Najlepsze, że on ma ochotę na łóżko o 3, 4 w nocy, podobnie z wydawaniem odgłosów. Wieczorem się wyśpi, w środku nocy łazi, mruczy, gada do siebie. Albo biega po schodach jak amstaff, naprawdę przypomina mocno zbudowanego psa podczas biegu pod górę, można się przestraszyć.
Miałam przez kilka dni pod opieką kotkę Szarunię, która szczęśliwie poszła wczoraj do adopcji i Lolek po wybyciu panny z domu zdecydowanie się ożywił, humor mu się poprawił, bo momentami chyba był zgnębiony kiedy czuł ją w pomieszczeniu obok.
Teraz już ma nas tylko dla siebie :-)
Nie pisałam jeszcze, że ma upodobanie do szuflad, otwiera je i wyrzuca zawartość na ziemię, ewentualnie grzebie i kładzie się na tak przygotowanej półce. Podobnie robi z szafą, kiedyś przestraszył mnie rumor na dole, a to Lolek wyrzucił jakieś przedmioty z górnej półki szafy. Sam się tego przeraził, zaszył gdzieś w domu.
Jeszcze jedna obserwacja - kiedy do nas przyszedł i jeszcze w Fundacji był kotem lubiącym wysokość, teraz ze spokojem śpi na ułożonym na podłodze legowisku (przytulonym do kaloryfera, taka dodatkowa radość dla kota), albo na złożonym kocu w sypialni. Albo na mojej torbie w korytarzu, niby takie przelotowe miejsce, a on ze spokojem odpoczywa.
Z nowiutkiego drapaka z domkiem, rurą i legowiskami nie korzysta w ogóle

Tak ogólnie jest kochanym kotem, bezproblemowym. Oczywiście łazi po blatach w kuchni i węszy jak nie widzę (ale słyszę kiedy zeskakuje i udaje że nic się nie stało), czasem drapie kanapę czy krzesło, albo poluje na mnie siedząc na schodach czy rozwala żwirek w promieniu metra, ale przynajmniej czujemy, że mieszkamy z kotem.
To pozdrawiamy i odezwiemy się wkrótce z nowymi zdjęciami
