taaa jasneKatarzyna pisze:Asia_B pisze:i znowu wyszło na to, że mam w tym wielki udział....
No co Tyyyyyy ?????? NIeeeeee, waga się spsuła......
doktorka Go ważyła
no bo moja domowa to na bank szwankuje
Czesław
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Czesiu pozdrawia jeszcze świątecznie, cóż....nie ma chętnych do rozebrania choinki.
Czesiowa ranka na pyszczku zagoiła się cudownie, teraz czekamy aż odrośnie futerko.
Zdecydowanie pomogło nam wspaniałe jedzenie tabletek, Czesiu zjada tabletki jak dropsy
Uważa, że są przepyszne.
Kocham Go bardzo, to taki cudowny KOT.
Kocham tulić to tłuściutkie ciałko, całować pyszczkowe fyfelki i miziać brzuchol.
Jest po prostu do schrupania.
Czasami bywa mną zmęczony
Czesiu miał ostatnio gościa w postaci człowieczego dziecka, niestety okazało się, że z Czesia nie jest wymarzony partner do zabaw.
To utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że Czesiowi naprawdę potrzeba spokojnego domu bez brykających dzieci
Szkoda, bo chłopczyk, który nas odwiedził miał do zwierząt bardzo delikatne podejście.
No ale cóż, próba odbyta, obserwacje poczynione.
Domu szukamy bez dzieci.
Czesiu to ideał dla kogoś, kto będzie dla Niego delikatny i czuły.
Gdyby jeszcze w domu tym był inny zrównoważony kot, byłoby cudnie.
Miło patrzeć, gdy wieczorami bryka z Piotrusiem.
Piotruś przy Czesiu to waga piórkowa
ale gamoniowatość czesiowa niestety sprawia, że Piter zawsze górą Meki również pięknie reaguje na Czesia, ja się Dziewczynie nie dziwię, bo Czechu to przystojniak przecież.
Ona taka delikatna ( mimo juz podwojonej wagi wyjściowej ), ślicznie się o Czesia ociera główką
Ach.... fajne mam te koty
Ostatnio zmieniony 09 cze 2017, 18:41 przez Asia_B, łącznie zmieniany 1 raz.
Do zobaczenia Aniele
Czesiu Mój Kochany miał PA.
Moi znajomo dowiedziawszy, że takowe ma mieć miejsce zadali pytanie " a po co? Pani jedzie na Czesia popatrzeć" i Tak Pani Czesia nie dasz "
Niestety Pani zakochana w Czesiu i niestety Pani przeszła przez moje sito, zaliczyła
Pani ma Koteczkę, czekamy na wyniki badań koteczki.
Trzymajcie kciuki aby były ujemne aby Czesiu mógł się przeprowadzić i mieć wspaniały domek.
Tymczasem poniżej Czesiu kameleon.
On zawsze ma takie smutne oczęta
Ostatnio wzięłam Go na wieczorne tulenie do łóżeczka.
Ależ było miziane.
Mruczando. Trochę mi się płuca zapadły no bo przecież Czechu troszeczkę waży.
Wycałowaliśmy się.
Jest BOSKI i koniec.
Moi znajomo dowiedziawszy, że takowe ma mieć miejsce zadali pytanie " a po co?
Pani jedzie na Czesia popatrzeć" i Tak Pani Czesia nie dasz "Niestety Pani zakochana w Czesiu i niestety Pani przeszła przez moje sito, zaliczyła
Pani ma Koteczkę, czekamy na wyniki badań koteczki.
Trzymajcie kciuki aby były ujemne aby Czesiu mógł się przeprowadzić i mieć wspaniały domek.
Tymczasem poniżej Czesiu kameleon.
On zawsze ma takie smutne oczęta
Ostatnio wzięłam Go na wieczorne tulenie do łóżeczka.
Ależ było miziane.
Mruczando. Trochę mi się płuca zapadły no bo przecież Czechu troszeczkę waży.
Wycałowaliśmy się.
Jest BOSKI i koniec.
Ostatnio zmieniony 09 cze 2017, 18:41 przez Asia_B, łącznie zmieniany 1 raz.
Do zobaczenia Aniele
Czechu kanalia, nie ułatwia mi życia i przygotowań do tego, że nadejdzie dzień w którym być może będę musiała Mu spakować małą walizeczkę a w nią paputki, kocyk i podusię.
Odkąd zakochała się w nim pewna piękna Pani, Czech jakby mówił " taaa? to ja Ci teraz kobieto pokażę za czym ryczeć będziesz!"
I wielki Czesław wytaśtał się spod sypialnianego łózka, nie straszna Mu wariatka Antonina. ( jak Go wkurzy to Jej przydzwoni z pazura, a że futro ma Tocha jak gryzli to pazur jej nie straszny ).
Leżymy sobie na łóżku, raz On na mnie, raz ja na Nim. Duży jest to głowa mi się na Czesiowym brzucholu mieści.
Ganiają się z Piotrusiem, juz drugi raz Mąż osobisty karnisz wyrwany ze ściany musiał naprawiać ( oczywiście wmówiłam Mu, że ściana papierowa, zasłony ciężkie a za pierwszym razem słabo coś przymocował...- uwierzył, choć pewnie swoje pomyślał.... )
Tulaśny Czesław jest ogromnie, kocham takie wielkie puchate.
Duże jest piękne.
Aj low ju Czechu.
Odkąd zakochała się w nim pewna piękna Pani, Czech jakby mówił " taaa? to ja Ci teraz kobieto pokażę za czym ryczeć będziesz!"
I wielki Czesław wytaśtał się spod sypialnianego łózka, nie straszna Mu wariatka Antonina. ( jak Go wkurzy to Jej przydzwoni z pazura, a że futro ma Tocha jak gryzli to pazur jej nie straszny ).
Leżymy sobie na łóżku, raz On na mnie, raz ja na Nim. Duży jest to głowa mi się na Czesiowym brzucholu mieści.
Ganiają się z Piotrusiem, juz drugi raz Mąż osobisty karnisz wyrwany ze ściany musiał naprawiać ( oczywiście wmówiłam Mu, że ściana papierowa, zasłony ciężkie a za pierwszym razem słabo coś przymocował...- uwierzył, choć pewnie swoje pomyślał.... )
Tulaśny Czesław jest ogromnie, kocham takie wielkie puchate.
Duże jest piękne.
Aj low ju Czechu.
Do zobaczenia Aniele