zobaczyć coś więcej, niż tylko kolor futerka.
Z informacji technicznych - kociaki zostały po raz drugi odrobaczone. Życie wewnętrzne w żadnej postaci nie objawiło się
