Jaś to jednak mega-luzak
Koteczki były dziś u weterynarza na kontroli. W transporterze - Jaś mruczy i bawi się sam ze sobą i swoimi łapkami. W poczekalni - wyciąga łapki przez kratki transportera i próbuje zaczepiać Gosię. Podczas oględzin i osłuchiwania - koteczek mruczy i z ciekawością rozgląda się po gabinecie. Nie spodobało mu się jedynie kłucie w łapkę i upuszczanie krwi, wyrywał się co sił

Ale jak już było po wszystkim - ogon do góry i dalej jestem luzak!
Poza tym jestem z Jasia dumna, bo mimo, że trochę wariat

to małą Delcią opiekuje się wzorowo!

Pozwala jej pierwszej bawić się piórkiem na wędce, pilnuje jej, myje główkę i uwaga! Ustępuje jej swojego jedzenia z miski!! Jaś - największy żarłok w całym towarzystwie! B. mówi, że Jaś stałby się jego ulubionym kotem, gdyby nie jedna mała wada - kotlet uwielbia polować na człowiecze stopy pod kołdrą... Najlepiej o 3 nad ranem
Co u Gosi? Gosia lubi poleżeć w trawie, lubi wdać się w bójkę z Jasiem, jest ładna

Weterynarz pochwalił dziś jej piękne futerko

W stosunku do małego kotka nie jest tak opiekuńcza jak Jaś i potrafi zdyscyplinować Malucha, kiedy ten poluje na jej ogon

Aczkolwiek swoim ulubionym hamaczkiem grzecznie się dzieli

No i najważniejsza wiadomość! Zdaniem weterynarza koty są zdrowe! Koci katar poszedł sobie precz

Teraz trzeba im tylko jeszcze trochę odporność podbudować i poczekać na wyniki morfologii Jasia, ale wszystko idzie ku dobremu

Jeszcze trochę i będą mogły być zaszczepione i oficjalnie będą gotowe do adopcji
